Recenzja: Danganronpa V3: Killing Harmony (PS Vita)

Recenzja: Danganronpa V3: Killing Harmony (PS Vita)

Laughter | 11.10.2017, 17:22

Danganronpa V3: Killing Harmony rozpoczyna nowy semestr szkolny. Dyrektor Monokuma zwołuje wszystkich uczniów do udania się na salę gimnastyczną w trybie natychmiastowym. Pora ruszyć z kolejnym rozdziałem zabójczej gry, gdzie główną rolę odgrywają mordujące się dzieciaki przepełnione rozpaczą i nadzieją. Pupupupu.

Danganronpa V3: Killing Harmony to kolejna odsłona szalonej serii, gdzie grupa niezwykle uzdolnionej młodzieży zostaje zamknięta wbrew swej woli i zmuszona do wzięcia udziału w zabójczej grze. Ta nadzorowana jest przez sadystycznego i samozwańczego dyrektora szkoły – mechaniczną maskotkę o imieniu Monokuma. Jeśli graliście w poprzednie części, to wiecie, z jak bardzo groteskowym uniwersum mamy tutaj do czynienia. Gęsty klimat i wciągająca intryga potrafią w kilka minut całkowicie odmienić swoje oblicze. W jednym momencie płaczemy ze śmiechu za sprawą genialnego poczucia humoru, by w następnej chwili zostać przygniecionym przez dołującą atmosferę i ciężar zaistniałych wydarzeń. Ale zacznijmy od początku. Tym razem historię poznajemy z punktu widzenia Kaede Akamatsu – młodej i uroczej pianistki. Jest ona jednym z szesnastu uczestników kolejnej edycji gry, gdzie droga ku wolności wiedzie poprzez idealnie zaplanowane morderstwo i przeżycie rozprawy sądowej. Nasi bohaterowie z początku opierają się manipulatorowi i planują ze sobą współpracować, aby wspólnie uciec z niebezpiecznej akademii. Szybko okazuje się jednak, że w tym miejscu nie można nikomu ufać. W przeciwnym razie gra byłaby przecież nudna.

Dalsza część tekstu pod wideo

Danganronpa V3: Killing Harmony PS Vita #1

… a o nudzie nie ma tu mowy. Danganronpa V3: Killing Harmony to iście wystrzałowy miszmasz najlepszych elementów takich serii jak Ace Attorney i Zero Escape, do tego obecne są nawet motywy rodem z Persony. Tytuł należy do gatunku visual novel, ale jest niesamowicie rozbudowanym przedstawicielem tej kategorii. Główna zabawa nadal polega na czytaniu tony tekstu przedstawiającego szaloną i totalnie pokręconą historię, która wciąga od samego początku. Uwierzcie, że Danganronpa nie boi się kontrowersji – w drugiej odsłonie zaakcentowano przecież wątek nekrofilii. Nowa przygoda jest bardzo wulgarna i wręcz perwersyjna. Nie brakuje tutaj mnóstwa aluzji do seksu, a w dialogach roi się od wszelkich bluźnierstw, więc łatwo sobie wyobrazić, w jakim tonie utrzymana jest opowieść. Czytanie nie jest oczywiście jedynym elementem rozgrywki i całość to coś więcej niż interaktywna książka z obrazkami.

Fabułę popychamy do przodu poprzez eksplorację szkoły i wchodzenie w interakcję z różnymi przedmiotami lub postaciami. W kolejnych rozdziałach otwierają się z kolei nowe miejsca, a intryga zagęszcza coraz bardziej, odkrywając przed nami strzępy licznych sekretów – te jednak przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. Gdy już dojdzie do (nie)oczekiwanego morderstwa, zabawa zmienia się w prostą przygodówkę. Badamy wówczas miejsce incydentu, zbieramy dowody i przesłuchujemy innych uczestników, bo czynu zawsze dopuszcza się ktoś z grupy naszych przyjaciół. Ostatnim etapem jest rozprawa sądowa w celu wyłonienia sprawcy – esencja i najlepszy element całej serii. To właśnie tutaj dochodzi do istnych starć i poznania skomplikowanych motywów poszczególnych bohaterów. My nie mamy wyboru i musimy wskazać winnego zbrodni, bo jeśli nam się nie uda, to morderca zostanie puszczony wolno, a reszta uczestników poddana krwawej i widowiskowej egzekucji.

Danganronpa V3: Killing Harmony PS Vita #2

Sprawy sądowe to niezwykle dynamiczny proces, gdzie wszyscy pozostali przy życiu debatują nad zbrodnią i starają się dociec prawdy, aby poprawnie wskazać winnego. Osoby wypowiadają się pojedynczo, a na ekranie pojawiają się ich zdania. Nasza rola to poprawne wycelowanie w odpowiedni fragment wypowiedzi i wystrzelenie pocisku prawdy – czyli po prostu dowodu ujawniającego sprzeczność w zeznaniu lub błąd w rozumowaniu. Zapomnijcie jednak o konflikcie rozpaczy z nadzieją, o którym opowiadały poprzednie odsłony. Teraz wojna polega na bitwie prawdy z kłamstwem. Tu pojawia się pierwsza istotna nowość. Niekiedy nie będziemy w posiadaniu odpowiedniego narzędzia, aby dociec prawdy. Na szczęście tę można odkryć poprzez stosowanie kłamstw – ot, taka ironia. Niekiedy dojdzie również do masowej paniki. Jeśli kilka osób jest aż nadto podejrzanych, to każda z nich będzie jednocześnie próbowała udowodnić swoją niewinność. Ekran dzieli się wtedy na trzy części, a my słuchamy kilku zeznań i niszczymy kwestie zagłuszające inne zdania. To jednak ledwie ułamek szalonej i pokręconej mechaniki, bo ta zaskakuje na każdym kroku i co jakiś czas przedstawia nowe mechanizmy.

Obecne są również minigry – tym razem najlepsze w serii. Powraca zmodyfikowany wisielec, gdzie z liter układamy odpowiednie hasło. Wsiądziemy nawet za kierownicę taksówki, aby na spokojnie przeanalizować zagadnienie. Wszystko to trzyma nieustannie w napięciu i angażuje. Rozwój wydarzeń i zbliżanie się do rozwiązania wszystkich problemów niejednokrotnie sprawi, ze nerwowo będziemy przebierać nogami. Emocje sięgają tutaj zenitu, szczególnie że twórcy znów udowodnili, iż wyobraźni im nie brakuje. Chociaż część wątków faktycznie jest przewidywalna, to nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji, które zagrają na nosie nawet weteranom serii. Do tego po raz pierwszy w historii cyklu możemy poprowadzić dyskusję w alternatywny sposób – nie oczekujcie jednak silnych zmian w fabule, bo ta nadal cechuje się liniowym charakterem.

Danganronpa V3: Killing Harmony PS Vita #3

Świat Danganronpy od zawsze był środowiskiem totalnie przerysowanym. Nie inaczej jest w tym wypadku. Miejscem akcji jest Akademia dla Wybitnie Uzdolnionej Młodzieży, a bohaterowie to niesamowicie barwna i pokręcona grupa postaci. Ich ubiór, tło fabularne, umiejętności czy osobowość to efekt wyolbrzymienia kilku z cech będących odzwierciedleniem nadanego talentu. Powoduje to, że zapadają one w pamięć i są niezwykle ciekawymi osobami. Zasługa w tym również świetniej obsady, bo japońskie głosy ponownie zostały nagrane z udziałem samej śmietanki aktorskiej i idealnie sprawdzają się w swoich rolach. Aktorzy jeszcze bardziej potęgują charakter postaci, nadając im autentycznej duszy.

Styl graficzny znów przedstawia bohaterów w formie płaskich makiet. Przeskoczenie na nową generację sprzętu sprawiło jednak, że gra jest dużo ładniejsza. Trójwymiarowe otoczenie nabrało zauważalnie większej ilości detali i jest bardziej złożone. Boli za to niska jakość i rozdzielczość niektórych tekstur – przynajmniej w wersji na PSV. Danganronpa V3: Killing Harmony to ogromna gra i produkcja wypchana po brzegi zawartością. W przypadku przenośnej wersji twórcy nie dali rady upchać wszystkiego na ograniczony nośnik Vity. Niskiej jakości dźwięk można naprawić poprzez ściągnięcie odpowiedniego pliku z PS Store, który zawiera również japoński dubbing. Tekstur niestety w ten sposób nie naprawimy. Dobrze jednak, że specyficzny styl artystyczny maskuje większość niedoróbek i gra na małym ekranie prezentuje się przyzwoicie. Bez wątpienia wielkim atutem jest różnorodna ścieżka dźwiękowa. Zarówno remiksy starych utworów, jak i nowe kompozycje, które opracował Masafumi Takada, przekładają się na unikalny charakter gry. Idealne dopasowanie muzyki do wydarzeń na ekranie sprawia, że najważniejszym scenom towarzyszy odpowiednia atmosfera. Jest to również kolejny element, który sprawia, że seria posiada własną tożsamość nie do podrobienia.

Danganronpa V3: Killing Harmony PS Vita #4

Najnowsze Danganronpa to jednocześnie największa i najlepsza odsłona całego cyklu.... przynajmniej jak na razie. Nie licząc powolnego wprowadzenia, pierwszy rozdział stanowi istne trzęsienie ziemi i trollowanie fanów na miarę zapadającego w pamięć MGS2 od Hideo Kojimy. Potem jest tylko lepiej i każda z kolejnych rozpraw podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej, nieustannie zaskakując czymś nowym. Gdy jednak doszedłem do finału, to momentalnie znienawidziłem przygotowane zakończenie. Jest ono odważne, szokujące i przekraczające granice niedorzeczności. Moment kulminacyjny wywrócił do góry nogami postrzeganie przeze mnie całej serii. Nie chciałem takiej końcówki i trudno było mi ja zaakceptować. Po czasie zorientowałem się, że tym samym dałem się złapać w niesamowitą pułapkę zastawioną przez twórców. Finał to istny przejaw geniuszu w swojej głupocie i miał wzbudzić dokładnie takie emocje, o których wspomniałem – jest to niemal bezpośrednio powiedziane. Gdy ochłonąłem, zdałem sobie sprawę, że takie rozwiązanie to zdecydowanie coś lepszego niż bezpieczne odcinanie kuponów, na które zresztą liczyłem. Przyznam się, że z takim zakończeniem nie miałem jeszcze do czynienia w historii gier – chyba że w formie żartu lub parodii.

Danganronpa V3: Killing Harmony PS Vita #5

Dojście do napisów końcowych zajęło mi ponad 37 godzin – była to istna jazda bez trzymanki i huśtawka emocjonalna, która udowodniła, że fikcja potrafi mocno wpływać na rzeczywistość. Musicie mi też uwierzyć, że się spieszyłem i sporo rzeczy zostało do wymaksowania. Poza poznawaniem historii możemy spędzać czas w kasynie, gdzie mamy do czynienia z nieco inną wariacją minigier z możliwością ustanawiania rekordów. Istnieją też komediowe wstawki w hotelu Kumasutra, gdzie dochodzi do intymnych zbliżeń z innymi bohaterami. Podczas gry możemy również rozwijać relacje z postaciami, co pozwala lepiej poznać ich przeszłość i zdobyć specjalne umiejętności do wykorzystywania w rozprawach. Nie wspomniałem nawet o aktywnościach po skończeniu gry, gdzie odblokujemy dostęp do karcianki, prostej planszówki i turowego RPG-a z przemierzaniem lochów. Danganronpa V3 to istny moloch zawstydzający innych przedstawicieli gatunku! W swojej krasie tytuł niemal idealny i mogę go polecić nawet tym, którzy za visual novelami nie przepadają, bo czystej i różnorodnej rozgrywki jest tutaj naprawdę dużo.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Danganronpa V3: Killing Harmony

Atuty

  • Wciągająca historia
  • Poczucie humoru
  • Kontrowersyjny pomysł na finał
  • Muzyka i styl artystyczny
  • Jakość i dynamika rozpraw
  • Plejada wykręconych postaci
  • Mnóstwo zawartości
  • Świetna mechanika

Wady

  • Słabsza jakość tekstur i przerywników filmowych (PSV)

Największe, najlepsze i najbardziej złożone Danganronpa z zakończeniem, którego całym sercem nienawidzę.

Laughter Strona autora
cropper