Recenzja: Beholder Complete Edition (PS4)

Recenzja: Beholder Complete Edition (PS4)

Adam Grochocki | 16.01.2018, 15:00

Beholder Complete Edition wzbogaca konsolową bibliotekę indyków o nowy, intrygujący tytuł. Dzięki rosyjskiemu studiu Warm Lamp Games odwiedzicie kraj, gdzie każde Wasze słowo zostanie użyte przeciwko Wam, a każdy czyn zdefiniuje, jak bardzo będziecie mieli w życiu prze… ...ekhm, pod górkę.

Wcielamy się Karla Steina, który wraz z rodziną pojawia się w niewielkiej kamienicy jako nowy dozorca. Wybrany przez miłościwie panujący rząd, Karl ma za zadanie opiekować się mieszkańcami, a przy okazji zadbać, by ci wypełniali wolę przywódców i stosowali się do bardzo restrykcyjnych zasad.

Dalsza część tekstu pod wideo

Beholder Complete Edition #1

Jak nietrudno się domyślić, gracz przyjmuje rolę mimowolnej wtyczki trzymającego łapę na wszystkim totalitarnego reżimu. Polecenia otrzymujemy telefonicznie, a sposób ich wykonania (bądź nie) definiuje, w którym kierunku podąży fabuła i jaki będzie finał naszej kariery. Karl może zostać „odwołany” ze stanowiska za niesubordynację, może skończyć w ponurej celi za zbytnie balansowanie na granicy chorego prawa, a nawet może zostać zamordowany przez jednego z lokatorów. Żeby nie było tak depresyjnie, przy sprzyjających warunkach i odpowiednich decyzjach być może uda się uciec i uratować swoją rodzinę.

Podczas codziennych obowiązków, Karl skupia się na zbieraniu jak największej ilości informacji o mieszkańcach. Nieobecność lokatorów to okazja do pomyszkowania w ich mieszkaniu, by zobaczyć, czym zajmuje się dana osoba, jakie ma hobby oraz jak duże zagrożenie stanowi dla odgórnie zaleconego ładu. Wysłanie stworzonego raportu o mieszkańcach przyniesie pieniądze na zakup łatwych do ukrycia kamer i co za tym idzie – jeszcze dokładniejszego podglądania życia biednych ludzi.

Beholder Complete Edition #2

Zbieranie informacji i ogólne wpychanie nosa w nieswoje sprawy jest konieczne, jeśli nie chcemy, żeby Karl zbyt szybko zameldował się na cmentarzu. Ministerstwo bardzo dokładnie monitoruje nasze poczynania oraz co jakiś czas samo podrzuca nam ryzykowne zadanie. A to wśród lokatorów znajduje się szpieg, więc należy go zlokalizować, zdobyć dowody i wydać władzom, a to ktoś zalega ze swoim zadaniem i trzeba go odpowiednio zmobilizować, i tak dalej, i tak dalej.

Wytropienie i wskazanie szpiega nie zachwieje naszym kompasem moralnym, ale wszystko zmienia się, gdy sprawy zaczynają dotyczyć rodziny Karla. W jednym z moich scenariuszy pracą na rzecz podziemia zajmował się syn bohatera, więc stanąłem przed wyborem: zgłosić to władzy i skazać chłopaka na śmierć czy może wrobić bogu ducha winnego sąsiada i tym samym uratować młodemu skórę, ale wzbudzić podejrzliwość innych. Później, gdy zachorowała córka Karla, musiałem uzbierać 20,000 dolarów na leczenie lub poczekać na jej powolną śmierć. Postanowiłem więc szantażować kilku sąsiadów, używając dowodów na nieposłuszeństwo, jakie znalazłem w ich apartamentach, bo okazało się, że zgodnie z nową państwową dyrektywą posiadanie gulaszu jest nielegalne. Niestety przegiąłem z żądaniami i zostałem zastrzelony z nielegalnej broni jednego z nich…

