Heroes of The Storm, czyli dlaczego nadal gram w grę porzuconą przez Blizzard.

BLOG O GRZE
518V
user-2104403 main blog image
proDISS | 08.08.2023, 19:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gatunek gier typu MOBA (Multiplayer Online Battle Arena ) wdarł się się szturmem na komputery graczy lata temu. Był 2003 rok. Jeden z graczy Warcraft III Reign of Chaos stworzył w edytorze grywalna mapę o nazwie Defense of the Ancients czym niejako zapoczątkował ten gatunek.

Tak powstała Dota, LoL i kilka innych.

 

Dla zachowania porządku dodam w skrócie, że w grach typu moba gra się 5 vs 5 on-line. Celem gry jest zniszczenie bazy wroga, zanim ten zniszczy naszą. Gra odbywa się z reguły na 3 liniach: górna/środkowa/dolna. (W grze piszemy najczęściej używając takich skrótów: Top/mid/bot)

Dodam również, że byłem graczem Lola. Grałem sporo, głównie mecze rankingowe z większymi bądź mniejszymi sukcesami. Wszystko zmieniło się za sprawą Hotsa. Do Lola (pomijając drobne epizody) już nie wróciłem.

 

Czerwiec 2015 r. , to właśnie wtedy debiutuje gra Heroes of The Storm. Nowa moba zachowująca elementy klasycznych gier dla tego gatunku, jednakże podane w nowej formie.

Zapowiadało się pięknie

 

 

 

 

1) Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

 

W przeciwieństwie do innych, znanych gier z tego gatunku, gra od Blizzarda sprawia, że drużyna jako całość musi być skonsolidowana i nastawiona na współpracę. Tylko wtedy osiągnie sukces w postaci zniszczenia wrogiej bazy.

O ile cała koncepcja brzmi fajnie w teorii, to jednak w praktyce nie zawsze się udaje.

Swego czasu ze znajomymi z „reala” i tymi z sieci, sesje gry urządzaliśmy na TeamSpeak.

Tzw. „premade” znacząco ułatwiał granie przeciwko drużynie złożonej z pięciu przypadkowych, nieznających się osób.

 

Do dziś mam przed oczami ( w sumie nie było to dawno), sesje gry zaczynające się około 21 i kończące o 2-3 nad ranem. Jasne, a co ważne szybkie komendy za pomocą mikrofonu i przeciwnik zostawał skasowany w moment. Zdarzało się, że sparowało nam inną drużyne, również przygotowaną do gry jak nasza. Walki były wówczas niezwykle zacięte.

Co jednak, jeżeli nie mieliśmy znajomych chętnych do wspólnego grania? Pozostawała gra solo. Tutaj upatrywałbym największej bolączki w grze i podwalin do porażki tego tytułu. Gra nastawiona na współprace musi posiadać wyważony matchmaking.

W podstawowej opcji gry, czyli w tzw. Szybkim Meczu, system dobierania przeciwników potrafił niedomagać i to bardzo. W grze uzależnionej od współpracy, spotkanie osób o zupełnie odmiennym poziomie gry i wrzucenie ich do jednego worka to wielki niewypał.

Pomyślcie jaka frustracja dopadała gracza, który w ów systemie grał mecze rankingowe…. Blizzard oczywiście ciągle pracował nad tym aby usprawnić jakość gry i zadowolenie graczy.

Matchmaking poprawiano w nieskończoność za sprawą niezliczonych łatek. Osiągnięty efekt finalny w mojej opinii jest już całkiem niezły, niestety Blizzard nie zdążył.

Gracze wkurzeni/obrażeni/zdenerwowani porzucili tytuł zanim porzucili nadzieję na poprawę systemu. (Tak wiem 2x słowo porzucili w jednym zdaniu- celowo)

 

Dlaczego współpraca jest taka ważna? Otóż w grze zaimplementowano wspólną pulę zdobywanego expa. Wydarzenia dziejące się na mojej linii i zdobyte przeze mnie doświadczenie idzie na konto moje i mojego zespołu. Jeden pracuś i jeden leniuch stanowią o sile czy o bezsilności jednej drużyny. W LoL’u przykładowo poziom postaci jest sprawą indywidualną. Im lepszy jesteś, im więcej ubiłeś minionów i innych postaci, tym większe spustoszenie będziesz siał. Kto sieje wiatr ten zbiera burze jak mawia Nova w Hots, zapożyczając to słynne powiedzenie.

 

Obecnie moi znajomi również zniknęli z gry, część z nich dostała nawet perm bana za słownictwo. O ile MOBA to gatunek podatny na zachowania toksyczne, tak jednak częściowo ich rozgrzeszam. Czasami powie się (czy bardziej napisze się) coś w emocjach , a te były generowane z automatu przez samą grę, która była po prostu zepsuta.

Tym samym gram dzisiaj solo. Bawię się bardzo dobrze. Rzadko obecnie widzę graczy trollujących grę poprzez celowe ginięcie czy stojących celowo w bazie w bezruchu (AFK – Away from keyboard).

Poziom starć też się wyrównał. Może to za sprawą tego, że w tytuł gra mało nowych graczy, a większość to ci , którzy grają nadal bądź wrócili po dłuższej przerwie ?.

Oczywiście zdarzają się gry , gdzie jedna drużyna jest wyraźnie lepsza, ale nie jest to co drugi mecz. Wygraną często trzeba wyszarpać, postarać się i skupić.

Dzisiaj gram szybkie mecze i ewentualnie draft, czyli gry podobne do gier rankingowych, ale bez „ciężaru”. Gdy nie gracie o coś, a gracie by po prostu pograć – życie gracza staje się prostsze.

 

2) Bohaterowie, znani i lubiani ( ale czy wszyscy ?)

 

Wielką zaletą HOTS-a jest możliwość grania postaciami z uniwersów Blizzarda.

Raynor, Tychus i Kerrigan ze Starcrafta w jednej drużynie? Nie ma problemu. Pomaga im Tassadar czy Zeratul? Jasne, czemu nie. Diablo sprzymierzony z Mnichem czy Decardem Cainem, gdzie w grze„Diablo” walczyliby przeciw sobie ? da się zrobić. Ba, pomoże im w wygranej Butcher !

Możliwość grania znanymi, a niekiedy po prostu ulubionymi postaciami z wielu gier jest dla mnie niemała gratką.

Tym hots urzekł mnie najbardziej. Dzisiaj mówi się, że starego Blizzarda już nie ma. Jest dużo prawdy w tym zdaniu, jednakże wspomniane postaci są z dobrych czy bardzo dobrych gier Blizzarda.

Stare, dobre Diablo, stary, dobry Starcraft. Do tego niestety średnio wypada dodanie postaci z innejgry Blizzarda, czyli Overwatch. Pamiętam na oficjalnym forum krzyki o to, że dodanie postaci z tego universum było złe i psuje całościowy odbiór gry. Postaci te były zbyt mocne na premierę i nie zbyt pasowały do Hotsa jako takiego. Nie pasowały ze swoją mechaniką i nie pasowały , że tak to ujmę ze swoim stylem. Po latach każdy już przywykł, ale był to pewien proces.

 

3) Eventy, eventy

 

By pokonać wroga w standardowej grze typu moba, należy zniszczyć główną bazę przeciwnika. Uprzednio przedrzeć się przez inne, pomniejsze linie obronne wroga. Tak zastaniemy koniec gry.

Nie trzeba tutaj nikomu nic tłumaczyć. W Heroes of The Storm wprowadzono „czasoumilacze” czyli wydarzenia na mapie.

Cykliczne, potrafiące zmienić oblicze gry, a w ostateczności wynik rozgrywki.

Weźmy pod lupę przykładowo mapkę z piratami (Zatoka Czarnosercego).

Na mapie standardowo czyścimy linie z minionów, pchając tym samym swoje, niczym kulę śnieżną na fortyfikacje wroga. To zmusza wroga do obrony tejże linii i tak bezustannie, aż do kapitulacji jednej ze stron.

Na środku mapy w dwóch punktach pojawiają się skrzynie z monetami. Jest ich łącznie dziesięć

(monety możemy też zbierać z siedlisk – obozów stworzeń neutralnych, a za każdy wypadają dwie monety). Monety zbieramy celem wpłacenia na statek widmo, umiejscowiony w centralnej części mapy. Drużyna, która wpłaciła je jako pierwsza, dostaje bonus w postaci wystrzału 10 pocisków z ów statku na fortyfikacje wroga. Każdy kolejny strzał wymaga wpłaty większej ilości tychże monet.

Innymi słowy, walka nie toczy się tylko u bram wroga, bądź naszych ale również na środku mapy.

Skupiając się tylko na samym evencie możemy wygrać mapę, mimo że w bezpośrednich starciach byliśmy słabsi. Ta losowość zmienia tu wszystko. Nie zawsze wygra brutalna siła, a często wygrywa spryt i udana kooperacja. Czasami przeciwnik przyśnie i nie zorientuje się o zamiarach drugiej drużyny.

 

 

4) Dzień niehandlowy nie tylko w niedzielę

 

Podałem jako kontrprzykład LoL’a i będę się go konsekwentnie trzymał. To w LoL’u gracze podczas rozgrywki zobowiązani są do kupna itemów, ulepszających ich postacie. Można nie kupować nic, ale chciałbym widzieć reakcje z team chatu na takie podejście…

Mniej obeznani z grą mogą być mocno zakłopotani tym co kupić, co z czym wchodzi w synergię itp . Często używanie dodatkowych właściwości przedmiotów to osobne przyciski na klawiaturze. Jest tego trochę.

Jak jest w Hots ? W Hots nie ma itemów. Postać jest na tyle silna, na ile może sobie pozwolić za sprawą wbitych leveli przez całą drużynę. Co kilka poziomów doświadczenia przypisujemy postaci umiejętność, z której będzie korzystac do końca rozgrywki. Raz wybranej „umiejki” nie możemy cofnąć.

Warto nadmienić, że w Heroes of The Storm mamy mounty czyli wierzchowce, których nie uświadczymy w Lolu. Używanie ich nie tylko przyspiesza nasze poruszanie po mapie, co oczywiste, ale także potrafi być istotne gdy chcemy uciec przed wrogiem. Niby nic, ale odpalając swego czasu Lola trochę mi tego brakowało.

 

5)E-sport to nie sport ? Zdania są podzielone, na (nie)szczęście Hots zamyka temat

 

Rozgrywki e-sportowe miały miejsce również w Hots wzorem innych, podobnych gier.

Niestety Blizzard oficjalnie od lipca 2022 r. nie wspiera już gry, a szkoda.. Serwery są utrzymywane, co jakiś czas dokonywany jest tzw. maintance, ale nie dodaje się już nowych zawartości. Po cichu liczę (może naiwnie), że po przejęciu Acti-Blizz przez Microsoft, dadzą tej grze kolejną szansę.

W internecie spotkamy rozgrywki  Nations Cup, w której nawet grali polacy, ale nie widziałem by odbywało się to pod szyldem Blizzarda

 

A Wy ? Gracie bądź graliście w hotsa ? Jeżeli nie to dlaczego ? Opiszcie w komentarzu i zagłosujcie w ankiecie. Do zobaczenia na liniach, tylko nie afkujcie !!

Oceń bloga:
8

Jak MOBA, to która ?

League of Legends
50%
Heroes of The Storm
50%
Dota2
50%
inna
50%
Pokaż wyniki Głosów: 50

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper