Beyond Two Souls cz.1. (po 5 godz.) Bez spoilerów.

BLOG
1814V
Alexy78 | 10.10.2013, 09:22
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Poniższy tekst nie zawiera spojlerów i jest historią dotyczącą wrażeń, jakich dostarcza gra/interaktywny film (niepotrzebne skreślić). 
Opinia czysto subiektywna i świeża jak poranne bułeczki.

 

Na początku się wytłumaczę – nie mam w pracy, ani w domu w ogóle posłuchu dotyczącego gier i tego jaką radość mi dają. W pracy to z grzeczności podczas krótkiej przerwy ktoś mnie ew. wysłucha, bo wypada. Wielu jest zafiksowanych tylko na jednych tytułach (World of Tanks, Diablo itp.), a inne ich nie interesują. Nie wspominając, że żaden nie ma konsoli (!).

A wrażeniami podzielić się muszę, a nóż kogoś na portalu zainteresują (jak nie tutaj to gdzie?). Piszę na świeżo, wczoraj od godziny 20.00 do godziny 1.00 w nocy zagrałem w nową produkcję Quantic Dream. Oczywiście usiadłem na godzinkę by tylko sprawdzić tytuł, zainstalować go i nastawić się pozytywnie przed weekendem….

Na początek przyznam, że grania stricte jest w tej grze mało. Dla każdego kto ma choć trochę obycia z padem wersja nie casualowa, nie stanowi żadnego wyzwania. Ot, niewiele refleksu i już gra sama się przechodzi. Jednym się to nie spodoba ale inni… tak jak ja – zauważą w tym głębszy sens.

Mianowicie – prosty rodzaj rozgrywki skupiający się przede wszystkim na wyborach nie psuje płynności z gry. Przez te 5 godzin na „trudnieszym” z poziomów nigdy nie „zginąłem” choć porażek kilka zaznałem, ale były one jak najbardziej wręcz naturalne i „na miejscu”.Jest coś co nazwałbym "flow'em". Coś niezbędnego dla możliwości odpowiedniej interpretacj -i bez "wybijania z klimatu" gracza - zdarzeń na ekranie TV.

Piszę to wszystko, gdyż prawdziwa gra rozgrywa się na poziomie stricte emocjonalnym. I to jest klucz do tego tytułu. Jeśli ktoś nie podchwyci idei twórców i nie da się wciągnąć w sytuację i status głównej bohaterki – uzna grę za bardzo przeciętny produkt. Wówczas jednak sądzę, że w ogóle w nią nie zagrał – nie pojawiła się niezbędna chemia. To tak jak "chodzenie z laską" dla "chodzenia" a nie próba budowania uczuciowej relacji z atrakcyjną dziewczyną z licealnej klasy 3B ;)

Nie ma co ukrywać, gra podobnie jak heavy rain jest dla graczy dojrzałych. Wiem, że pewnych emocji nie posiadałem do momentu, jak nie stałem się ojcem. Wiem, że nie analizowałem nigdy psychiki dziecka tak, jak robię to teraz. Gra powołuje się na te emocje i żadnych z nich nie omija (smutek, samotność, żal, siła woli, agresja, samokontrola, relacje z ludźmi i ICH samopoczucie) – odechciało mi się czasem żartów Aidenem z racji współczucia względem niektórych postaci w grze. Nie twierdzę, że nastolatek nie zazna równie intensywnych doświadczeń – łatwiej mu będzie jednak pewne sytuacje wręcz wyśmiać niż się nad nimi zastanowić, w najlepszym przypadku pozostanie wobec nich obojętny. Chętnie bym przytoczył pewną sytuację, lecz obiecałem bez spoilerów. Mogę napisać, że jeśli ktoś nie miał możliwości dbać o swoją kobietę w ciąży, pewnego aspektu na pewno nie zrozumie w sposób właściwie emocjonalny – zwyczajnie motyw spłynie po nim jak po kaczce. Mnie jednak poruszył. Podobnie jak sytuacja niby to nudna a jednak emocjonalna w domu głównej bohaterki. A to tylko przykłady, których szłoby mnożyć, bo są praktycznie w każdym wycinku, na który podzielona jest fabuła.

Gra podzielona jest na rozdziały, przyjemnością jest odkrywać i samemu nadawać im kolejność. Kto zaś nastawia się na „aidena” nie będzie zawiedziony – współpraca jego z główną bohaterką jest wyśmienita i nie raz potrafi zaskoczyć, cieszy ich dobrze przedstawiona relacja. Przedstawieni bohaterowie poboczni przedstawiają się również interesująco ale to właśnie na Jodie skupia się cała gra (przynajmniej do momentu do jakiego dotarłem). W całej fabule pojawia się dodatkowy wątek, nigdzie nie przedstawiany podczas trailerów – ja też nic o nim nie powiem, poza tym, że miło, że jest coś zaskakującego i bardzo klimatycznego podpadającego pod delikatny horror . Warto było zignorować wszelkie trailery i informacje przed premierą tego tytułu.

To jest moja opinia po 5 godzinach spędzonych nad tym tytułem. Kolejnych w zaciszu pokoju, doczekać się nie umiem. Po zakończeniu gry wydam werdykt finalny.

Jako ciekawostkę powiem, ze tak oceniałbym grę podczas grania w podziale na kolejne godziny (w skali od 1 do 10):

1h:8 (pozytywne nastawienie)

2h:7 (mało grania w grze i kamera wymagające przyzwyczajenia)

3h:9 (nie zwracanie więcej uwagi na rozgrywkę, a na to co się dzieje)

4h:10 (zrozumiałem przesłanie autorów gry, dałem się uwieść)

5:9 (mam „fazę” i nie umiem się doczekać kolejnych niespodzianek)

:)

Mam nadzieję, że gra osiągnie odpowiednią sprzedaż. Liczę na to, że ten rodzaj przedstawiania historii interaktywnych stanie się standardem, czy wręcz odrębnym gatunkiem na stałe przyjętym w grach. 

Taki rodzaj rozgrywki jest doskonały uzupełnieniem wszystkich innych gatunków gier.

Jeśli są strzelanki bez fabuły (np. z przesuwanym z góry do dołyu ekranem), jeśli są gry jak tetris - to miejsce na gry z fabułą, bez wymagania gibkości palców i rozwiązywania zagadek-za to z mocną dawką emocji, też powinny się znaleźć. 

Pozdrawiam!

 

 

 

 

 

 

Oceń bloga:
2

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper