Wonder Woman - Krąg

BLOG
883V
Wonder Woman - Krąg
Darek | 20.01.2017, 18:25
Wonder Woman walczy z amazonkami i nazistami... Czekaj, co?!

 

Nigdy nie byłem fanem WW, toteż jej mitologia jest mi z grubsza obca. Znam ogólniki, jak to, że jest amazonką, pochodzi z wyspy Temiskera, jest super silna i ma lasso prawdy, dzięki któremu pojmani przez nią przeciwnicy nie mogą kłamać. Ale nie miałem pojęcia, że jednym z jej wrogów jest... Kapitan Nazista! 

 

Nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Rozumiem, że Wonder Woman powstała w 1941 i miała być symbolem wspaniałości i prawości USA Captain-Nazi-DC-Comics-Wonder-Woman-modern-h0.jpg(jak inaczej wytłumaczyć jej mało subtelny kostium?), ale w dzisiejszych czasach dobitność i bezpardonowość takiej postaci aż boli i zupełnie nie pasuje do poważnego tonu w jakim utrzymana jest opowieść. Widzę dwa względnie sensowne powody wrzucenia Pana kapitana do historii: 1. Pokazanie dysonansu między życiem i sprawami na Temiskerze, a resztą świata. 2. Autora bawi absurdalność "super hitlerowca" I chciał go za wszelką cenę użyć. Osobiście bardziej podoba mi się druga opcja. 

 

Krąg to historia straży przybocznej królowej Hipolity i zdrady której się dopuściły. Zeszyt pokazuje na nowo genezę Wonder Woman, co bardzo mnie cieszy, jako, że, jak już wspominałem, dla mnie jest to zupełna nowość. Motyw wyspy pełnej kobiet, które nie mogą zostać matkami jest interesujący i nawet facetowi nie będzie ciężko zrozumieć co kierowało Hipolitą, kiedy zdecydowała się mieć Dianę (WW). Jeśli nie samą w sobie, to zdecydowanie docenisz taką genezę w porównaniu do zamieszczonego na końcu oryginału. Wow. Po prostu wow. Czytam tak te klasyki i aż ciężko mi uwierzyć, że od ich premiery nie minęło nawet sto lat. Mówię Ci, czasy i obyczaje zmieniają się momentalnie. Ale odchodzę od tematu! Nie podobał mi się główny konflikt czyli zdrada oraz jej motyw. Amazonki strzegące królowej bały się, że jej poczynania zniszczą ich plemię. Od początku nie trzymało się to kupy i, jak się koniec końców okazało, całkiem słusznie, bo ich obawy były zupełnie bezpodstawne. Fanatyzm rządzi się swoimi prawami, ale jeśli twój czarny charakter jest zwyczajnie głupi i nie jesteś w stanie się z nim identyfikować w najmniejszym stopniu, to jest to kiepski czarny charakter. 

 

Rysunki państwa Rachel i Terry'ego Dodsonów są czytelne i nie brzydkie, ale nie jest to styl, który chciałbym podziwiać na co dzień. Podobnie jak w Kołczanie, zdarzają się całostronicowe kadry, które aż zapierają dech, ale bywa też, że Terry'emu zupełnie coś nie wyszło, ale najwyraźniej nikt nie miał serca mu o tym powiedzieć, więc tak już zostało. Może facet źle znosi krytykę. :) 

 

Krąg to kolejny po Kołczanie origin story przedstawiony nam przez ekipę dobrych ludzi z Eaglemoss. Aż dziwne, że Batman nie dostał jeszcze swojego. Może ktoś stwierdził, że kogo jak kogo, ale Batmana ludzie znają, a może po prostu nie chcą za szybko wysypać się z najlepszych historii. Krąg sprawdza się jako wprowadzenie postaci Wonder Woman, ale jako porywająca opowieść już nie koniecznie. Warto przeczytać. Raz. 

 

Oceń bloga:
3

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper