Amiga Time + Nie Grajmy W...

W dzisiejszym wpisie blogowym - dwie gry amigowe, jedna PC, z czego jedna niezła, a dwa crapy.

Nie Grajmy W(y) jest serią głównie wspominkową pokazującą tę z grubsza już zapomnianą, gorszą stronę gier. Pierwotnie wycieczka po tytułach amigowych, które mimo ogromnej pompy i maszyny hajpowej nie były zbyt fajne, z biegiem czasu zaczęła tykać też po prostu ogólnie stary polski gamdev, a także od niedawna również gry PC, na które prywatnie się nadziałem.

Pierwszą grą w nowym sezonie NGW jest Chaser, FPS i mój pierwszy naprawdę nieudany zakup z gog. Gra brzydka, uciążliwa i ogólnie nonsensowna:

Drugą nową odsłonę NGW poświęciłem natomiast Fire Force, amigowemu, err, symulatorowi komandosa, który ma może parę dobrych pomysłów, które psuje chorymi limitami czasowymi i drobnymi niedociągnięciami:

Po dwóch odcinkach marudzenia warto skupić się na czymś pozytywnym - tym razem jest to Deuteros, stara i wymagająca, ale jednocześnie fascynująca i rozbudowana strategia (?) czasu rzeczywistego (?), z której wiele czerpał ukazany wcześniej Reunion. Deuteros ma to do siebie, że co godzinę-dwie wprowadza nowe elementy i mechaniki, więc po prostu pokazałem jak stanąć w tej grze na nogi i wybudować orbitalną fabrykę, pierwszy krok do podbicia gwiazd: