Recenzja: Okami HD (PS4)

Recenzja: Okami HD (PS4)

Laughter | 18.12.2017, 13:56

Okami HD powraca kolejny raz, aby znowu spróbować zjednać sobie grono fanów. Poprzednie klapy finansowe nie zniechęciły Capcomu, aby dać grze jeszcze jedną szansę. My możemy być tylko wdzięczni i liczyć, że tym razem los będzie łaskawszy.

Okami to przygodowa gra akcji o konstrukcji przypominającej serię The Legend of Zelda. Trafiamy do otwartego świata w formie malowniczej krainy, którą możemy swobodnie zwiedzać. Pokonywanie kolejnych etapów i bossów nagradza nas użytecznymi umiejętnościami, a te wykorzystujemy nie tylko w walce, ale i do eksploracji, otwierając sobie drogę do wcześniej niedostępnych miejsc. Nie zabraknie fragmentów platformowych, pomysłowych zagadek, licznych aktywności pobocznych i minigier. Całość została tak skrzętnie wymieszana, że nie bez powodu wielu uważa ten tytuł za jeden z najlepszych w historii całej branży.

Dalsza część tekstu pod wideo

Okami HD #1

Okami wyróżnia się na tle innych gier, sięgając głęboko do japońskiego folkloru oraz przenosząc nas do świata mitów i legend Kraju Kwitnącej Wiśni. Historia zaczyna się od wspomnienia czynów bohaterskiego wojownika Nagi, który razem z wilkiem Shiranui ocalił wioskę Kamiki przed zagrożeniem ze strony ciemności i krwiożerczego Orochi. Bestia została zaklęta, a mieszkańcy żyli w spokoju przez kolejne długie lata, świętując co roku poświęcenie Shiranui. Właściwa opowieść zaczyna się 100 lat później, kiedy pewna osoba łamie pieczęć i świat ponownie staje w obliczu klątwy i zagłady ze strony Orochi. Na szczęście powraca też wilcze bóstwo pod postacią Amaterasu, a my wyruszamy z nią w podróż, która na lata zostanie w naszym sercu.

Od pierwotnej premiery Okami minęło 11 lat i dwie generacje konsol. W branży gier jest to naprawdę kawał czasu i mogłoby się wydawać, że tytuł powinien otrzymać pełnoprawny remake zamiast zwykłego remastera. Na szczęście mamy do czynienia z dziełem, które stylem artystycznym zgrabnie maskuje upływ czasu. Całość została opracowana w sposób inspirowany japońską sztuką malarstwa Suiboku-ga. Mamy więc do czynienia z grą wyglądającą niczym ożywione obrazy. Mocne kontury imitują zgrabne pociągnięcia pędzla, a papierowy filtr wyświetlacza jeszcze bardziej potęguje efekt malunku. Okami wygląda po prostu zjawiskowo i artystycznie nadal robi piorunujące wrażenie.

Okami HD #2

Pod względem technicznym zaś czasu nie da się oszukać. Irytują doczytujące się obiekty 3D, co jest wadą silnika graficznego. Zagęszczenie lokacji także może pozostawiać wiele do życzenia, podobnie jak i miejscami słabsze tekstury czy kanciaste modele bohaterów. Znów jednak są to elementy mniej istotne, które równie dobrze można zrzucić na barki artystycznego minimalizmu. Wciąż znajdziemy niejeden piękny widok, sprawiający że przez chwile pobłądzimy po lokacji, aby napawać się cudną atmosferą. Wspaniałe wrażenie robią również efekty towarzyszące walkom i odnowieniu splugawionych krain. Ekran zalewany jest wówczas falą tysiąca kwiatów, a ta płynnie przechodzi przez świat. Pomimo wspomnianych wad, Okami to ciągle śliczna gra.

Archaizmów nie odczujemy w żadnym innym aspekcie produkcji. Walka dostarcza tyle samo frajdy, co ponad dekadę temu na PS2. Jest szybko, płynnie i bardzo efektownie, a starcia z bossami i zwykłymi przeciwnikami wypadają przyjemnie. Rozgrywka nadal sprawia wrażenie bardzo świeżej. Amaterasu podczas przeprawy korzysta często z niebiańskiego pędzla. Za jego pomocą zatrzymujemy czas i poprzez rysowanie na płótnie możemy naprawić uszkodzony element otoczenia. Wykorzystując tusz, możemy też sprawić, aby na niebie pojawiło się słońce, stworzyć lilie wodne, po których przejdziemy, lub przywołać wiatr do ugaszenia pożaru. Umiejętności i opcji jest cała masa, a samego pędzla użyjemy także w walce, stosując nim szybkie cięcia.

Okami HD #3

Obcując z Okami, nie sposób pominąć kwestię muzyki. Czterech uzdolnionych kompozytorów stworzyło obfitą ścieżkę dźwiękową, dostarczając nam oryginalnych aranżacji w tradycyjnych klimatach japońskiej muzyki klasycznej. Ich kunszt docenimy przy wielu okazjach, kiedy to idealnie dopasowana muzyka wznieci w nas całe spektrum najróżniejszych emocji. Oprawa dźwiękowa została idealnie połączona z warstwą wizualną, samą historią i konstrukcją świata przedstawionego. Pod tym względem wszystko zostało tutaj dopięte na ostatni guzik i faktycznie mamy do czynienia z produkcją idealną. Jedyny problem polega na dialekcie mieszkańców, który pełni rolę irytującego bełkotu – na szczęście można go przyciszyć w opcjach.

Okami HD nie oferuje również nic, czego nie doświadczyły osoby ogrywające tytuł na PS3. Już na poprzedniej generacji produkcja działała w wyższej rozdzielczości, która następnie była skalowana w dół, co przełożyło się między innymi na lepszej jakości wygładzenie krawędzi. Wizualnie na próżno szukać faktycznie zauważalnych zmian. Przywrócono za to usunięte minigry podczas ekranów wczytywania. Zabrakło jednak wsparcia dla opcji Cross-Save, więc zapomnijcie o kontynuowaniu swoich postępów. Wywalono też obsługę kontrolerów ruchowych PS Move. Capcom nie pokusiło się także o jakiekolwiek wykorzystanie wyjątkowych funkcji DualShocka 4 . Szkoda, bo dotykowy panel spisałby się idealnie podczas wykonywania prostych gestów pędzlem.

Okami HD #4

Przygoda nie potrzebowała nowej zawartości, bo opowieść sprawia wrażenie kompletnej. To przede wszystkim długa zabawa na minimum 25-30 godzin rozgrywki najwyższej jakości. Tytuł wypełniony jest po brzegi aktywnościami i świetną historią, która potrafi być często rozczulająca i zabawna jednocześnie, lawirując zgrabnie między luźniejszą atmosferą a poważnymi momentami. Okami nie bez powodu jest dziełem kultowym i już pierwsze chwile potrafią oczarować niesamowitym klimatem. Tytuł może zniechęcić niektórych swoim egzotycznym charakterem czy wolnym i przydługim wstępem, ale trudno jednoznacznie uznać to za wadę. Szczególnie, że to właśnie japońskie naleciałości, orientalna stylistyka i artystyczne podejście nadają tej grze autentycznej duszy.

Okami HD nie utraciło nic ze swojej magii. To nadal ta sama, pod wieloma względami wspaniała gra, bawiąca równie dobrze jak w dniu premiery. Pomimo że to już czwarte wydanie tej produkcji, to dla wielu będzie to pierwszy kontakt z tym dziełem. Nie sposób nie polecić tej gry osobom, które jej jeszcze nie znają. Czekają Was cudownie spędzone godziny w malowniczym świecie zamieszkanym przez wiele różnorodnych i świetnie napisanych postaci. Dodajcie do tego bardzo niską cenę za pudełkowe wydanie, a otrzymacie idealną okazję, aby nadrobić jeden z ważniejszych klejnotów branży. Jeśli jednak graliście na PS3, to nie macie tu czego szukać. Pozostaje zachęcić innych do wygłoszenia apelu, a może Capcom w końcu dostarczy nam pełnoprawną i dużą kontynuację tej unikalnej przygody. Pokażcie firmie, że dzisiaj, jak nigdy wcześniej, istnieje zapotrzebowanie na podobne perełki.

Kod do recenzji dostarczyła nam Cenega.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Okami HD

Atuty

  • Opowieść zapadająca w pamięć na lata
  • Przepiękna ścieżka dźwiękowa
  • Artystyczne wykonanie i stylistyka
  • Rozgrywka, której trudno coś zarzucić
  • Wykorzystanie japońskiego folkloru i mitów

Wady

  • Pod względem technicznym widać upływ czasu
  • Brak większych zmian względem wersji z PS3
  • Brak opcji Cross-Save i wsparcia dla kontrolerów PS Move

Lata mijają, a Okami nadal urzeka. Tym razem przyszła pora na właścicieli obecnej generacji konsol, którzy w końcu mogą doświadczyć jednej z najbardziej magicznych i najlepszych gier w historii.

Laughter Strona autora
cropper