Recenzja: Driveclub Bikes (PS4)

Recenzja: Driveclub Bikes (PS4)

Jakub Wojtkowiak | 17.11.2015, 17:40

Evolution Studios nie ma łatwo. Mimo że premiera Driveclub miała miejsce rok temu, większość graczy wciąż rozpamiętuje tragiczny start produkcji. Z jednej strony nic dziwnego - była to po prostu katastrofa. Z drugiej strony, Driveclub to po prostu świetna pozycja, która wciąż jest wspierana i rozwijana, co w dzisiejszych czasach niestety nie jest standardem. Owocem tego wsparcia jest m. in. możliwość wskoczenia na jednoślady. Niespodziewane, co?

Powiem szczerze, że zapowiedź Driveclub Bikes mnie zaskoczyła. W wersję samochodową gram od premiery praktycznie bez przerwy. Do platyny zostało mi trochę grindu, natomiast wszystkie dodatki zaliczam na maksymalną liczbę gwiazdek, a ostatni z nich skończyłem bardzo niedawno. I to po roku regularnego grania! Tak czy inaczej, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o motocyklach w grze, wiedziałem, że muszę sprawdzić - choćby z ciekawości.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Ba, sam sobie nie wierzyłem, ale w głowie mignęła mi myśl “kurde, chyba przyjemniej jeździło się w RIDE”. Na szczęście albo wytrzeźwiałem, albo po prostu Driveclub Bikes pokazało pazur po jakimś czasie. Model jazdy jest jak najbardziej zręcznościowy, ale trzeba dobrych kilkudziesięciu kilometrów i wielu wywrotek, aby się do niego przyzwyczaić. O każdym zakręcie trzeba myśleć z dużym wyprzedzeniem, wszystko dokładniej planować i kontrolować pozycję naszego motocyklisty. Nie da się ukryć, że fizyka gry zdecydowanie lepiej sprawdza się na trasach, gdzie dominują szybkie i długie zakręty - wtedy jest najprzyjemniej. Kręte i wolne zakręty potrafią sprawić problem i nie są aż tak satysfakcjonujące, ale to pewnie kwestia indywidualna. Jeśli miałbym się do czegoś doczepić, to będą to zdecydowanie zbyt małe różnice między prowadzeniem konkretnych ścigaczy oraz brak nowych lokacji.

Driveclub Bikes 1

Wizualnie - co tu dużo się rozpisywać - to Driveclub, więc jest świetnie! Modele maszyn są fantastyczne i w grze zobaczymy m. in. Kawasaki Ninja, Yamahę R1 czy Hondę CBR. Niestety, wymieniając te maszyny, znacie już ¼ wszystkich motorów znajdujących się w grze. Niemniej, jak wspominałem, wyglądają świetnie! Znajdziemy nawet takie smaczki, jak naciągający się przy przyśpieszeniu i luzujący przy odpuszczeniu gazu łańcuch czy opony reagujące na przeciążenia. Oczywiście nie jest tak, że mamy czas podziwiać takie szczegóły - ale w trybie fotograficznym czy na powtórce zdecydowanie jest na czym oko zawiesić. Chcecie dodatkowego wyzwania? Kamera z oczu motocyklisty z pewnością dostarczy adrenaliny. Nie oszukujmy się - nie da się w ten sposób grać efektywnie, natomiast takie ustawienie kamery w połączeniu z nocną porą i efektami pogodowymi… JEST MOC!

Tryby gry są standardowe - wyścigi i próba czasowa, czyli nic nowego. Znalazł się jednak jeden “rodzynek” - seria wyzwań, w których sprawdzimy nasze umiejętności opanowania maszyny. Tor podzielony zostaje wtedy na strefy, w których musimy jechać na tylnym kole, przejechać możliwie najdłuższy dystans na przednim lub po prostu osiągnąć jak najwyższą prędkość. Jest to miła odskocznia.

Driveclub Bikes 2

Tak jak miłą odskocznią jest cały dodatek. Niespodziewany powiew świeżości. Jasne, mogłoby być więcej maszyn, mogłyby być nowe trasy - ale nie wolno zapominać, że Driveclub Bikes jako samodzielny dodatek nie kosztuje pełnej ceny, a posiadacze podstawowej wersji gry zapłacą jeszcze mniej. 63 zł? Brać w ciemno! A za 84 zł, jeśli nie macie Drivecluba? Raz jeszcze - brać w ciemno! Mało tego - pamiętajcie, że kolejne dodatki już w drodze! Dla maniaków trofeów będzie to też gratka - pucharki lecą jak szalone i pojawia się druga platyna.

Driveclub Bikes 3

Spotkałem się z głosami graczy, którzy już nigdy nie zaufają Evolution Studios - za żałosny start Drivecluba czy przeboje z wersją dla posiadaczy PlayStation Plus. Od siebie powiem - dajcie sobie spokój. Jest to studio, które mi, jako graczowi, w pełni wynagrodziło wcześniejsze problemy, zapewniając długie godziny świetnej zabawy - zarówno w multi, jak i w trybach “standardowych”. Jest to jedyna gra, do której zakupiłem Season Pass - i absolutnie tego nie żałuję. Tak jak Wy nie powinniście żałować kasy na opisywany dodatek. No, rozgrzeszenie od Jakuba przyznane.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Driveclub Bikes

Atuty

  • Powiew świeżości
  • Świetne modele motorów
  • Cena
  • Możliwość odpalenia bez posiadania Drivecluba
  • Wymagający, ale satysfakcjonujący model jazdy

Wady

  • Niewielka liczba maszyn
  • Brak nowych tras
  • Małe różnice między konkretnymi modelami motorów

Solidny, ciekawy i zaskakujący dodatek. Bez dwóch zdań warto sprawdzić, tym bardziej że cena nie jest wygórowana, a kolejne wyzwania są już w drodze.

Jakub Wojtkowiak Strona autora
cropper