Recenzja: Gravity Rush Remastered (PS4)

Recenzja: Gravity Rush Remastered (PS4)

Darkens | 29.01.2016, 18:42

Mówi się, że ludzie wymyślili już wszystko i nie da się stworzyć niczego naprawdę oryginalnego. Myślę, że zdanie to ma w sobie dużo prawdy, jednak gry takie jak pokazują, iż da się zrobić tytuł innowacyjny i wyjątkowy. Po prawie czterech latach, jakie minęły od premiery na Vicie, ta perełka trafiła w końcu do szerszej publiczności ze względu na premierę wersji na PlayStation 4. Jak zestarzał się tytuł i czy wprowadzone do remastera zmiany wystarczą, żeby zachęcić dzisiejszych graczy?

Nasza historia zaczyna się jedną z najbardziej oklepanych klisz - protagonistka budzi się, nie wiedząc kim jest ani gdzie się znajduje. Już na samym początku spotyka tajemniczą istotę przypominającą kota, która obdarza ją mocą panowania nad grawitacją. Kat, bo tak nazywa się nasza bohaterka, szybko wpada w wir wydarzeń związanych z inwazją potworów Nevi. Będącemu miejscem akcji miasteczku Hekseville zagraża również król złodziei Alias oraz burza grawitacyjna, która w każdej chwili może spowodować katastrofę. Naszym zadaniem jest powstrzymać Nevi oraz Aliasa i uratować tak wielu ludzi, jak to tylko możliwe.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sam trzon rozgrywki pozostał dokładnie taki sam. Używając naszych mocy, zwiedzamy otwarty, chociaż niezbyt duży świat, szukamy znajdziek, wykonujemy różnorakie wyzwania, misje poboczne oraz oczywiście zajmujemy się główną częścią fabuły. Nie zmieniło się też nic w największej bolączce - czyli walce. Aby pokonać przeciwnika, nadal musimy wycelować w jeden z jego słabych punktów i „spaść” z kopniakiem, nabierając impetu i szybkości dzięki odpowiedniej zmianie grawitacji. Brzmi fajnie i jest to naprawdę świetny pomysł, jednak szybko staje się powtarzalne. Sprawę ratują odblokowywane na kolejnych etapach umiejętności specjalne, ale nadal system walki jest najpoważniejszym minusem gry.

Jak wiadomo, PS Vita miała w swoim zanadrzu wiele dobrodziejstw, o których PlayStation 4 może pomarzyć, lecz w wykorzystano jedynie żyroskop i ekran dotykowy, dzięki czemu twórcy nie mieli żadnych problemów z dostosowaniem gry pod dużą konsolę. Przyjemniejsze, bardziej intuicyjne sterowanie Kat połączone ze znacznie poprawioną płynnością gry sprawiły jednak, że tytuł ten stał się… zbyt prosty. Już oryginalne Gravity Rush nie należało do trudnych produkcji, ale teraz zabrakło tu jakiegokolwiek wyzwania.

Oprawa graficzna zaliczyła naprawdę duży skok. Widać , że twórcy dali z siebie trochę więcej niż podbicie rozdzielczości i zwiększenie liczby klatek na sekundę do sześćdziesięciu. Wiele tekstur wygląda tak, jakby zostały stworzone na nowo, wszystkie lokacje prezentują znacznie ładniej , a tekstury wypadają ostrzej i ograniczono ich irytujące dorysowywanie się z konsoli przenośnej. Wciąż trafimy na wiele momentów, kiedy inne postacie zaczną pojawiać się znikąd lub nasza protagonistka teleportuje się przy kontakcie z jakąś przeszkodą, jednak te problemy są o wiele rzadsze. Dużej poprawy doczekały się wszelkie efekty świetlne i refleksy, zastosowano antyaliasing, a model protagonistki jest teraz znacznie bardziej bogaty w szczegóły.

Oprawa dźwiękowa wciąż stoi na wysokim poziomie, lecz twórcy nie pokusili się o dodanie nowych utworów, których niestety jest w grze jak na lekarstwo. Odgłosy otoczenia, walki czy okrzyki naszej Kat brzmią całkiem nieźle, a fikcyjny język, którego używają bohaterowie, świetnie wpasowuje się w japoński klimat. Bardzo dobrą wiadomością jest pojawienie się polskich napisów, znacznie ułatwiających zrozumienie historii i wciągnięcie się w świat grawitacyjnych zawiłości.

Jak w większości odświeżonych wersji, tak i tutaj znajdziemy wszystkie dotychczasowe dodatki, które pozwalają na rozegranie masy nowych wyzwań, zdobycie trzech strojów i poznanie nowej, całkiem interesującej historii. Nie jest tego wiele, ale zawsze to jakaś zachęta dla tych, którzy już wcześniej mieli przyjemność zapoznać się z przygodami Kat.

to przyjemna, oryginalna i, pomimo kilku błędów czy wkradającej się monotonii, świetna produkcja z wciągającą, typowo japońską fabułą oraz przyjemnym klimatem. Niestety, odświeżona wersja pozostawia wiele do życzenia. Ulepszona szata graficzna, przystosowanie sterowania do pada i włączenie do pakietu starych dodatków to nie są jedyne zmiany, których ta gra potrzebowała.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Gravity Rush

Atuty

  • Innowacyjny pomysł
  • Przyjemne sterowanie
  • Ciekawa, zakręcona fabuła
  • Polska wersja językowa
  • Płynne 60 klatek na sekundę

Wady

  • Monotonna walka
  • Minimalne zmiany względem oryginalnej wersji
  • Zbyt niski poziom trudności

To nadal dobra gra, jednak nie widzę żadnego powodu, żeby ktoś, kto przeszedł ją na Vicie, miał do niej wracać. Wszyscy, których ten tytuł ominął, mają teraz szansę to nadrobić i gorąco zachęcam, żeby z niej skorzystać.

Darkens Strona autora
cropper