Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues - recenzja gry. Kobra powinna odejść na emeryturę

Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues - recenzja gry. Kobra powinna odejść na emeryturę

Igor Chrzanowski | 04.11.2020, 20:30

Saga Karate Kid stała się kultowa dosłownie w mgnieniu oka i do dziś cieszy się wielką popularnością - uwielbiany jest zarówno oryginał jak i rozpoczęty w 2018 roku serial Cobra Kai. Oczywiście jak to w takich przypadkach bywa, całość doczekała się swojej gry wideo - ale czy słusznie?

Pierwsze The Karate Kid z 1984 roku ma w sercach wszystkich kinomanów specjalne miejsce i mimo wielu prób rozwijania marki różnymi kontynuacjami czy też całkiem udanym remakiem z Jackie Chanem w roli głównej, najbardziej kultowy został pojedynek Daniela z Johnnym. To właśnie kontynuację ich historii widzimy w serialowym Cobra Kai, gdzie odwieczni rywale ponownie stają w szranki - choć tym razem w nieco innej formie niż w 1984.

Dalsza część tekstu pod wideo

Cobra Kai - gra na bazie serialu na bazie filmu

Pomysł wskrzeszenia marki Karate Kid za sprawą serialowej kontynuacji, pojawił się na rynku równie niespodziewanie co finałowy kopniak Daniela na twarzy Lawrence'a, a jednak mimo wszystko radzi sobie naprawdę bardzo przyzwoicie. Ba, Cobra Kai ma najlepszą średnią ocen ze wszystkich dzieł związanych z omawianą serią. Niestety tego samego nie będzie można powiedzieć o grze Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues, jaką przygotowało niezależne studio GameMill Entertainment. Jeśli jego nazwa zbyt wiele Wam nie mówi, nie macie się o co obwiniać - to ekipa odpowiedzialna za dostarczenie na rynek takich "hitów" jak G.I. Joe: Operation BlackoutNickelodeon Kart Racers.

Siadając do recenzji tejże produkcji nie miałem zatem zbyt wielkich oczekiwań, dlatego też się w gruncie rzeczy raczej nie zawiodłem, choć oczywiście mogło być znacznie lepiej. Jako, że to zwyczajny spin-off fabuła gry kręci się głównie wokół luźnego wątku rywalizacji wychowanków szkół Miyagi-Do Dojo oraz Cobra Kai Dojo, gdzie naszą rolą jest wcielenie się w jedną z nich walka o dobre imię konkretnego stylu życia i nauczania karate. Co ciekawe deweloperzy zachęcają nas do przejścia obu ścieżek historii, aby odkryć pełne "prawdziwe" zakończenie, więc maniacy calakowania znajdą tu coś dla siebie.

Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues - recenzja gry. Kobra powinna odejść na emeryturę

Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues - Rozgrywka

Bądźmy jednak ze sobą szczerzy, chyba nikt nie sięga po beat'em upy dla wybitnej, poruszającej i epickiej fabuły - jedyne czego chcemy od takowych tytułów to zlać paru cieniasów po paszczach i odreagować trudy życia codziennego. Niestety pod tym kątem Cobra Kai dostarcza mocno mieszane uczucia, albowiem naprawdę miejscami potrafi być odmóżdżająca, relaksująca i całkiem przyjemna, ale znacznie częściej poziom trudności, drętwota postaci i ogólne niedoróbki sprawiają, że najchętniej to rzuciłoby się padem o ścianę.

Jak na rasową mordoklepkę przystało mamy tu do czynienia z prostym systemem ciosów podstawowych, rozbudowany o specjalne umiejętności bojowe przypisane do poszczególnych zawodników jak i do samego stylu walki jaki reprezentują. Po każdej ze stron konfliktu możemy wydawać zarobione podczas zabawy pieniądze na rozwój Dojo, gdzie odblokowujemy oraz wzmacniamy nowe ruchy uniwersalne dla każdego z naszych reprezentantów. Ponadto poszczególne postacie mają swój własny system drzewek rozwoju i unikalne ciosy jakie mogą wykonywać - łącznie dostajemy aż 40 zagrywek do przetestowania, co jak na taką produkcję jest całkiem spoko rozwiązaniem.

Problem recenzowanej produkcji polega jednak na tym, że kierowane przez nas postacie są strasznie drętwe, a sam system walki jest naprawdę bardzo kiepsko wyjaśniony i zdawać by się mogło, że działa dosłownie w losowy sposób. Czasem udawało mi się łapać wrogów i robić jakieś fajniejsze akcje, ale do dziś nie wiem jak to się działo ani dlaczego. Sporym mankamentem jest też dość niesprawiedliwy sposób w jaki deweloperzy budują poziom trudności - wiadomo, że taka gra nie może być zbyt prosta, ale gracz musi wiedzieć, że przegrał ze swojej winy, gdyż popełnił błąd.

W Cobra Kai sprawa wygląda zaś tak, że wielu przeciwników co rusz wchodzi w fazę brutalnego ataku, którego się nie da zatrzymać, a oni sami stają się wtedy niemalże nietykalni. Postawcie sobie z 8 takich delikwentów, mini-bossa karmionego w dzieciństwie anabolikami, a wyjdzie Wam przepis na jedno z najbardziej frustrujących doświadczeń jakie można sobie wyobrazić.

Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues - recenzja gry. Kobra powinna odejść na emeryturę

Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues - Gra o budżecie paczki fajek?

Nie od dziś wiadomo, że jeśli naprawdę ma się na to pomysł, chęci i przede wszystkim odpowiednio dużo czasu lub pieniędzy, jako mały zespół da się zrobić naprawdę piękną grę. Niestety Cobra Kai w całej swej okazałości wygląda raczej jak tytuł przeznaczony na smartfony, a nie gra reprezentująca kultową sagę o karatekach - sam styl oprawy wizualnej jest całkiem fajny i ładnie zakrywa wiele graficznych niedoróbek, ale niekiedy tą mizernie budowaną zasłonę burzą niedokończone animacje postaci, czy też mający wszystko w totalnym poważaniu ludzie stojący w tle. Wiecie, ja rozumiem odwagę i takie tam, ale jak nastolatek wbija ci głowę typowego dresa w maszynkę do pop-cornu to chyba powinieneś jakoś zareagować, co nie?

Czy jest to zatem najgorsza gra tego roku? Zdecydowanie nie, widziałem już o wiele więcej gorszych gniotów, ale nie jest to też na pewno tytuł, za który warto jest wybulić te 159 złotych jakie żąda wydawca. Jeśli lubicie beat'em upy, a nie przeszkadza Wam przedpotopowa oprawa wizualna, śmiało możecie dać Cobrze szansę - ale gdy będzie za 40 złotych, nie 40 dolarów.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues

Atuty

  • Sporo nawiązań do filmów i serialu
  • Dwa różnorodne style walki
  • Ciekawy system rozwoju postaci oraz Dojo
  • Tryb kanapowej kooperacji

Wady

  • Drętwy system walki
  • Niedokończone animacje
  • Błędy z detekcją ruchów i kolizji
  • Nijaka muzyka
  • Niezbalansowana rozgrywka
  • Wszechobecna nuda

O ile serialowa kontynuacja sagi The Karate Kid zaliczyła bardzo udany powrót, tak wirtualne przygody podopiecznych Daniela i Johnny'ego nie powinny wyjść na rynek. Przynajmniej nie teraz -grze brakuje wielu szlifów i dopracowania, a deweloperzy niepotrzebnie przyśpieszali premierę.
Graliśmy na: PS4

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper