Platynowy Rok 2023

BLOG
908V
user-93734 main blog image
Adick | 22.12.2023, 12:01
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

2023 rok zbliża się do końca, więc pora na kolejne platynowe podsumowanie. Napiszę ponownie to, co rok temu: strasznie szybko ten rok uciekł!! Przecież dopiero grałem w pierwszą z wymienionych poniżej gier...

Z platynowaniem jest jak z każdą inną zajawką. Można to traktować jako hobby (w hobby), można się uzależnić, można olać całkowicie. W moim przypadku jeśli tytuł mi się spodoba - zawsze staram się z niego wycisnąć wszystkie soki. Jest to frajda sama w sobie. Czasem frustracja, ale zawsze na koniec ze sporą dozą satysfakcji. Idealne przedłużenie żywotności gry, którą szkoda odkładać na półkę po zobaczeniu listy płac.

Jak ta kwestia wygląda u Was? Poświęcacie czas na ogrywanie tytułów na 100%?

Rok 2023 miałem dosyć zróżnicowany pod względem ogranych tytułów. Udało się splatynować gatunki wszelakie. Nowości i te z listy "zaległości do ogrania".
Nie przedłużając, poniżej lista 16 Platyn (chyba mój rekord w skali roku) w kolejności ich zdobycia.
Przy każdym tytule umieściłem poziom rzadkości zdobycia platyny w społeczności PSN.

 

Równy rok temu w okolicach świąt ogrywałem Horizon Forbidden West. Jest to bezpośrednia kontynuacja Zero Dawn. Druga część przygód Aloy jest typowym "więcej, ładniej, lepiej...". Gra potrafi zachwycić wykonaniem i zróżnicowaniem. Jest to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych otwartych wirtualnych światów.
W rozgrywce otrzymaliśmy kilka usprawnień względem części pierwszej. Z ciekawszych; mamy możliwość nurkowania czy też podróżowania na Solarptakach.
Pomijając fabułę, najbardziej podobały mi się wyzwania na arenie i odkrywanie kolejnych Żyraf, co stanowiło swoistą minigierkę. Świetne są też tutejsze "szachy" - gra planszowa Napad Maszyn. Można się przy niej zatracić na długie godziny. Fabularne zadania poboczne również przypadły mi do gustu. Bywają bardzo ciekawe.
Z grą spędziłem kilkadziesiąt godzin i był to miło spędzony czas.
P.S. Jeśli ktoś dopiero będzie zaczynać przygodę, to sugeruję rozgrywkę na wyższym poziomie trudności. Dopiero wtedy uwidacznia się złożoność systemu walki.

Platyna: 6,5% graczy

Świetny kawałek, który mam w głowie momentalnie, gdy pomyślę o tej grze:

 

Dobre gry w konwencji souls-like to tytuły, do których chętnie wracam.
Sześć lat temu ograłem pierwszą część NIOH i gra zachwyciła mnie głównie systemem walki opartym na wielu typach oręża i trzech postawach bojowych - w związku z czym mamy tutaj multum opcji ataku.
W mijającym roku zaopatrzyłem się w zbiorcze wydanie remasterów części pierwszej i drugiej i z przyjemnością powróciłem do jedynki ponownie robiąc w niej wszystko co ma do zaoferowania.
Zdecydowanie jeden z lepszych naśladowców hitów od From Software ze swoją japońską duszą.

Platyna: 5,7% graczy

 

Przygodówka akcji, której nie sposób zignorować. 
Wcielamy się w kota, który w cyberpunkowym mieście pełnym zagrożeń musi odnaleźć swoją kocią rodzinę, od której w dramatycznych okolicznościach się odłączył.
W grze mamy sporo eksploracji, unikania zagrożeń i interakcji z elementami otoczenia czy robotami, które zlecają nam zadania.
Stray to gra, której dystopijny klimat jest niecodzienny przez co na długo zapada w pamięci. Gra na kilka wieczorów. Polecam!

