Recenzja: Ultra Street Fighter IV (PS4)

Recenzja: Ultra Street Fighter IV (PS4)

Laughter | 01.06.2015, 12:52

Daruję sobie szczegółowe opisywanie, czym jest - musiałbym po prostu powtórzyć to, co zostało napisane w recenzji edycji z PS3. Skupię się na tym, co poprawiono i co zepsuto po przeskoczeniu na nowszą konsolę i czy warto ponownie wyciągnąć rękę w kierunku najnowszej inkarnacji Ulicznego Wojownika.

Na początku wyjaśnijmy sobie jedną rzecz - to kolejny efekt projektu Sony o nazwie "Third Party Production Group". W skrócie, jest to powołana grupa, która pod patronatem Sony oferuje zewnętrznym developerom pomoc w przenoszeniu gier na platformy PlayStation. Niestety jest to też kolejna gra idealnie obrazująca, że cała inicjatywa brzmi pięknie tylko w teorii, a w praktyce przygotowane porty są zrobione po prostu niechlujnie. Capcom z każdą kolejną edycją swojej flagowej bijatyki zbliżał się coraz bardziej do osiągnięcia złotego środka gatunku. Wkroczenie USF IV na obecną generację konsol miało być w zamyśle następnym naturalnym krokiem w ewolucji serii. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Twórcy pokpili jednak sprawę i zepsuli wiele elementów do tego stopnia, że Capcom postanowił wycofać grę z swojego oficjalnego turnieju. Czy faktycznie jest aż tak źle? Największą bolączką wpływającą bezpośrednio na rozgrywkę jest jeszcze większe opóźnienie, przez co gra jest wolniejsza i straciła na dynamice względem wersji z PS3. Input lag jest naprawdę odczuwalny i w widoczny sposób utrudnia operowanie postacią. Dziwnym jest fakt, iż problem występuje głównie w trybach przeznaczonych dla jednego gracza, w potyczkach sieciowych pojedynki są zdecydowanie szybsze, a nasz zawodnik reaguje dokładniej na komendy. Wielu narzeka na błędy graficzne, niewidzialne ataki dystansowe, wieszające się animacje itp. Ja osobiście nie natrafiłem na nie - obstawiam, że miałem szczęście, ale zdarzały się walki, w których muzyka i efekty dźwiękowe ulegały zawieszeniu.

Skoro już jesteśmy przy oprawie audiowizualnej, to trzeba napomnieć, że technologia napędzająca czwartego Street Fightera zdążyła się już mocno zestarzeć. Otoczenie straszy rozmazanymi teksturami i miejscami słabszą geometrią obiektów, a kolory sprawiają wrażenie wyblakłych. Zauważyłem też problemy z cieniami i wygładzeniem krawędzi. Za szczyt lenistwa uważam niską rozdzielczość towarzyszącą wszelkim rozbłyskom i efektom specjalnym. Oczywiście większość tych niedoróbek zauważymy jedynie na zbliżeniach oraz statycznych ujęciach i nie przeszkadzają one w samych pojedynkach. Uważam jednak, że edycja na PS4 powinna być w jakimś stopniu upiększona, chociażby poprzez dodanie filtrów wygładzających krawędzie, niestety deweloper nie pokusił się o nic takiego. 

to jednak nadal najbogatsze i najbardziej rozbudowane wydanie jednej z najlepszych bijatyk dostępnych kiedykolwiek na rynku i tego faktu nie mogę po prostu ignorować. Gigantyczne pokłady zawartości bez problemu potrafią zapewnić setki godzin wspaniałej zabawy i rywalizacji, zarówno dla weteranów gatunku, jak i nowicjuszy. Ciągle mamy do czynienia z głębokim systemem walki, który stawia bardziej na kręcenie ćwierćkółek, wyczucie czasu i karanie przeciwnika aniżeli na zapamiętywanie dziesiątek kombosów.

Multum postaci i przygotowane dla każdej z nich wyzwania sprawią, że opanowanie wszystkiego zajmie nam czas aż do premiery pełnoprawnej piątej odsłony. Odnośnie samych zawodników, jedną z nowości, jakie można zauważyć w ich balansie, jest znaczące osłabienie mobilności Decapre i skrócenie zasięgu jej teleportów - trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy jest to działanie zamierzone czy może kolejny efekt uboczny nieudolnego portowania. Z elementów godnych pochwały należy zaś bez wątpienia wspomnieć o serwerach, które działają idealnie i pokuszę się o stwierdzenie, że nie spotkałem się z lepiej funkcjonującym trybem online w bijatyce. Na jakieś pięćdziesiąt rozegranych pojedynków zdarzyły mi się tylko dwa dotknięte rzeczywistymi lagami. Do tego społeczność jest już na tyle liczna, że gra momentalnie znajduje nam przeciwników, nawet pomimo braku opcji Cross-Play z posiadaczami PS3.

Wystawienie werdyktu nie jest proste. Jeśli posiadacie edycję z PS3, to zostańcie przy niej, bo nawet z patchami wersja na PS4 nie zaoferuje Wam absolutnie żadnych korzystnych różnic, z wyjątkiem tych, które wynikają z samej funkcjonalności konsoli (chociażby tworzenie własnych klipów wideo w SHAREfactory). Jeśli jednak nie mieliście do tej pory kontaktu z serią albo zatrzymaliście się na podstawowej czy "Super" wersji Street Fightera IV, to jest to idealny pretekst, aby wrócić. Gdy wyjdzie patch niwelujący opóźnienie w sterowaniu - do tego czasu się wstrzymajcie. Jeśli tylko wyjdzie łatka, to stanie się idealnym przedsmakiem przed pełnoprawną piątką i jestem pewien, że poczciwa czwórka będzie żyła jeszcze długo po debiucie swojego następcy. Niestety, do tego czasu, jestem zmuszony obniżyć ocenę o jedno oczko z solidnym minusem. Grać można, aczkolwiek, bez cienia wątpliwości, na dzień dzisiejszy jest to najgorsza z dostępnych wersji USF IV.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Ultra Street Fighter IV

Atuty

  • Trzon rozgrywki i ogrom zawartości
  • Świetny tryb sieciowy

Wady

  • Lag w sterowaniu
  • Grafika
  • Dosyć wysoki próg wejścia dla nowicjuszy
  • Pomniejsze błędy, które nie powinny mieć miejsca

Słaby port świetnej gry. Można czerpać z niego frajdę, ale niesmak pozostaje. Wstyd, że nie dopilnowano podstawowych rzeczy.

Laughter Strona autora
cropper