Nintendo Switch jest za słaby na Call of Duty? Urzędnicy z CMA komentują sytuację sprzętu
Microsoft po przejęciu Activision Blizzard chce przez najbliższe 10 lat oferować gry z serii Call of Duty na konsole Nintendo. Jak się jednak okazuje, urzędnicy z Wielkiej Brytanii nie wierzą, że korporacja z Redmond może dostarczyć na urządzenie Japończyków popularną serię strzelanek.
Paul Tassi z Forbesa sprawdził najnowszy dokument Brytyjskiego Urzędu ds. Konkurencji i Rynków, w którym znalazła się odpowiedź na ostatnie działania Microsoftu. Producent Xboksów podpisał umowy z Nintendo oraz firmą NVIDIA, by udowodnić, że zamierza w kolejnych latach oferować gry z serii Call of Duty na kolejnych urządzeniach.
Phil Spencer zapowiedział, że na każdej platformie otrzymamy identyczną zawartość oraz wrażenia, ale z tą opinią nie zgadza się CMA. Urzędnicy przygotowali cały rozdział potwierdzający ograniczenia możliwości platform Nintendo – według Brytyjczyków sprzęt Nintendo jest za słaby, by zapewnić graczom odpowiednie doświadczenie w grach z serii Call of Duty.
„Uważamy jednak, że powyższe dowody wskazują, że w stosunku do Xboksa i PlayStation, Nintendo Switch (i) nie oferuje obecnie tego samego zestawu intensywnych graficznie gier, którymi rywalizują PlayStation i Xbox (z wyjątkiem kilku tytułów, takich jak Fortnite i Apex Legends), (ii) może nie być w stanie zaoferować niektórych intensywnych graficznie produkcji wieloosobowych (takich jak CoD) oraz (iii) nie oferuje podobnego doświadczenia użytkownika (np. pod względem pamięci, grafiki i framerate)”.
CMA jednak prawdopodobnie celowo omija temat wrzucenia na Nintendo Switcha gier w wersji z chmury lub nawet przygotowania nowego modelu urządzenia – w końcu Microsoft nigdy nie wspomniał, że zamierza oferować COD-a na aktualnie wydanym sprzęcie.
Dziennikarz Forbesa podkreśla, że CMA podważa umowę Microsoftu z Nintendo, która zdaniem urzędników może tak naprawdę nic nie znaczyć.
