Recenzja: Don't Starve Together: Console Edition (PS4)

Recenzja: Don't Starve Together: Console Edition (PS4)

Jaszczomb | 18.09.2016, 10:39

Zaledwie miesiąc temu dostaliśmy rozszerzenie , a teraz do PS Store trafiło samodzielne , gdzie w końcu pojawił się tryb wieloosobowy. Bo razem zawsze raźniej.

Jeśli znacie już Don’t Starve, nowe Together niczym specjalnym Was nie zaskoczy. Tak jak zawsze budzimy się w losowo wygenerowanym świecie, gdzie zbieramy wszystko wokół, próbujemy połączyć to w przydatne przedmioty i staramy się nie umrzeć – z głodu, z zimna, ze strachu czy z ręki jednego z potworów zamieszkujących ten świat. Twórcy nie przygotowali żadnego wprowadzenia, więc uczymy się na własnych błędach, a śmierć jest tu ostateczna i każdorazowo trzeba zaczynać zupełnie od początku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Raz zabije nas drzewny stwór podczas szukania drewna na opał, innym razem zaskoczy noc i z ciemności wyjdą potwory, jeszcze innym ucieszymy się z powodu dotrwania do nadejścia zimy, by nieco później zamarznąć na śmierć lub umrzeć z głodu, bo nie przygotowaliśmy sobie odpowiednio dużo zapasów. I to wszystko działo się w samotności, ale Together to zmienia. Teraz w dwójkę na dzielonym ekranie lub do sześciu graczy online można razem doświadczać nieoczekiwanych śmierci. Tyle że tym razem nie aż tak bolesnych.

Zawsze w odkrywaniu zasad świata gry byliśmy sami. Teraz możemy dołączyć do kogoś po przebytej zimie, rozwalić mu bazę i uciec, samemu stając się kolejnym zagrożeniem niebezpiecznego świata Don’t Starve. Możemy też podejrzeć jego poczynania i nauczyć się zaawansowanych metod przetrwania. Szkoda tylko, że inni gracze nie są stale wyświetleni na mapie. Dojść do gry możemy w każdej chwili i jeśli ktoś nie przyjdzie po nas do startowego portalu albo nie napisze na czacie wskazówek pozwalających dotrzeć do swojej bazy, ciężko będzie go znaleźć. Na szczęście ludzie na ogół są pomocni i współpracują, w końcu po to wybrali wersję Together.

Wspólna baza wypadowa, ale każdy zajmuje się swoimi sprawami – w ten sposób zwykle upływały mi gry z nieznajomymi. Kombinowanie z dzieleniem się obowiązkami za bardzo nie ma sensu, bo zwykłe emotki umieszczone są niezbyt wygodnie pod R3, a zanim napisze się dłuższą wiadomość na czacie, minie pół dnia w grze i zastanie nas nieoczekiwanie noc. Brak wsparcia dla czatu głosowego jest dziwnym posunięciem, ale też zawsze jest Impreza na PlayStation 4, więc tragedii nie ma. Co do split-screena, mamy tutaj ekran dzielony pionowo i wszystko działa zaskakująco dobrze, tyle że mapa nie jest wspólna i każdy odkrywa teren na swoje konto. Jak wspomniałem, nie widać graczy na mapie, a jak jeszcze ktoś zmieni kąt kamery, to już w ogóle kaplica z szukaniem siebie nawzajem.

Do wyboru przygotowano jedenaście znanych postaci. Żeby była większa różnorodność, losowo wypaść nam mogą prezenty, a w nich skiny. Przełożenia na rozgrywkę nie mają, ale Wilson w szlafroku czy sukience zawsze wygląda ciekawiej niż ten standardowy. Multiplayer oznacza też potworki z dłuższym paskiem życia. To jednak żaden problem, gdyż śmierć nie jest tu ostateczna. Po utracie życia stajemy się duchem, który w takiej formie jest w stanie delikatnie poruszać przedmiotami, ale to wszystko. Wystarczy jednak, że inny z graczy zbierze kilka łatwo dostępnych materiałów, by mógł wskrzesić kolegę. I całe szczęście, bo bez tego casualowe gry padałyby jedna za drugą.

Koniec końców, to po prostu samodzielny tryb wieloosobowy. Zmian tu niewiele, ale listy sieciowych gier pełne są Polaków i można sensownie zaznaczyć, czy stawiamy na swobodną zabawę czy hardy survival. Podczas początkowych dni dalej wieje nudą jak w podstawce, lecz w kooperacji ze znajomymi zawsze wszystko smakuje lepiej. Biorąc pod uwagę, że przygotowano dużą zniżkę dla posiadaczy oryginału, (paczka wszystkich dostępnych wersji Don’t Starve kosztuje wtedy 54 zł, czyli mniej niż samo Together – 63 zł), każdy fan powinien się zainteresować. Szczególnie, że było dostępne w Plusie w styczniu 2014 roku.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Don't Starve: Together

Atuty

  • Stary dobry Don’t Starve w co-opie
  • I online, i split-screen
  • Pełne serwery

Wady

  • Niewiele nowości
  • Średnio wygodna komunikacja

W co-opie wszystko smakuje lepiej i da się wybaczyć nawet nudę pierwszych godzin każdej gry, kiedy znamy już podstawy. Szkoda tylko, że nie rozwiązano komunikacji między graczami w jakiś lepszy sposób.

Jaszczomb Strona autora
cropper