Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends CE - recenzja gry. Ustawki w Starożytnych Chinach

Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends CE - recenzja gry. Ustawki w Starożytnych Chinach

Paweł Musiolik | 23.01.2019, 21:00

Ponad pięcioletni port niszowej gry? Dla Switcha to nic nowego. Koei Tecmo uznało, że Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition jest idealnym tytułem, by przenieść do na konsolę Nintendo. Jak wypada wiekowa klepanka chińskich generałów?

Dynasty Warriors to seria, którą powinno pokazywać się każdemu, kto narzeka na entą odsłonę Call of Duty, która rzekomo jest bez zmian. Omega Force identyczną formułę klepie od ery PlayStation 2, co parę lat wprowadzając jakieś drobniejsze zmiany, dorzucając nowych bohaterów i poprawiając nieznacznie grafikę. A gdy już zabiorą się za większe zmiany, to - tak jak w Dynasty Warriors 9 - można tylko siąść, załamać ręce i ze smutkiem popatrzeć na Warriors Orochi 3/4.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition Nintendo Switch #1

Dynasty Warriors 8 pojawiło się na konsolach poprzedniej generacji w listopadzie 2013 roku, czyli ponad pięć lat temu. Tytuł później przeportowano na PlayStation 4, poprawiając grafikę i poprawiając płynność (o co z dużo mocniejszą konsolą ciężko nie było). Z jakiegoś powodu uznano, że wydanie tej gry na Switchu ma sens. Nie wiem czy akurat ten tytuł będzie masowo kupowany przez posiadaczy handhelda Nintendo, tym bardziej, że od dłuższego czas można zagrać w Warriors Orochi 4.

Jednoosobowa armia

No dobra, ale może jednak ktoś będzie odczuwał potrzebę zagrania w tę odsłonę, siłą rzeczy - to jedna z lepszych części głównego nurtu. Wydanie na Switcha jest monstrualne jeśli chodzi o zawartość. Do podstawowej treści, która zajmowała minimum 100 godzin, dołożono mnóstwo nowych scenariuszy, dodatkowe postaci oraz broń, dostępne na innych platformach jako osobne DLC. Tym samym, Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition jest tytułem, przy którym spędzimy minimum kilkadziesiąt godzin zaliczając tryb fabularny, w którym umieszczono sześć wątków, w którym każdy posiada różne odnogi aktywowane po spełnieniu określonych założeń.

Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition Nintendo Switch #2

Do tego mamy tryb zwykłej potyczki na odblokowanych mapach, różnorakie wyzwania, encyklopedię oraz tryb Ambition, w którym zaliczając różne misje (polegające na ciągłym klepaniu innych), rozbudowujemy swoje królestwo. Sam ten tryb to przynajmniej kilkadziesiąt godzin jeśli chcemy go zaliczyć w całości. Daje to ogląd na to, jak dużym tytułem pod względem zawartości jest Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition.

Myślenie? A na co to komu

Rozgrywka w Dynasty Warriors jest prosta jak budowa cepa. Wybierając jednego z pokaźnej grupy wojowników, trafiamy na pole walki, które podzielone zostało na segmenty z przeciwnikami oraz korytarze je łączące. Wrogowie atakują kupą, my co prawda mamy do pomocy swoje wojska, ale nasza postać to jednoosobowa armia zniszczenia. Korzystając z kombinacji ciosów i ataków specjalnych, wchodzimy we wrogą armię jak nóż w masło.

Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition Nintendo Switch #3

Każda mapa stawia przed nami główny cel oraz zadania poboczne do zaliczenia. Czasami mamy ograniczenie, które skutkuje końcem gry jeśli pozwolimy na przykład zginąć jakiejś postaci. Niemniej - całość jest prosta i łatwa w opanowaniu. Dlatego od zawsze uważałem serię Dynasty Warriors za idealny tytuł do odmóżdżenia się.

Technicznie ujdzie w tłoku

Omega Force wersję na Switcha opierało o wydanie z PlayStation 3 (które też było na Vicie), co skutkuje niższą rozdzielczością i prostszymi modelami postaci, na co jednak w ferworze walki nie zwraca uwagi. Dobrze wypada również płynność rozgrywki, z czym seria ma problemy od zawsze. Co prawda Dynasty Warriors 8 na Switchu działa tylko w 30 klatkach na sekundę, ale ważne, że jest stabilnie. Nawet gdy gramy w trybie handheldowym.

Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition Nintendo Switch #4

W przenośnym wydaniu grało mi się jednak wyjątkowo niewygodnie. Od początku nie byłem wielkim entuzjastą JoyConów i rozmiarów przenośnego Switcha, ale Dynasty Warriors 8 jest w takiej formie po prostu męczące. Może osoby z większym progiem cierpliwości będą w stanie grać w ten sposób. Ja jednak zostałem przy graniu w docku.

Po odstawieniu gry i przed zebraniem się za pisanie recenzji, zerknąłem na cenę w eShopie. ~170 złotych za starą grę, nawet mimo obecności wszystkich dodatków, to po prostu za dużo jak na moje standardy. Mimo bycia fanem gier Musou, ciężko byłoby mi wydać taką kwotę na tę produkcję. Jeśli ktoś zaplanuje zakup w promocji - będzie to najlepsze wyjście.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends Complete Edition

Atuty

  • Prosta rozgrywka
  • Multum zawartości
  • Zachowana płynność

Wady

  • Ogromna powtarzalność zniechęci każdego, poza zatwardziałymi fanami
  • Bardzo niewygodne sterowanie w trybie przenośnym

Przyzwoity port. Jeśli jakimś cudem ktoś do tej pory nie grał na żadnej z czterech platform, to wydanie na Switcha będzie dobrym wyjściem.
Graliśmy na: NS

Paweł Musiolik Strona autora
cropper