Auta 3

Iniemamocni nie mają kontynuacji, Ratatuj nie ma kontynuacji, Wall-E nie ma kontynuacji, Merida Waleczna na szczęście nie ma kontynuacji, a Auta dostają już drugą? Ja rozumiem, że kasa ze sprzedaży zabawek to świat pieniędzy tak absurdalnie wielkich, że nie jestem sobie w stanie ich wyobrazić, ale myślałem, że liczy się też sztuka. Dobrze chociaż, że trzecia część przygód Zygzaka postanawia udawać, że dwójka nigdy się nie wydarzyła, co samo w sobie jest już krokiem w dobrą stronę. 

Samochód wyścigowy nr 95 znany lepiej jako Zygzak McQueen wciąż się ściga. Jedenaście lat temu przyjaciele z małej miejscowości Chłodnica Górska nauczyli go co to pokora i duch przyjacielskiego współzawodnictwa - wartości, którymi kieruje się do dziś. Nic jednak nie trwa wiecznie. Na torach wyścigowych zaczęły pojawiać się nowe auta, szybsze i lepsze technologicznie. Wśród nich prym wiedzie młody i arogancki Jackson Sztorm. Nie mija wiele czasu a przyjaciele Zygzaka zaczynają być zastępowani nowymi modelami. Główny bohater uparcie próbuje nawiązać z nimi walkę, ale potężny wypadek na torze szybko weryfikuje rzeczywistość. 

Auta 3 to nieskomplikowana historia o tarciach między pokoleniami, ale należy przyznać, że podana została w bardzo ładny, przyjazny młodszym widzom sposób. Nowa przyjaciółka Zygzaka, Cruz Ramirez stanowi sympatyczny dodatek do reszty ekipy. Jest zdeterminowana, lekko pierdołowata i przy tym całkiem zabawna. Nie łatwo jest napisać tego typu postać tak, żeby nie wypadła irytująco. Tym większe brawa dla scenarzystów, że udało im się stworzyć postać, która wzbudza sympatię widza (zazwyczaj). Niestety tego samego nie można powiedzieć o czarnym charakterze. Można by się kłócić, że antagonistą w Auta 3 jest sam czas i nie ma się co czepiać, ale jego personifikacja, czyli Jackson Sztorm jest tak płaskim I nie ciekawym złym jak to tylko możliwe. Jedyne co o nim wiemy to fakty, że jest młody, szybki i lubi dogryzać Zygzakowi. Jasne, nie każdy film musi mieć antagonistę i myślę, że akurat Auta 3 spokojnie poradziłyby sobie bez niego, no ale skoro już się fatygują, to niech ten czarny charakter coś sobą reprezentuje. 

Boże jak ten film wygląda! Spora część przygody to Zygzak jeżdżący w różne części kraju. Lasy, plaże, góry - rozstrzał jest naprawdę spory. Pixar dawno już przyzwyczaił ludzi do tego, że ich filmy wyznaczają nowe standardy, ale to co zaprezentowali tym razem to zupełny absurd. Nie mogłem przestać zachwycać się fantastycznymi panoramami Oregonu, wielkich miast, czy pobliskich plaż. Graficznie to już jest fotorealizm. Wręcz czasami gryzły mnie auta na tych pięknych obrazkach, bo tak wyraźnie odstawały od reszty widoków. Nie obrażę się jeśli tak od teraz będą wyglądały wszystkie filmy animowane.

Trzecia część przygód Zygzaka McQueena nie jest filmem rewolucyjnym, ani nawet rewelacyjnym. To po prostu kolejna sympatyczna opowiastka dla najmłodszych, przy której i starsi widzowie powinni się nieźle bawić. Z jednej strony nie ma się więc czym zachwycać, z drugiej zaś warto docenić ciepły film z istotnym morałem w czasach w których animacje co raz częściej są zwyczajnie głupie. Ja na pewno pokażę kiedyś Auta 3 mojemu synowi.