Kącik muzyczny: Track 02

Kącik muzyczny: Track 02

Roger Żochowski | 13.01.2013, 11:59

Kontynuując nasz miesiąc najlepszych płyt 2012 przechodzimy ze wschodu na zachód do budzącego niesłabnący zachwyt Journey. Produkcja ThatGameCompany zawładnęła wyobraźnią tysięcy graczy i krytyków na całym świecie, dla wielu stanowiąc wystarczający dowód na to, że gry mogą być sztuką przez duże S.

Kontynuując nasz miesiąc najlepszych płyt 2012 przechodzimy ze wschodu na zachód do budzącego niesłabnący zachwyt Journey. Produkcja ThatGameCompany zawładnęła wyobraźnią tysięcy graczy i krytyków na całym świecie, dla wielu stanowiąc wystarczający dowód na to, że gry mogą być sztuką przez duże S.

Dalsza część tekstu pod wideo
xxxxx

 

Niewątpliwa w tym zasługa oprawy audio, o której więcej opowie już Krzysztof.

"Gdy mówimy o roku 2012 w muzyce z gier nie sposób zapomnieć o Journey. Nominowany dzięki tej produkcji do nagrody Grammy Austin Wintory stworzył niesamowicie narracyjną ścieżkę dźwiękową, mającą jednak do przekazania mnóstwo treści i pozytywnych emocji w oderwaniu od gry. Najlepszym przykładem jest Apotheosis, siedmiominutowa opowieść będąca instrumentalną kulminacją albumu. Z początku melancholijne nuty przeistaczają się chwilę później w żywiołowe i optymistyczne smyczki, które towarzyszą nam aż do tęsknego końca. Nic, tylko zamknąć oczy i słuchać."

 


 

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper