Benefactor (1994) - Wspomnień Czar.

BLOG
1050V
Benefactor (1994) - Wspomnień Czar.
Fox460 | 17.04.2016, 14:11
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Benefactor to moja ulubiona gra platformowo logiczna na Amigę, świetna oprawa graficzna, bardzo dobry gameplay, no i ciekawa. Darze ją ogromnym sentymentem, bo dziś takich gier już po prostu nie ma. A na swój czas benefactor był jedyny w swoim rodzaju.
 

 

Benefactor to gra logiczna z elementami platformówki, a zarazem jest tutaj fajnym połączeniem dwóch klasycznych gier!!. Pierwsza to Lemmingi i zapewne młodsi gracze jej nie kojarzą, zaś ci starsi na pewno tak, druga gra to zaś Imposible Mission również klasyk sam w sobie. Z połączeniu obu tytułów powstał Benefactor, który okazał się hitem na Amigę. Jeżeli chodzi o lemingi to tutaj gra czerpię ogólną stylistykę poziomów oraz design postaci jak i logiczny charakter gry. Zaś z Imposible Mission czerpię głównie bohatera i jego umiejętności, tutaj właśnie jest element platformowy.

Jeżeli chodzi o aspekt fabularny to nie jest źle, za górami, za lasami albo w odległej galaktyce znajduje się planeta Luljat, planeta ta jest zamieszkała przez Marry Menów. Jeżeli słyszeliście o drodze mlecznej, to wiecie teraz, wiecie dzięki komu ona wygląda tak a nie inaczej. Małe kosmate ludziki zbudowały maszynę o nazwie „Tęcza Serca” wiem brzmi to trochę jak z troskliwych misiów (o k^%#a wyszło na jaw co oglądałem w dzieciństwie), to dzięki temu urządzeniu właśnie droga mleczna wygląda tak pięknie !! :D. Zaś sama tęcza pozwala Marry Menom być najszczęśliwszymi istotami we wszechświecie!! (Czy to nie brzmi jeszcze piękniej !!). Ale pewnego dnia z planety o nazwie Miniat, zawitał statek na planecie Luljat (Tam gdzie mieszkają Marry Menowie). Małe naiwne istotki przywitały gości z otwartymi łapakami, nie spodziewając się najgorszego, że owi przybysze zaraz kopną ich w małe grube dupy i wtrącą ich do lochów. Jakby tego było mało, małe naiwniaki pokazali przybyszom swój największy sekret, czyli maszynę, która generuję tęczę.

 

CI zaś skradli ją pod osłoną nocy, zaś mieszkańców planety tak jak opisałem to wyżej uwięzili rozsiedlając tym samym mieszkańców na księżycach otaczających planetę Miniat. Niestety z braku tęczy, niektórzy z Marry Menów zamieniło się w ich przeciwieństwo ( w złych ). Jednak niektórym z uwiezionych udało się zbiec i nadać sygnał S.O.S, przez długi czas nie było odzewu z zewnątrz. Ale nadszedł dzień ,w którym sygnał nadany przez małych osiłków został odebrany przez statek należący do Bena E.Factora, znanego jako Benefactora (Dobroczyńcę). Ben zlokalizował statek małych uciekinierów, ci zaś opowiedzieli mu o kradzieży oraz uprowadzeniu prosząc Bena o pomoc. Ten zgadza się i rusza na pierwszy księżyc.

W Benefactorze do przejścia będziemy mieli sześć różnych planet(księżyców), każdy z nich  to inne warunki oraz klimat. Różnorodność jest tutaj spora bo zwiedzimy podziemny świat, egipskie katakumby czy nawet zamek. Odwiedzimy nawet samą planetę Miniat, tak oto w grze mamy do przejścia aż 62 poziomy które są tutaj wypełnione zagadkami o raz łamigłówkami.

Nasze zadanie jest banalnie proste, musimy po prostu uwolnić wszystkich Marry menów, którzy zostali uwiezieni w klatkach. To zadanie utrudniać nam będą strażnicy, tak zwane zwierzątka w postaci ogromnego goryla, węży, pająków, lodowych golemów i wielu, wielu innych stworów. Ale oprócz tego będą też naturalne przeszkody, dla przykładu mogę tutaj podać spadające sople, źródła z kwasem. Nasz Bohater nie posiada żadnej broni, naszymi atutami jest zwinność, bo to ona pomoże nam przebrnąć przez wszelakie pułapki i niebezpieczeństwa. Ben jest dobrze wysportowany i potrafi kilka rodzajów skoków jak i inne akrobatyczne sztuczki.

Marry Menów mamy tutaj dwa rodzaje złych, czyli szarych oraz dobrych kolorowych. Dobrzy znami współpracują, pomogą nam w przełączeniu trudno dostępnego przełącznika albo naprawią dla nas drabinę. Źli zaś wędrują przed siebie, a wtedy naszym zadaniem jest przemienić ich w czerwonych (dobrych), do tego musimy znaleźć czerwoną farbę, wlać ją do maszyny a ta się uruchomi. Potem pozostaję tylko nakierować złego ludka pod maszynę a ona już swoje zrobi.

Ci kolorowi są posłuszni i sami dochodzą do punktu wyjścia (teleporter), lecz kiedy nie potrafią sobie dać rady czekają na naszą pomoc, wtedy albo musimy ich podrzucić na pięterko, albo dostarczyć jakiś przedmiot np.: koło zębate. Każdy etap kończy się sukcesem tylko wtedy, gdy uratujemy każdego na planszy.

Ben posiada długi pasek życia, ten zaś jest widoczny na dole ekranu. Wiadomo że kiedy dojdzie na sam dół, to po prostu giniemy. Kontakt z wrogiem kończy się obrażeniami dla BENA, nawet upadek z większej wysokości nas zrani. W dodatku są pułapki, które powodują natychmiastowy zgon, lasery, lawa, kwas a nawet WODA (BEN nie umie pływać, a to ci dopiero!!). Poziom nie jest o tyle wygórowany, że stwory i inne niebezpieczeństwa, nie zrobią krzywdy naszym małym przyjaciołom. Na etapach nie zabraknie też apteczek czy kolorowych kulek, albo wielkich diamentów, jest to nic innego jak punkty w grze do zbierania, jak na platformówkę przystało nie mogło zabraknąć tego elementu.

Kiedy spojrzymy na boki ekranu widzimy dwa niewielkie monitory po prawej i lewej stronie, z lewej jest to przedmiot, jaki obecnie posiadamy a możemy nieść tylko jeden. Zaś z prawej strony, pokazuję nam jaki przedmiot obecnie nosimy na sobie. Dla przykładu nosić możemy tramposze antypoślizgowe albo tramposze daleko skoczne :D , prawy monitor obrazuję też w jakim pojeździe obecnie się znajdujemy!! (ślizgawka albo wagonik górniczy).

Napisze wam tak, gra jest z 1994 rok ma na karku 22 lata!! A wygląda ZAJEBIŚCIE!!, a co ciekawsze gra na tamte lata posiadała TYLKO 32 kolory!!. Czemu o tym wspominam, a bo w 1994 roku były już gry z 64 kolorową paletą barw. A ludzie mieli wrażenie, że Benefactor faktycznie miał tyle kolorów. Okazało się że miał ich znacznie mniej, same elementy w grze są niewielkich rozmiarów to tak właściwie nie ma problemu z ich rozpoznaniem. Animację postaci, przeciwników itp.: jest bardzo płynna i nawet dziś wygląda to super. Muzyka też jest niczemu sobie siedem motywów muzycznych oraz, siedem wprowadzeń muzycznych do danego etapu. Benefactor jako jedna z pierwszych gier, miała zastosowany efekt źródła dźwięku. Im bliżej jesteśmy dźwięku tym wyraźniej go słyszymy, im dalej tym dźwięk stopniowo staje się cichszy aż zanika. I tak jest z wszystkimi elementami w świecie gry które oddają jakieś dźwięki, niby nic ale wtedy to robiło niezłe wrażenie.  

Lubisz skakać ?? benefactor jest dla ciebie, lubisz główkować?? również benefactor jest dla ciebie. Gra ma fajne logiczne zagadki, a same poziomy są pomysłowo zaprojektowane tak byśmy nie czuli ich poziomu trudności.

Ta gra ma w sobie taką siłę że chce się do niej wracać co jakiś czas, a to naprawdę rzadkie uczucie. Gra w 1994 rok została wydana na trzech dyskietkach, a była jeszcze czwarta dyskietka, która oficjalnie nigdy na rynku się nie pojawiła!!. Dziś byśmy to nazwali DLC, bo czwarty dysk zawierał dodatkowe etapy.

Jedno wiem, że pomysł na Lemmingi w stylu Imposible mission to podwójny strzał w dziesiątkę, co ciekawsze nawet dziś odpalając ta grę na dużym monitorze LCD/LED potrafi cieszyć oko i nie razi swoją oprawą audiowizualną. Jeżeli chcecie się przekonać sami to poniżej macie linka do gierki ;) wystarczy kliknąć dwa razy i grasz.

BENEFACTOR:

[spoiler]http://www93.zippyshare.com/v/eUqa6Ljr/file.html[/spoiler]

 

 

Oceń bloga:
14

Komentarze (3)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper