Starfield ma już „znacznie mniej błędów” względem poprzednich gier Bethesdy. Microsoft dał deweloperom czas
W zeszłym roku Bethesda opóźniła premierę Starfielda, ale okazuje się, że już w tym czasie produkcja przeszła jedną, wewnętrzną zmianę daty debiutu. Wszystko za sprawą Microsoftu, który powiedział deweloperom, by się nie śpieszyli.
Bethesda jest znana z opracowania gigantycznych gier, które w dniach premier oferują nie tylko wielkie opowieści, ale również sporo błędów. To właśnie z tego powodu gracze z uśmiechem na ustach podchodzą do kolejnych wiadomości na temat pozycji, ponieważ duża część osób uważa, że w tym wypadku premiera to kolejny z etapów produkcji – później deweloperzy będą ulepszać tytuł.
Sytuacja może jednak tym razem wyglądać zupełnie inaczej. Phil Spencer (szef Xboksa) i Matt Booty (szef Xbox Game Studios) rozmawiali z redakcją GiantBomb i podczas dyskusji został poruszony temat bugów i opóźnień.
Phil Spencer potwierdził, że tak naprawdę Starfield miał zadebiutować jeszcze przed 11 listopada 2022 roku, ale Microsoft sfinalizował przejęcie i zapewnił deweloperom czas na usunięcie błędów. Twórcy drugi raz (pierwszy raz oficjalnie) opóźnili debiut na wrzesień 2023 roku, ponieważ cały czas usuwają błędy i chcą zapewnić graczom jak najlepsze doświadczenie.
Muszę przyznać, że zespół zdecydowanie dojrzał. Mają na swoim koncie Fallouta i Elder Scrolls. Prawdę powiedziawszy, kiedy przejęcie zostało sfinalizowane, ta gra miała znacznie wcześniejszą datę premiery, nawet wcześniejszą niż data, którą my ustaliliśmy dla Starfielda [11.11.2022 – przyp. red.] . Usiedliśmy z Toddem i zespołem i wyjaśniliśmy, że chcemy dać temu zespołowi czas – powiedział szef marki Xbox.
Matt Booty ujawnił nawet, że gdyby Starfield został wydany dzisiaj, to „miałby już najmniej błędów ze wszystkich gier, jakie Bethesda kiedykolwiek wydała”. Zespoły amerykańskiej korporacji jednak cały czas pracują, by zapewnić społeczności jak najlepsze doświadczenie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.