Platyna: 2,8% graczy

 

Kolejny gatunek na liście splatynowanych gier - wyścigi. A właściwie rajdy samochodowe. Świetny, odprężający tytuł. Minimalistyczna, cukierkowa grafika to tylko złudzenie radosnego, arcadowego grania. Art of Rally w rozgrywce bardzo pozytywnie zaskakuje świetnym modelem jazdy! 
Twórcy stworzyli tryb kariery, który prowadzi nas przez kolejne dekady i w ten sposób odkrywamy coraz nowsze maszyny. Brak licencji sprawia, że jeździmy fikcyjnymi furami, ale każdy fan motoryzacji od razu zauważy prawdziwą markę kierowanego pojazdu.
W zabawie poza klasycznymi odcinkami specjalnymi jest też tryb Free Roam, gdzie na otwartych mapach mamy do odnalezienia znajdźki podzielone na kilka kategorii.
Trofeum, które zapamiętam na długo? "Ukończ 1000 etapów" :)

Platyna: 5,2% graczy

 

Wo Long to "kontynuacja" serii Nioh od Team Ninja.
Fani poprzednich gier studia poczują się tutaj prawie jak w domu. 
Tym razem akcja przenosi się do starożytnych Chin, gdzie szeregowcem stworzonym w edytorze postaci będziemy kończyć kolejne misje w różnych regionach Chin masakrując po drodze mięso armatnie; od żołnierzy po bossów rodem z chińskiej mitologii.
W rozgrywce trochę się zmieniło względem Nioh; brak paska staminy i możliwość skakania daje nowe możliwości. Co za tym idzie - mapy są mniej liniowe i rozbudowane również wertykalnie. 
Główną mechaniką walki wzorem Sekiro jest parrowanie ciosów, co prowadzi do przełamania postury wroga i otwiera szansę na zadanie krytycznego ciosu.
Bardzo satysfakcjonująca walka! Po nauczeniu się mechaniki gra nie stanowi jednak wielkiego wyzwania dla koneserów gatunku.
Polecam!

Platyna: 12,3% graczy

 

Na liście ogranych gier nie mogło zabraknąć jednego z moich ulubionych gatunków - jRPG!
I am Setsuna jest hołdem dla RPGów ery 16-bit. Mamy tutaj czystą klasykę. Dla fanów Chrono Trigger jest to pozycja obowiązkowa!
Akcja gry toczy się na śnieżnej wyspie nawiedzonej przez demony. Zagrożenie można zniwelować poświęcając ofiarę w postaci życia młodej dziewczyny. Tutaj do akcji wkracza gracz. Rozgrywka bez zaskoczenia: kierujemy trzyosobową drużyną, odwiedzamy wioski, lochy, sklepy, spotykamy NPCów. Poruszamy się po mapie świata i walczymy w znanym z klasyki trybuie ATB. W systemie walki jest ocziwiście kilka ciekawostek jak na przykład tryb Momentum; po napełnieniu paska ATB możemy odczekać kolejne kilka sekund aby naładować zdolność specjalną. Jest to ryzykowne, poniważ w trakcie czekania jesteśmy narażeni na cios wroga.
Swoje zdolności wzmacniamy kamieniami Spritnite, które znacząco rozwijają wachlarz ruchów naszej ekipy.
W grze nie zabrakło pojedynków z mocnymi przeciwnikami i ponownie, standardowo jak na ten gatunek walki z Prawdziwym Ostatecznym Przepotężnym Final Bossem. Dla fanów gatunku w klasycznych szatach pozycja obowiązkowa.

Platyna: 7,0% graczy

 

Scars Above dałem szansę, ponieważ zwiastun mocno skojarzył mi się z fantastycznym Returnal :)
No cóż, do wspomnianego tytułu sporo brakuje, ale nie znaczy to, że gra jest zła. 
Jest to shooter sci-fi. Statek naukowców i inżynierów zostaje przeniesiony na obcą planetę podczas skanowania dziwnego obiektu, który pojawił się w naszym układzie planetarnym. Musimy rozwiązać zagadkę i wrócić do domu w jednym kawałku.
Od początku jest intrygująco, a nasza eksploracja obcej planety opiera się na skanowaniu fauny. Jest to ciekawe rozwiązanie, bo skanowanie wszystkiego co napotkamy rozwija naszą postać w dodatkowe umiejętności.
W grze napotkamy przeróżnych przeciwników (których też skanujemy i zdobywamy niezbędną do rozwoju wiedzę). Walka to ciężka amunicja, ale nie zabrakło też zabawy żywiołami. Zamrożenie + ładunek elektryczny robią zadawalające spustoszenie.
Całkiem sympatyczna strzelanka. Minusem jest długość rozgrywki. Gra jest zdecydowanie zbyt krótka.

Platyna: 6,6% graczy

 

Sackboy to świetna platformówka dla każdego.
Kilka światów podzielonych na etapy, których łącznie jest kilkadziesiąt. Każdy etap można po prostu ukończyć, ale nie ma to jak ich masterowanie :) 
Im dalej tym trudniej. Samo ukończenie gry nie stanowi problemu i bawić się przy niej mogą nawet najmłodsi gracze, tym bardziej, że grać możemy w kooperacji.
Jednak zebranie wszystkiego, a zwłaszcza ukończenie etapów na czas to już spore wyzwanie. Easy to play, hard to master ;) Ostatnia czasówka - połączenie wszystkich etapów w jeden, a więc czasówka trwająca ponad 10 minut jednym ciągiem... jest to próba dla stalowych nerwów. Wymagana perfekcyjna znajomość całego przebiegu i zwinne paluchy. I silna wola, aby po trzydziestej próbie się nie poddać.
To wyzwanie czasowe przypomniało mi najcięższe wyzwania z Crasha Bandicoota. Dla ogromnej satysfakcji warto spróbować!