Beholder Complete Edition #3

Zadania zlecane przez Ministerstwo są priorytetem, ale utrzymanie porządku wymaga też od nas pomocy lokatorom i rodzinie. Od niegroźnych zachcianek dzieciaków (cukierki, fajerwerki) przez przeróżne prośby sąsiadów, aż po niebezpieczne i ryzykowne misje propagandowe – ilość zadań i żądań poszczególnych osób w pewnym momencie staje się przytłaczająca. Siłą rzeczy musimy wybierać, komu pomóc i w jakiej kolejności to zrobić, a kogo po prostu olać i obserwować konsekwencje, jakie to przyniesie. Dosłownie każda decyzja ma tutaj wpływ na przyszłość Karla oraz mieszkańców. Wielokrotnie zapominałem, że to tylko gra, i autentycznie przejmowałem się losem tych mocno doświadczonych czarnych ludzików.

Edycja kompletna Beholdera zawiera dodatek zatytułowany „Błogi Sen”. Akcja DLC rozgrywa się kilka lat wcześniej. Wieloletni dozorca budynku skończył właśnie 85 lat, więc otrzymuje od Ministerstwa list z gratulacjami. W ramach podziękowań za wierną służbę został wspaniałomyślnie wytypowany do inicjatywy Błogi Sen, co oznacza, że czas na eutanazję… Staruszek otrzymuje dwa tygodnie na dokończenie swoich spraw, a potem powinien zgłosić się do przysłowiowej umieralni. Ciągle tykający zegar to jedyna różnica między podstawką. Pozostała część to więcej tego samego.

Beholder Complete Edition #4

Beholder Complete Edition jest dwuwymiarową przygodówką 2D. Mamy do dyspozycji przekrój budynku i kawałeczek placu przed nim, a wszystkie akcje wykonujemy za pomocą menu kontekstowego. Sterowanie jest nieźle dostosowane do pada, aczkolwiek w pomieszczeniach, gdzie mamy kilka miejsc interakcji znajdujących się obok siebie, przełączanie kursora nie jest zbyt wygodne i często prowadzi do pomyłek, przez które możemy zostać nakryci przez wracającego do mieszkania lokatora.

Bardzo przypadła mi do gustu grafika. Surowe, nieco depresyjne kolory trafnie podkreślają klimat gry. Swoje trzy grosze dorzuca wygląd postaci, ponieważ każdy, łącznie z Karlem, jest tylko czarnym konturem człowieka obrazującym, czym jest życie jednostki dla bezdusznego aparatu państwowego. Mocne i jakże trafne przesłanie. Dobrze przemyślana konwencja nie ustrzegła się jednak technicznych błędów. Niektóre filmiki podsumowujące rozgrywkę odpalały mi się w złej kolejności, innym razem po aresztowaniu Karla zobaczyłem podsumowanie z jego smutną rodziną, która w tej samej rozgrywce od dawna już nie żyła. Są to błędy, które nie wpływają na same odczucia z zabawy, ale jednak nie powinny mieć miejsca. Warto wspomnieć, że gra posiada polskie napisy, a filmy otwierające i podsumowujące (w trakcie rozgrywki nie ma dialogów mówionych) mają polskiego lektora.

Beholder Complete Edition #5

Beholder Complete Edition to bardzo udana gra. Prosta mechanika i wkradająca się po jakimś czasie powtarzalność nie sprawią, że będę do niej wracał co jakiś czas, ale też nie ma takiej potrzeby. Nawet jednokrotne ukończenie rozgrywki jest niczym przeczytanie dołującej książki o totalitarnym koszmarze, w jakim żyli, a nawet jeszcze dzisiaj żyją ludzie. Prosta gra, ważna tematyka – po prostu warto.

Kod do recenzji otrzymaliśmy od dewelopera za pośrednictwem firmy PR - Evolve.

Źródło: własne

Atuty

  • Umiejscowienie akcji
  • Historie mieszkańców
  • Idealnie dopasowany styl graficzny

Wady

  • Po pewnym czasie wkrada się powtarzalność
  • Kilka zupełnie niepotrzebnych błędów

Beholder to prosta gra o dużym ładunku emocjonalnym, która nie boi się postawić gracza w sytuacji, w jakiej nie chciałby się nigdy znaleźć.

8,0
Adam Grochocki Strona autora
cropper