Recenzja: Hitman (PS4) - Epizod 3: Marrakesz

Recenzja: Hitman (PS4) - Epizod 3: Marrakesz

Jaszczomb | 02.06.2016, 12:08

Po świetnym Paryżu i rewelacyjnej Sapienzie, Hitman trafił do Marrakeszu, gdzie czekają jego kolejne dwa cele. Jak wypadają marokańskie stragany i… więcej marokańskich straganów na nowej mapie?

Praca Agenta 47 wiąże się z jeżdżeniem po całym świecie, a to daje projektantom poziomów ogromne możliwości względem uczynienia swoich plansz wyjątkowymi. Mieliśmy już paryską willę, w której odbywał się pokaz mody, później dostaliśmy sporych rozmiarów włoskie miasteczko, gdzie do dużej posiadłości doszła plaża, ruiny zamku i podziemne laboratorium, a teraz nadszedł czas na zaludnione targi w Marrakeszu. Znajdziemy tu zarówno masę sklepów, jak i nowoczesną ambasadę czy zniszczoną szkołę, będącą kryjówką dla niecnego generała i jego żołnierzy. To już trzecia plansza pokazująca, że deweloperowi nie kończą się pomysły i potrafi nadać każdej wyjątkowy klimat.

Dalsza część tekstu pod wideo

Musimy załatwić dwóch gości, których knowania mogą doprowadzić do upadku marokańskiego rządu. Oczekujący wyroku za przekręty finansowe szef banku Strandberg został przechwycony z więziennego transportu i ukrywa się w szwedzkim konsulacie, a wszystko to miało być zaplanowane przez generała Zadę, który podobno przebywa na terenie opuszczonej szkoły.

Mamy więc dwa cele w zupełnie różnych warunkach – z jednej strony rozwalający się budynek, odcięty od oczu cywilów i z licznymi ubytkami w strukturze, z drugiej zaś oblegany przez protestujących konsulat, gdzie wojsko pomaga w ochronie głównego wejścia. Reszta planszy to wielki targ, masa sklepików i zaludnione uliczki oraz miejsca, gdzie można się rozkoszować sziszami. To tam poszukamy metod na dostanie się do naszych celów.

Klimat Marrakeszu mnie kupił. Sklepikarze zaciągają do przejrzenia ich towarów, nie wiedzący co ze sobą zrobić turyści pałętają się praktycznie wszędzie, a patrolujący okolicę żołnierze sprawdzają każde doniesienie zaalarmowanych cywilów. Wszystko to sprawia, że początkowo wyjątkowo trudno zrobić tu cokolwiek, ale to tylko daje większą satysfakcję, gdy wyuczymy się na pamięć ścieżek i pól widzenia postronnych. Co do rozmieszczenia przedmiotów, schowków na ciała czy nieoczywistych przejść między lokacjami, raz jeszcze projektanci się popisali. Zaryzykuje stwierdzenie, że nowy ma jedne z najlepiej przemyślanych plansz w skradankach w ogóle.

W kwestii możliwości wyjątkowych zabójstw odczułem pewien niedosyt. Jest kilka ciekawych, szczególnie tych z wykorzystaniem wielkiego łosia czy muszli klozetowej, ale daleko im do wybuchowego golfa z Sapienzy, nie mówiąc już o dostępnym tam wystrzale z prawdziwej armaty. Z drugiej strony nie musimy niszczyć już wirusa, na co był tak naprawdę tylko jeden sposób i ten dodatkowy cel zaczynał męczyć przy wielokrotnym przechodzeniu włoskiej planszy.

Ze zbyt długim czasem wczytywania poziomów wciąż sobie nie poradzono, wciąż też jest wymóg stałego połączenia z Internetem, a SI ma swoje dziwniejsze momenty, lecz daje na ogół radę. Trafiłem na jeden błąd, kiedy powaliłem sklepikarza i przebrałem się w jego ciuchy, lecz zapomniałem go ogłuszyć. W trakcie późniejszego krycia się przed ochroną konsulatu, nagi facet przebiegł truchtem obok żołnierzy, przedostał się na strzeżony teren i podszedł do szafy w budce strażników, by przebrać się w swoje wdzianko. W tamtym momencie zamarłem na chwilę, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło.

Do tego otrzymujemy kolejny fragment fabularny, chociaż jest równie krótki, co poprzednie, i nie spieszy się z wyjaśnieniami. Są też nowe wyzwania, Eskalacje i kontrakty graczy. Jakiś czas temu ruszyły również rewelacyjne misje typu Nieuchwytny cel, ale to wykracza poza recenzowany odcinek (choć moje zachwyty znajdziecie tutaj). Koniec końców dostaliśmy kolejną solidną mapę z unikatowym klimatem i odmiennym otoczeniem obu celów. Zabrakło mi bardziej szalonych możliwości zabójstw, ale też ciężko będzie w tej kwestii przebić Sapienzę.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Hitman (2016)

Atuty

  • Klimatyczny Marrakesz
  • Świetne projekty poziomów

Wady

  • Wciąż długie loadingi
  • Wciąż „always online”

Hitman idzie w bardzo dobrą stronę. Pomijając odcinkową formułę i uciążliwe dla niektórych stałe połączenie z Internetem, możemy mieć skradankę roku. No, będzie jeszcze Styx, Deus Ex i Dishonored, ale szansa jest. Cóż za rok!

Jaszczomb Strona autora
cropper