Recenzja: Minit (PS4)

Recenzja: Minit (PS4)

Kacper Mądry | 09.04.2018, 21:06

Minit to jedna z tych gier, przez którą część graczy będzie złościć się na brak 4K oraz HDR, a drudzy nie będą w stanie nadążać z wymienianiem pozytywów tytułu. Minit to kolejny dowód na to, że fabuła i rozgrywka znów królują nad grafiką, a jedyne, co musimy zrobić, to dać tytułowi szansę.

Zacznijmy jednak od tej nieszczęsnej, rzucającej się w oczy oprawy wizualnej – powodu, dla którego wielu nie zagra w Minit. Mamy tutaj bardzo podobną sytuację jak w przypadku Undertale. Gra świadomie została stworzona w taki, a nie inny sposób. Autorzy wykorzystują fakt prostej oprawy graficznej, zmuszając nas do używania wyobraźni. Nie mówię tutaj o tym, że gracz ma sobie wymyślać ładniejsze wykonanie tytułu. W Minit co chwile łapiemy się na tym, że zamiast tysięcy oznaczeń, co należy zrobić, i setek podpowiedzi, do czego służy dane narzędzie, sami musimy do wszystkiego dojść, uderzając drzewa czy zbijając wazony. Udając się na pustynię towarzyszy nam w większości czarny ekran, co sprawia, że łatwo jest się pogubić, ale… twórcy chcieli, abyśmy właśnie tak się czuli. Mamy szukać i odkrywać, ponieważ może się okazać, że pobliska rura nie jest tylko dekoracją, a interaktywnym obiektem. A czego będziemy tak szukali w Minit?

Dalsza część tekstu pod wideo

Minit #1

Naszym zadaniem w grze jest pozbycie się przeklętego miecza, który odnajdujemy już na początku zabawy. Sprawia on, że nasze życie ograniczone jest czasowo. Mamy dokładnie sześćdziesiąt sekund na wykonanie różnych czynności prowadzących do pozbycia się ciążącej na bohaterze klątwy. Jak tego dokonać? Gra poprzez dialogi oraz lokacje mniej więcej ukierunkowuje gracza, gdzie powinien pójść. Przedstawiony świat jest dość rozległy, więc czasem, aby popchnąć rozgrywkę do przodu, musimy biec przez czterdzieści sekund, żeby przesunąć kilka obiektów i umrzeć. Odradzamy się wtedy w jednej z kilku lokacji i ponownie rozpoczynamy poszukiwanie wskazówek, które dają nam znać, co dalej. Tak samo jak w przypadku oprawy graficznej, tak i tutaj autorzy zręcznie wykorzystują nasze ograniczenie czasowe. W latarni morskiej możemy np. spotkać niezależną postać mówiącą tak wolno i zawile, że jeśli trafimy na nią mając 15 sekund życia, to nie dożyjemy do końca opowieści. A jej dialog, jak i innych postaci, jest świetnie napisany, sprawiając, że w jednej sekundzie mamy ochotę już odejść i nie tracić czasu, by chwile później zobaczyć słowo, które może nam pomóc. Stoimy więc dalej i okazuje się, że zyskaliśmy cenną informację lub straciliśmy tylko czas.

Minit #2

Gra jest jednak dość krótka. Pierwsze przejście powinno zająć Wam mniej niż trzy godziny, a potem pozostanie tylko drugie, które różni się kilkoma potrzebnymi do ukończenia zadaniami. Co prawda są one odpowiednio trudniejsze, jednak nie jest to coś, co wymagałoby wielu podejść. Po jednym ukończeniu powinniśmy być już na tyle zaznajomieni z produkcją, że nawet walka polegająca na rzucaniu mieczem początkowo (ale specjalnie) sprawia wrażenie topornej, by później stać się banalną. Jeśli jesteśmy chętni, to w grze czekają na nas dodatkowe przedmioty i zręcznie ukryte lokacje, których odnalezienie zapewni nam 100% przejścia gry. Zabawa jednak staje się wtedy już lekko nużąca i aż chciałoby się, aby Minit było chociaż te dwie godzinki dłuższe.

Minit #3

Oprawa dźwiękowa odpowiada temu, co widzimy na ekranie. Przez to przedstawiony świat, mimo bycia początkowo dość przyjaznym, w miarę odkrywania staje się coraz bardziej tajemniczy i mroczny. Specyficzna grafika i dźwięk współgrają za to idealnie. Minit dzięki takiej „technologii” jest unikalne i ciekawe. Decyzje twórców dotyczące tego, jak wygląda gra, zostały przemyślane, a rozgrywka polegająca na eksploracji i prostych zagadkach logicznych, które spajane są przez niepokojącą fabułę, wypada bardzo dobrze. Szkoda tylko krótkiego czasu gry i pewnej dozy znudzenia wkradającej się, gdy poznamy już wszystkie „sztuczki” gry.

Kod do recenzji otrząśliśmy od Devolver Digital.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Minit

Atuty

  • Wygląd gry nie jest przypadkowy
  • Formuła zabawy

Wady

  • Długość gry
  • Odkrywanie pobocznej zawartości nuży

Minit to tytuł przemyślany od pierwszej linijki kodu. Świetna gra, która mogłaby być trochę dłuższa.

Kacper Mądry Strona autora
cropper