Recenzja: Criminal Girls: Invite Only (PS Vita)

Recenzja: Criminal Girls: Invite Only (PS Vita)

Jaszczomb | 08.02.2015, 09:06

Nieletnie dziewczynki, nagość, jęki i tortury – dodajcie do tego prosty system walk turowych, a zamiast materiałów wystarczających do posądzenia kogoś o pedofilię, dostaniemy typowego j-RPG-a. I może w Japonii coś takiego nie jest niczym  specjalnym, ale w Europie... no, w oryginalnej postaci gra nie miałaby racji bytu. Więc nieco ją zmieniono.

Criminal Girls: Invite Only wrzuca nas w kapcie świeżo upieczonego etatowego pracownika Piekła. Opiekujemy się duszami dziewcząt, które dopuściły się większych grzechów, lecz wciąż jest dla nich nadzieja. Celem jest naprowadzenie zbłąkanych duszyczek na stronę dobra, więc zupełnie logicznym jest, że będziemy nasze podopieczne batożyć i razić prądem. Taka właśnie jest japońska szkoła nawracania grzeszników.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zanim jednak przejdziemy do dania głównego, zajmijmy się pretekstem do stworzenia tej macanki małych dziewcząt, czyli RPG-ową mechaniką. Z jednej strony , dostając grę z kraju samurajów opierającą się na turowych walkach, powinniśmy nastawiać się na coś głębszego, w końcu to stamtąd wypłynęły największe klasyki gatunku. Z drugiej – grupą docelową są ludzie z niezdrowymi upodobaniami. Nie chcę nikogo obrażać, ale ta gra ma po prostu niewiele do zaoferowania dla innych. I nie jest tak, że frajdę odczują jedynie osoby z zaburzeniami popędów, aczkolwiek samą rozgrywką Criminal Girls niespecjalnie się broni.

Mamy tu do czynienia w niezwykle uproszczonym systemem walki. Podczas starć aktywne są cztery dziewczęta i od nas zależy, która zaatakuje lub użyje czaru czy umiejętności. Na tym w końcu polegają tego typu RPG-i, prawda? Tutaj twórcy nie chcieli zasypywać gracza mnóstwem wyborów, więc gra sama wybiera, co możemy zrobić. Daje nam dosłownie JEDNĄ opcję. Wróg ma dużo życia? Możemy rzucić mocniejszy czar. Potwór kumuluje energię do potężnego ataku? Skorzystaj z umiejętności zwiększenia punktów obrony całej drużyny. I tak nie masz innej opcji.

http://www.pssite.com/upload/images/encyklopedia/13/26/12/132612907.jpg

Oczywiście mamy czwórkę aktywnych naraz dziewcząt, a więc cztery „jedyne właściwe” opcje do wyboru. Nie zmienia to jednak faktu, że to ograniczenie (uproszczenie?) ciekawie wygląda tylko na początku, by po kilku godzinach zwyczajnie denerwować. Stąd zamiast strategicznego podejścia do walk z bossami, mamy jeszcze więcej grindu – do momentu, aż nasza ekipa będzie mogła wygrać pomimoułatwień”.

Postaci rozwijamy zdobywanymi po walce punktami doświadczenia oraz… motywując każdą z nich. Jeśli wierzyć internetowym translatorom, opcja „Motywacji” w oryginale jest „Karaniem”, ale ta różnica w nazewnictwie to tylko część zupełnie zbędnej cenzury. Na ową motywację musimy wydać walutę „CM” (może zbyt długo grałem, ale na myśl nasuwa się jedno) i rozwijamy w ten sposób  statystyki dziewcząt oraz uczymy ich dodatkowych ataków i umiejętności. Brzmi normalnie?

http://www.pssite.com/upload/images/encyklopedia/11/46/55/1146551664.jpg

Motywacja to zestaw kilku minigierek ze stopniowo odkrywaną grafiką postaci, która podlega naszej ingerencji. Może być to smaganie batem (dotykanie miejsc na ekranie), rażenie prądem (przesuwanie palcem po miejscach na ekranie) czy łaskotanie (przesuwanie palcem po miejscach na ekranie w obie strony). Różnorodność jest więc ogromna, a im więcej razy to zrobimy, tym mniej zostaje różowej mgły na ekranie. A za nią motywowana przez nas dziewczynka w wyuzdanej pozycji drży w spazmach… rozkoszy? Z dialogów wynika, że tak. Nie będę się kłócił.

Problemem jest kwestia cenzury w europejskiej wersji gry. Właściwie to nie wiem, czy powinienem narzekać na usunięcie jęków towarzyszących motywowaniu i permanentną mgiełkę w strategicznych miejscach na ciele, ale nie da się ukryć, że przez to właśnie gra utraciła swoją tożsamość. Z jednej strony to dobrze, że nie obnażają zupełnie dzieci (i cycatych panienek z mentalnością dziecka), ale z drugiej – to w końcu było podstawowe założenie tej produkcji. Nie wydalibyście dziś Call of Duty bez trybu sieciowego, prawda?

Żeby chociaż charakterem panny nadrabiały – niby jest ich siedem i lepiej lub gorzej personifikują grzechy główne, ale brakuje tu ciekawych rozwiązań fabularnych czy rzeczywiście zabawnych sytuacji. Nawet okazjonalne wybory jednej z dwóch kwestii dialogowych nie zmieniają praktycznie niczego.

Pochwalić zaś muszę oprawę audiowizualną, która stoi na wysokim poziomie. Grafiki postaci podczas dialogów i w trakcie walk wyglądają ślicznie, a dynamiczna muzyka dopełnia świetne pierwsze wrażenie. Dlatego szkoda, że system walki, choć przez pierwsze godziny wydaje się naprawdę interesujący, na dłuższą metę męczy. A bez tego gra nie przedstawia specjalnej wartości. Gdyby chociaż ta cenzura nie zabrała (bądź co bądź) najmocniejszej strony tego tytułu – w końcu gra trafiać powinna w swoją niszę. A tak dostaliśmy wybrakowany twór, na którego zwyczajnie szkoda czasu niezależnie od upodobań.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Criminal Girls: Invite Only

Atuty

  • Ładne grafiki
  • Przyjemna dynamiczna muzyka
  • Uproszczony system walki wydaje się ciekawy…

Wady

  • …by po kilku godzinach odrzucić ograniczeniami
  • Cenzura niszcząca główne założenia gry
  • Brak zabawnych sytuacji i nijaka fabuła

Kupując wersję europejską, nabywacie przesadnie uproszczonego RPG-a bez duszy. A jeśli szukacie cycatych panien (i małych dziewczynek) w seksownych pozach, to i tak cenzura Wam wszystko zasłoni.

Jaszczomb Strona autora
cropper