Treyarch przeprasza za kampanię marketingową Call of Duty: Black Ops III
Mimo wszystko ekipa jest jednak zdziwiona negatywną reakcją na numer, który odstawili. Cóż, szerzenie fałszywych informacji o atakach terrorystycznych raczej nie należy do pochlebnych posunięć.
Studio wystosowało oficjalne stanowisko, w którym przeprasza wszystkich urażonych kampanią marketingową, jaka miała miejsce parę dni temu na ich oficjalnym koncie Twitterowym. Wszystko zaczęło się od tego, że konto @callofduty zmieniło swoją nazwę na "Current Events Aggregate". Kolejne Tweety były kompletnie nie związane z grami, a ich tematyka obijała się o różnorodną tematykę - począwszy od mody i pogody, aż po kino.
Nagle jednak na Twitterze rozpoczął się raport informujący o ataku terrorystycznym, który miał niby odbywać się w tym czasie w Singapurze. Na całe szczęście okazało się, że nie jest to prawda, a studio bardzo szybko znalazło się pod ostrzałem fanów.
Jason Blundell z ekipy Treyarch wyraził w rozmowie z serwisem IGN swoją opinię na ten temat.
Z mojej perspektywy wygląda to tak. Chciałbym zauważyć tylko, że jestem prostym szefem, a nie marketingowcem. Nasza akcja nie miała na celu zwrócenia niczyjej uwagi. Nie mieliśmy złych zamiarów, ani nie chcieliśmy korzystać z taktyki zastraszania odbiorcy. Osobiście jest mi naprawdę przykro, że tak zostało to odebrane, gdyż nie tak to miało wyglądać.
Przeprowadziliśmy tę akcje na naszym kanale i jej celem była "dyskusja na temat fikcji w świecie". Byliśmy równie zszokowani co wszyscy, gdy to eksplodowało, bo właściwie tworzyliśmy podkład pod fragment historii (z gry). Jeszcze raz - bardzo przepraszamy każdego, kto odebrał to w negatywny sposób. Nie tak miało być - chcieliśmy was przygotować na kampanię.
Jaka jest wasza opinia na temat tej akcji marketingowej? Czy Treyarchowi faktycznie należy się krytyka ze względu na niezbyt subtelną i niesmaczną promocję, czy też reakcja fanów i mediów jest przesadzona?
