Recenzja: Syberia (PS3)

Recenzja: Syberia (PS3)

kalwa | 09.12.2014, 15:23

Syberia to jak najbardziej tytuł warty poznania. Szczególnie, gdy jest się fanem przepięknych rysunków, dobrej fabuły i gier przygodowych. W 2002 roku Syberia zdobyła spore uznanie graczy właśnie dzięki tym cechom. Kiedyś posiadacze PlayStation 2 również dostali swoją wersję, a teraz pojawiła się również na PlayStation 3. Czy warto ją pobrać?

Z jednej strony tak, z drugiej - nie za bardzo. Tak jak napisałem we wstępie, gra jest warta poznania, ale wersja na PlayStation 3 niekoniecznie jest tą najlepszą. Przejdźmy jednak do rzeczy i skupmy się na poszczególnych elementach. Zacznę od tego, czym jest, bo nie wszyscy takie rzeczy wiedzą. Syberia to gra przygodowa z rodzaju point ‘n click (wskaż i kliknij). Mamy więc kursor, którym wykonujemy wszystko. Nasza postać pobiegnie tam, gdzie wskażemy, podniesie to, co klikniemy i porozmawia z postacią, na której spocznie kursor.

Dalsza część tekstu pod wideo

Naszym zadaniem jest rozwiązywanie zagadek, rozmawianie i pomaganie poszczególnym postaciom. Dzięki temu popchniemy ciekawą fabułę do przodu i poznamy kolejne wydarzenia. Poza powyżej wymienionymi czynnościami czytamy notatki oraz poznajemy prywatną i zawodową stronę życia Kate Walker poprzez rozmowy telefoniczne. Wszystkie te elementy wciąż są dobre jak zawsze i osobiście żałuję, że takich gier dzisiaj nie ma – bo gry od Telltale to nic innego jak „filmy, w które gramy” i z klasycznym point ‘n click mają niewiele wspólnego.

W przypadku Syberii bardzo ważna jest fabuła. Póki co dostaliśmy pierwszą część gry, która bez drugiej wydaje się lekko okrojona, ale ostatecznie to nie problem, bo przygoda Kate Walker jest naprawdę bardzo dobrze opowiedziana i oczarowuje od pierwszych chwil. A o czym opowiada? Otóż jest pewna fabryka mechanicznych zabawek i firma chcąca ją wykupić. Nasza prawniczka przybywa do miasteczka Valedilene w celu podpisania umowy, ale sprawa się komplikuje. Okazuje się, że w mieście nie ma obecnego właściciela firmy i trzeba go znaleźć. Szef zaczyna się denerwować, narzeczony tracić cierpliwość, a najlepsza przyjaciółka nie może się nadziwić, co też Kate wyprawia. Jedzie coraz dalej nakręcanym pociągiem, a jej towarzyszem jest mechaniczny konduktor Oskar. Więcej dodawać nie trzeba, bo fabuła Syberii jest godna samodzielnego poznania.

Pisałem, na czym polega gra w oryginalnej wersji. Sterowanie w wydaniu na „trójkę” ma nieco inny charakter. Zamiast wiecznie towarzyszącego kursora, dostaliśmy pełną władzę nad tym, jak Kate się porusza. Jej krokami sterujemy lewym lub prawym drążkiem. Z kolei gdy znajdujemy się na ekranie rozwiązywania zagadki, kursor automatycznie ustawia się na ważnych elementach. Wolałbym jednak swobodną kontrolę, bo w ten sposób poszukiwanie rozwiązania miało większy sens.

W teorii sterowanie drążkami jest wygodniejsze, ale niestety nie w tej grze. Kate Walker, pomimo swojego nazwiska, nie za dobrze chodzi. Ciągle blokuje się na jakichś przedmiotach i nie chce iść dalej, mimo iż pod jej nogami nic się nie znajduje. Często, by dostać się do konkretnego miejsca, musiałem omijać niewidzialne przeszkody, wycofywać niczym samochód na zapchanym parkingu. Pojawia się również problem ze zmianami ujęcia kamery. Sytuacja ogólnie znana - kierujemy postacią w jednym kierunku, a kamera wraz z perspektywą się zmienia i wracamy do poprzedniego miejsca. Jest to dość drażniące, tym bardziej że zmiana ujęcia troszkę trwa, choć tragedii nie ma.

Wraz ze zmianą sterowania twórcy nie pomyśleli lub nie było ich stać na dopracowanie udźwiękowienia. Niestety ilekroć nasza protagonistka gdzieś biegnie lub idzie, jej krokom nie towarzyszą żadne odgłosy – no, chyba że wchodzi po schodach, co jest samoczynną animacją. To jest właśnie główny problem. Oryginalnie każdy krok miał swoje udźwiękowienie, ale wtedy postać poruszała się ścieżkami nakreślonymi przez twórców. Teraz to my kierujemy i dźwięków nie ma. Szkoda, bo z tego powodu często towarzyszy niepotrzebna i nudna cisza. Ogólnie udźwiękowienie jest dobre – szczególnie cenię sobie muzykę, która jest na naprawdę wysokim poziomie i buduje genialny klimat. Kolejny problem, poza swoistym wybrakowaniem, to fakt, że potrafi też przyciąć, szczególnie podczas scenek animowanych. Przeszkadza to na początku, ale ostatecznie się przyzwyczaiłem, bo są to krótkie przycięcia.

Całe otoczenie gry jest dwuwymiarowe – są to piękne rysunki wykonane przez Benoîta Sokala – cenionego ilustratora belgijskiego, najbardziej kojarzonego z serią komiksów Inspector Canardo i grami Microïds, przy których był głównym designerem. Skoro jesteśmy już przy sprawach mocno związanych z grafiką i designem, to mimo iż rysowanym tłom kunsztu odmówić nie można, niestety na PlayStation 3 brzydko wyglądają, bo ich jakość nie została w żaden sposób poprawiona. Tła wyglądały dobrze w 2002 roku, kiedy rozdzielczości takie jak dzisiaj nie były obsługiwane. Dziś jestem w stanie pochwalić jedynie trójwymiarowe modele postaci, które wyglądają przyzwoicie. Szkoda, że te piękne rysunki nie zostały przystosowane do ery HD.

Na podsumowanie dodam, że jestem niejako zawiedziony obecnością łatwiejszych poziomów trudności. Całkowicie nie rozumiem jaki jest sens wprowadzania do gry przygodowej podpowiedzi, które przecież całkowicie psują przyjemność z samodzielnego rozwiązywania zagadek. Dla wyjaśnienia: pojawiły się dwa nowe poziomy trudności. Jeden z nich, najłatwiejszy, charakteryzuje się wszechobecnymi podpowiedziami, które prowadzą gracza za rączkę i pomagają w rozwiązaniu każdej zagadki. Drugi poziom skupia się jedynie na określeniu następnych zadań, jakie musimy wykonać, by pójść dalej, ale już bez podpowiedzi, w jaki sposób to zrobić. Tym bardziej nie pojmuję po co to komu, bo zbyt dużo to nie pomaga. Dobrze, że został tradycyjny poziom trudności, gdzie dochodzimy do wszystkiego sami. Uważam, że niepotrzebne było implementowanie takich nowości.

Trudno mi polecić tę produkcję. Z jednej strony fajnie, że jako posiadacze PlayStation 3 możemy poznać tę wspaniałą opowieść, pozachwycać się fabułą, klimatem i designem. Szkoda tylko, że ta wersja jest tak bardzo niedopracowana i że nie jest po polsku. Gra ma problemy z prawidłowym działaniem. Spartaczona detekcja kolizji, przycinający dźwięk i niepoprawione tła sprawiają, że tytuł nie wygląda dziś tak atrakcyjnie. Uważam, że cena 61 złotych jest zbyt wysoka, ale jeśli nie przeszkadzają Wam techniczne niedoróbki i brak polskiej wersji, to nie widzę większych powodów, by się wstrzymywać. Tym bardziej, że wciąż ma się pojawić Syberia III.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Syberia

Atuty

  • Stara, dobra Syberia

Wady

  • Wiele niedoróbek technicznych
  • Zmienione sterowanie
  • Problemy z kamerą i poruszaniem się
  • Niepotrzebne dodatkowe poziomy trudności

Dla fanów point ‘n click pozycja obowiązkowa. Warto jednak rozważyć, czy brać akurat w wersji na PlayStation 3.

cropper