Platyna: 0,5% graczy

 

Co jakiś czas lubię sobie zarzucić jakieś wyścigi, co jest pretekstem do puszczenia podcastu w tle. Tak też było z Grid Legends.
Gra stawia głównie na karierę, w której poznajemy otoczkę fabularną. Jednak całkowicie to zignorowałem wyłączając w opcjach wszelakie napisy czy lektora. Skupiłem się głównie na osiąganiu kolejnych zwycięstw. W trakcie trwania progresu fabuły zdobywamy kolejnych sponsorów, u których z kolei wypełniamy dodatkowe kamienie milowe. Na przykład ilość kilometrów driftem czy danym modelem samochodu. Jest to fajne urozmaicenie, które nadaje kolorytu wyścigom.
Gra przyjemna. Model jazdy dający frajdę. Polecam :)

Platyna: 0,5% graczy

 

Thymesia to kolejny przedstawiciel souls-like. Chociaż tu bliżej do Code Vein niż Dark Souls. Twórcy gier na wszelkie sposoby starają się wpleść w konwencję trochę własnej świeżości. Nie inaczej jest tutaj.
System walki jest bardzo dynamiczny. Opiera się na zadawaniu dwóch rodzajów obrażeń, blokowaniu, parrowaniu, ale jest też coś nowego - z przeciwników wypadają "odłamki", dzięki którym pozyskujemy wiedzę na temat dzierżonego przez nich oręża i ową wiedzę możemy wykorzystać na placu boju zadając cios wyuczoną z tych odłamków zdolnością. Na przykład zdobywamy odłamki z łucznika i dzięki temu możemy zadać potężny strzał z łuku.
Kombinacji jest sporo. Do tego dochodzi rozwój postaci wraz z dodatkowymi umiejętnościami.
Mapy stanowią pół-otwarte obszary zwykle zakończone potyczką z ciekawym bossem.
Do platyny wymagane było zobaczenie wszystkich zakończeń i zebranie rozrzuconych po świecie zapisków. Sporo grania.

Platyna: 3,6% graczy

 

Na premierę kolejnego Final Fantasy zawsze czekam i biorę w dniu premiery. Nie inaczej było z szesnastą odsłoną.
Pierwsze pozytywne zaskoczenie - oficjalna polska kinowa lokalizacja, poraz pierwszy w dziejach serii. Oby tak już pozostało.
Kolejne, co dało się zauważyć w pierwszej godzinie gry - historia przedstawiona jest bardzo dosadnie. Nie ma silenia się na subtelności. Chyba pierwszy raz w serii Final Fantasy miałem okazję usłyszeć przekleństwa. Chociaż tutaj właśnie rodzima wersja językowa bardziej to podsyciła.
Fabuła to polityczna wielowątkowa intryga. Jak zawsze w serii mamy tutaj wielki świat. Niepowiązany z poprzednimi odsłonami, ale z kilkoma wspólnymi cechami. Jest Cid (tym razem pierwszoplanowa postać), choccobo, etc.
Jest kraina podzielona na terytoria, są kryształy, jest magia, summony eikony i jak zawsze cały świat do uratowania!
Tym razem dostajemy w pełni zręcznościowy system walki. Poza stalowym orężem do pomocy mamy moc magii, dzięki której odpalamy czary ofensywne lub buffy, oraz w wyznaczonych momentach przyzywamy Eikony. Pojedynki tych bóstw to spektakularna uczta dla oczu.
Fabuła jak dla mnie utrzymała do końca odpowiednie tempo, a zakończenie nie daje o sobie zapomnieć.
Poza fabułą mamy szereg misji pobocznych i polowanie na potwory.
Świetnie spędzone dziesiątki godzin!

Platyna: 3,8% graczy

 

Pumpkin Jack to trójwymiarowa platformówka BARDZO MOCNO czerpiąca z klasyka - Medievil.
Twórca gry - Nicolas Meyssonnier - bardzo inspirował się platformerem z szaraka. Podobieństw mamy sporo; groteskowy humor, pokraczny bohater, struktura poziomów, samo poruszanie się i walka.
Jeśli zamiarem developera było stworzyć grę podobną do Medievil, to udało się w stu procentach. 
W Pumpkin Jack mamy do przemierzenia sześć etapów. Tutaj największy minus - gra jest bardzo krótka. Rozgrywka to sekcje platformowe oraz walka. W każdym etapie poznajemy coś nowego. Na końcu planszy czeka na nas boss, od którego zdobywamy nowe uzbrojenie.
Jeśli tęsknisz za Medievil, a remake masz ograny to daj szansę Jackowi.

Platyna: 21,2% graczy

 

Pinokio, Dżepetto, steampunkowe miasto i biomechaniczne kukły jako przeciwnicy, a wszystko polane sosem z najlepszych souls-likeów. Czy to mogło się nie udać? Mogło. Ale się udało!
Lies of P to gra akcji od Round 8 Studio. Jest to ich debiut w gatunku, ale wyszedł kapitalnie!
W mieście Krat jesteśmy świadkami buntu marionetek, które stają nam na drodze do uratowania spokoju naszego ojca. 
Rozgrywka to typowy klon gier From Software. Widać tu inspirację Bloodborne, co możemy zaobserwować w kilku identycznych animacjach. Fabułę pchamy do przodu przemierzając kolejne sekcje miasta, które tworzą spójną całość. Krat ma swój niepowtarzalny klimat. Jest ciemno, duszno i za każdym rogiem niepokojąco.
Walka to zadawanie lekkich i ciężkich ciosów bronią białą, ale bardzo istotne jest nauczenie się parrowania w odpowiednim momencie. Mamy do dyspozycji kilkadziesiąt sztuk broni. Dodatkowo możemy łączyć trzon broni z dowolnym ostrzem - warto eksperymentować.
Przemierzając miasto natkniemy się na kilku enigmatycznych NPCów, od których dostaniemy małe questy do zrealizowania. Interakcja z innymi postaciami opiera się na mechanice kłamstwa/prawdy. Podejmowane przez nas decyzje mają znaczący wpływ na zakończenie jakie zobaczymy.
Platyna wymagała zobaczenia wszystkich zakończeń, co wymusiło przejścia w całkowitej prawdzie i zakłamaniu. Zakończenia bardzo ciekawe, a dodatkowo mamy opcjonalne trzecie, które zobaczymy po pokonaniu bardzo wymagającego ostatecznego bossa.
Jedna z najlepszych gier w jakie ostatnio grałem. Po napisach końcowych twórcy puszczają oczko do gracza zwiastując najprawdopodobniej kolejną część. Oby. Warto!

Platyna: 9,1% graczy

 

I kolejny souls-like. Mało brakowało, a gry nie byłoby na liście.
Właściwie to niewiele brakowało, a po dwóch godzinach została by całkowicie przeze mnie porzucona.
Samouczek, w którym dosłownie co 30 sekund przez kwadrans jesteśmy atakowani nową mechaniką jakoś przebolałem. Ale stan techniczny od dnia premiery i dziwne decyzje sprawiły, że zmuszałem się początkowo, aby Lords of the Fallen uruchamiać.
Gra sypała się na każdym kroku. Drastyczne chrupnięcia animacji, wywalanie do systemu. Przeciwnicy goniący nas bezustannie po całej mapie czy inne bolączki, sporo tego było.
Jednak twórcy wzięli sobie do serca uwagi graczy i dostawaliśmy bardzo częste łatki, które sporo naprawiały.
Z czasem stałem się nieświadomym niewolnikiem tej gry, ale o tym za chwilę :) Zaliczona cztery razy (właściwie to 2 razy przeszedłem i 2 razy przebiegłem). Zobaczone wszystkie zakończenia i zaliczone w grze dosłownie WSZYSTKO.
Zaczęło się niewinnie, a nawet z myślą: "dotrwam do końca i gra leci na półkę albo aukcję".
Po moim pierwszym przejściu gra już była pozbawiona trzech najgłupszych jak dla mnie błędów, a także potwierdzono wycofanie się z kolejnego dziwnego pomysłu, czyli brak ognisk (checkpointów) w NG+.
Tak więc z biegu zacząłem kolejne przejście znając już grę na pamięć. Tym razem skupiając się na interakcjach z NPC. Dobijając do końcówki drugiego przejścia zaczęła tlić się myśl o platynie. Szybki rzut okiem na listę wymaganych rzeczy i pierwsza myśl: nie no, jeszcze mnie nie poj...o!
Każda broń, każdy kawałek pancerza, kazdy czar itp... WSZYSTKO w grze trzeba zebrać. OK, policzyłem = 885!!! rzeczy do zebrania! I do tego jeszcze walki z opcjonalnymi bossami/NPCami.
Zerknąłem w ekwipunek, było tego dużo, bardzo dużo. Nie dało się tego ogarnąć bez wydrukowania checklist i porównania posiadanych rzeczy z wymogami. 
Okazało się, że mam już ponad 80% wszystkiego i tutaj nastąpiła ta pułapka, o której wspomniałem na początku. Bo skoro mam już tyle tego, to dlaczego nie pokusić się już o te dodatkowe "kilka" gratów?
I tutaj się zaczęło. Przedmioty losowo wypadające z przeciwników = dwa wieczory farmingu. Przedmioty za wykonanie questów... gwarantowane, ALE! kilka questów wzajemnie się wyklucza i w tym momencie już wiedziałem, że na trzecim przejściu się nie skończy. Podrukowałem, przeanalizowałem co w danym przejściu muszę wykonać i jakoś poszło. W czwartym przejściu na samym końcu zaliczyłem 4 najbardziej rzadkie pucharki; wszystkie bronie, zbroje, ostatni opcjonalny boss i sekretne zakończenie. I platyna.
Sekretne zakończenie jest skonstruowane w taki sposób, że nie ma absolutnie żadnej szansy, aby ktoś na to wpadł. W normalnym przejściu lecimy od A do Z i jest koniec. Sekretne w poradniku ma 23 podpunkty, które należy wykonać w trakcie gry. Nie zrobimy czegoś jak należy = przepada.
Trzecie i czwarte przejście zrobiłem w 3 dni i do samego końca zastanawiałem się czy ostatecznie wszystko mi zaliczy. Udało się.
Ostatecznie LOTF polecam, zwłaszcza miłośnikom soulsów. Nie zrażajcie się średnimi recenzjami. Są nieaktualne, bo z gry zostały wycięte błędy. Brawa dla twórców za szybką reakcję na feedback.

Platyna: 1,1% graczy

 

W Quake II ostro zagrywaliśmy się z kumplami ćwierć wieku (sic!) temu. Grę znałem (znam?) na pamięć. Zarówno kampanię dla pojedynczego gracza (z loadingiem co 15 metrów) jak i areny do multiplayer. Podzielony na 4 części 20-calowy telewizor i multitap w akcji to było to!
Gdy okazało się, że zremasterowana gra wlatuje na PS5 nawet sekundę się nie wahałem i za chwilę była już pobrana na dysk.
Quake II + wszystkie dostępne dodatki, a nawet wersja z N64 w pakiecie.
Uruchomiłem kampanię i coś mi nie do końca pasowało. Może mnie pamięć już myliła (25 lat...), ale trochę inaczej te początkowe poziomy pamiętam.
I faktycznie. Q2 z PSXa znacząco różnił się od wydania PC, a ten remaster jest oparty o komputerową wersję. Okazało się, że w budowie poziomów gry nie są takie same.
Ale to nic - oapdliłem, zaczęła przygrywać znajoma muzyczka, odgłosy przeciwników i broni. Czuć moc!
Nie wróciłem do jednej z moich ulubionych strzelanek z szaraka, ale mimo tego grało się bardzo przyjemnie. A platyna wpada sama po prostu za przejście gry, bez dodatkowych wymogów.
Polecam starym bykom!

Platyna: 6,9% graczy

 

Przygodówka opowiadająca o losach nastolatków, którzy próbują uciec z własnego kraju - Petrii.
W Road 96 poznajemy historię młodych ludzi, pragnących wolności i w pierwszych chwilach ich przygód tą wolność sobie sami załatwiają zwykle uciekając z domu. Celem gry jest dotarcie do granicy w górach i przekroczenie jej. Zwykle mamy do przebycia około 2 tysięcy kilometrów i w trakcie wędrówki wpadamy na przeróżne przygody. Losy spotykanych przy okazji ludzi (bus, knajpa, autostop etc.) na końcu przygody łączą się w spójną całość.
Bardzo ciekawie zrealizowana gra. Polecam. Kilka wieczorów z tym tytułem spędziłem i była to fajna odskocznia od większych gier. Fajny klimat i muzyka.

Platyna: 14,7% graczy

----------------------------------------------------------------

I to by było na tyle, jeśli chodzi o Platyny w mijającym roku.
Obecnie ogrywam Armored Core VI, ale nie jestem pewien czy mój skill pozwoli mi zaliczyć wszystkie misje perfekcyjnie dla rangi S :) Będę walczyć!

A jak Wasze growe wyczyny w 2023? Pochwalcie się :)

 

 

Oceń bloga:
60

Komentarze (106)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper