Justin Bieber spławiony przez Nintendo

Justin Bieber spławiony przez Nintendo

Roger Żochowski | 20.01.2011, 11:20

Justin Bieber, jeden z najnowszych "produktów" masowej popkultury i bożyszcze napalonych nastolatek, został odesłany z kwitkiem przez Nintendo. O co chodzi?

Justin Bieber, jeden z najnowszych "produktów" masowej popkultury i bożyszcze napalonych nastolatek, został odesłany z kwitkiem przez Nintendo. O co chodzi?xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Otóż już od jakiegoś czasu powstaje film "Justin Bieber: Never Say Never", będący biografią tego młodocianego "artysty". Pomijając już fakt, że całość tworzona jest w technologii 3D,  Justin chciał wykorzystać w filmie utwór z Mario Bros. Jak się okazuje, Nintendo stanowczo tego zabroniło.
 

"Aww no przestań Nintendo! Nie chcecie zezwolić nam na wykorzystanie motywu przewodniego z Mario Bros. w zaledwie 15-sekundowej scenie... Chyba właśnie przepadła Wam szansa na darmową reklamę. Ups."
 

- w taki oto sposób wypowiedział się na ten temat Jon Chu, reżyser tego ambitnego filmu. Nie bacząc na poziom merytoryczny tej wypowiedzi, Nintendo chyba nie będzie nad tym długo rozpaczało...

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 

Proszę nie kopiować ani wklejać byle gdzie inaczej wkroczy Agent.

To nie są żarty
23%
Pokaż wyniki Głosów: 23
cropper