Recenzja: Curses ‘N Chaos (PS Vita)

Recenzja: Curses ‘N Chaos (PS Vita)

Patryk Dzięglewicz | 18.09.2015, 12:00

Ostatnio w grach panuje moda na powroty do (odległej) przeszłości, więc platformy zajmujące się cyfrową dystrybucją aż kipią od małych tytułów retro. Curses’n Chaos (czego kanadyjscy twórcy nie ukrywają) wpisuje się w ten nurt. Czy jednak ich prosta nawalanka stylizowana na produkcje z lat 80’tych ubiegłego wieku wyróżnia się jakoś z tego całego natłoku?

Produkcja od studia Tribute Games to co-opowy beat’em up 2D, gdzie na zamkniętych planszach dwójka graczy walczy z hordami potworów. Akcja toczy się w pewnym królestwie rządzonym przez złego czarnoksiężnika. Dwójka towarzyszy - osiłek Leo i mistrzyni sztuk walki Lea - chcą go obalić, lecz zostaje rzucona na nich klątwa. Oprócz rozzłoszczonych bestii, ściga ich teraz sama Śmierć. Chcąc się od niej uwolnić, muszą uzbierać odpowiednie składniki specjalnej mikstury, którą obiecała im stworzyć wędrowna alchemiczka. Oczywiście nie należy oczekiwać jakiejś epickiej opowieści - rys fabularny jest tylko pretekstem do toczenia kolejnych walk, lecz to normalne w tego typu produkcjach.

Dalsza część tekstu pod wideo

W trakcie swojej podróży Leo i Lea odwiedzą trzynaście różnych krain, z których żadna nie jest kalką poprzedniej i ma swój styl. Ogólnie cała oprawa wizualna nawiązuje do gier wydawanych ponad ćwierć wieku temu, więc piksele rządzą. Mimo wszystko tytuł bardzo dobrze prezentuje się na ekraniku Vity - tła są bogate w szczegóły, rodzajów przeciwników jest nawet sporo, a ich ruchy są całkiem dobrze animowane. Szczególne wrażenie robią gigantyczni bossowie używający swoich ataków specjalnych. Trochę od tego obrazu odstają malutkie sylwetki naszych bohaterów, ale można przywyknąć. Klimat starej szkoły został zachowany, lecz twórcy zdecydowali się na retro we współczesnym wydaniu, dzięki czemu piksele z pewnością nie odstraszą młodych graczy. Muzyka również przypomina tę z dawnych lat. Nie męczy uszu i zachęca do działania, mimo iż to tylko parę energetycznych melodii.

Nieskomplikowana rozgrywka jest skierowana dla dwóch osób. Samotne granie jest wprawdzie możliwe, ale zbyt trudne w dalszej perspektywie, by się na taki krok decydować. Da radę grać wspólnie poprzez Sieć niezależnie od platformy (PS Vita, PS4). Ponadto konsolka oferuję rozrywkę również w trybie ad-hoc. Zasady są banalne, a przy tym typowe dla gatunku. Na pojedynczym ekranie dwójka przyjaciół masakruje wszystko, co się rusza, na wszelkie możliwe sposoby. Przeciwnicy przybywają falami, a chcąc zaliczyć dany etap, musimy przetrwać dziesięć takich fal i końcu pokonać gigantycznego bossa.

Różnorodność potworów przekłada się na rozmaite rodzaje ataków. Mogą nas razić z powietrza, spod ziemi, posiadają też różną wytrzymałość na ciosy oraz słabe punkty, które trzeba wykorzystywać. Z pomocą przychodzą nam różnorakie przedmioty wypadające z wrogów będące kluczem do sukcesu. Niestety naraz można nosić tylko jeden, albo poprosić zaprzyjaźnioną sówkę, bym nam go przechowała. Podobnie jak w bijatyce, odmierzany jest czas, po którego upływie ściga nas sama Śmierć. Postacie wbrew pozorom nie walczą jedynie za pomocą prostych ciosów, a łączymy je w kilka potężniejszych kombinacji w razie potrzeby. Pomiędzy poszczególnymi planszami korzystamy ze sklepu lub prosimy alchemiczkę o stworzenie mocniejszych przedmiotów. Frajda ze wspólnego grania z kumplem jest naprawdę spora, lecz mimo możliwości kooperacji, poziom trudności wciąż pozostaje wysoki (tylko trzy życia), co stanowi zarówno wadę, jak i zaletę. Z drugiej strony wspólnie przelane krew, pot i łzy zawsze zbliżają ludzi. Jeśli szukamy pozycji, w którą bez większych ceregieli moglibyśmy zagrać z przyjacielem, niezależnie od tego, jak daleko się znajduje, wtedy warto rozważyć zakup Curses’n Chaos. 

Dla pojedynczego gracza gra raczej nie stanowi większej wartości, chyba że ktoś lubi naprawdę frustrujące wyzwania. To prawda, iż tytuł z założenia tworzony był w celach wspólnej zabawy, ale wprowadzenie stopniowanego poziomu trudności czy kontroli drugiej postaci przez SI z pewnością wyszłoby grze na dobre.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Curses 'N Chaos

Atuty

  • Ładna oprawa retro
  • Zabawa z drugą osobą daje sporo radości
  • Całkiem spore wyzwanie (dla osób, które takowego poszukują)
  • Opcje Cross Buy i Cross Play

Wady

  • Pojedynczy gracz nie ma tu czego szukać
  • Nawet grając na Vicie jeden gracz musi mieć wykupiony abonament PS+
  • Więcej kombinacji ciosów by nie zaszkodziło
  • Brak wyboru poziomu trudności 

Dwuwymiarowa gra beat’em up w stylizacji retro. Wspólna zabawa ze znajomym daje sporo frajdy, lecz grając samotnie czeka nas tylko płacz i zgrzytanie zębów. Z drugiej strony gra spełnia swoją rolę, stąd stosunkowo wysoka ocena.

Patryk Dzięglewicz Strona autora
Były recenzent na PS Site, obecnie pisze dla PPE.pl. Uwielbia japońskie gry RPG, japońską animację, strategie i książkową fantastykę. Interesuje się historią, geopolityką oraz kolekcjonuje figurki i anime. Z wykształcenia technik ochrony środowiska oraz laborant. Tworzy teksty o grach od ponad 15 lat z dorobkiem ponad setki recenzji.
cropper