Gry komputerowe winne wielkiej agresji oraz zamieszkom w Ełku, Knurowie i Białymstoku
Zapewne słyszeliście o tragedii, która w weekend wydarzyła się w Ełku. Policja bada teraz sprawę nieszczęśliwych wydarzeń, ale niektórzy już teraz potrafią wytypować winnych. W tym wypadku nie mówimy o alkoholu, narkotykach, czy przypadku. Według znanego publicysty wszystkiemu są winne gry wideo.
W 2017 roku twórcy z Polski wrzucą na światowy rynek dziesiątki fantastycznych produkcji, studia zbierają ogromne dofinansowania, a rodzime pozycje są wciąż doceniane na całym globie. Nie jest to jednak istotne.
Nasza branża wciąż musi walczyć z chorymi stereotypami, a na najlepszy przykład tych słów natrafiłem kilka minut temu na Facebooku. W 2017 roku nadal pojawiają się takie „smaczki”, przez które brakuje mi słów…
Według Grzegorza Lindenberga, redaktora naczelnego „Webnalist. Teksty warte czytania”, a zarazem znanego publicysty – to gry wideo są winne zamieszkom w Ełku, Knurowie, a nawet w Białymstoku.
Nie zamierzam dochodzić kto jest winny tragedii w Ełku, czy też dlaczego ludzie wyszli na ulice. Kto pierwszy rzucił kamieniem? To nie jest w tym miejscu istotne, ale zwróćcie uwagę na powyższe słowa, które później tworzą obraz gier wideo.