Recenzja: Danganronpa: Trigger Happy Havoc (PS Vita)

Recenzja: Danganronpa: Trigger Happy Havoc (PS Vita)

Jaszczomb | 14.02.2014, 12:47

Piętnaścioro uczniów zamkniętych w szkole. Pluszowy miś dyrektor. Żeby się wydostać należy zamordować rówieśnika i nie zostać wykrytym. Rozgrywka czerpiąca najlepsze rozwiązania z serii Ace Attorney i Virtue: Last Reward. Proszę państwa - mamy króla Visual Novel.

Zasada #1 Uczniowie mogą przebywać jedynie na terenie szkoły. Opuszczanie budynku jest zakazane.
Zasada #6 Ktokolwiek zabije innego ucznia wychodzi na wolność, chyba że udowodni mu się winę.
Zasada #7 Po wykryciu morderstwa, wszyscy żyjący uczniowie muszą wziąć udział w procesie sądowym.
Zasada #8 Jeśli proces poprawnie wskaże sprawcę, ten zostaje skazany na śmierć.
Zasada #9 Jeśli proces wskaże osobę niewinną, sprawca wyjdzie na wolność, a reszta uczniów zostanie poddana karze śmierci.

Dalsza część tekstu pod wideo

Makoto Naegi został wybrany na ucznia elitarnej szkoły Hope’s Peak Academy. Placówka ta przyjmuje wyłącznie najbardziej uzdolnionych nastolatków z całej Japonii. Każdy ma własną rangę Ultimate, czyli osoby bezkonkurencyjnej w swojej dziedzinie. Czyżby szkoła poszukiwała wielkich umysłów, nie mających problemów z matematyka, fizyką czy innymi naukami ścisłymi? Ależ skąd! Przyszłość narodu stanowią m. in. Bezkonkurencyjna Modelka, Gwiazda Popu, Lider Gangów Motocyklowych czy Kompas Moralny. Jaki talent ma nasz bohater? Został losowo wybrany z wszystkich uczniów Japonii, więc jest Bezkonkurencyjnym Szczęściarzem.

Przechodząc przez próg szkoły, Makoto mdleje i budzi się w klasowej ławce. Okna zabite, pod sufitem kamera, na ścianie przytwierdzony ekran z głośnikiem. Nasz Szczęściarz orientuje się, że zabrano mu komórkę, i wychodzi z sali, by zobaczyć równie zdezorientowanych pozostałych czternastu uczniów. Za chwilę dowiedzą się, że jedyną drogą ucieczki jest zabójstwo i chora gra pluszowego misia Monokumy się rozpocznie.

to remake gry z PSP ochrzczonej gatunkiem murder mystery visual novel, czyli interaktywnego anime z rozwiązywaniem morderstw w tle. Samo visual novel kojarzyć się może ze statycznymi rysunkami postaci i milionem okienek z tekstem - i tak właśnie jest, lecz błąd wielki popełni osoba, którą fakt ten zniechęci. Mało która gra przygodowa trzyma w napięciu tak, jak robi to Danganronpa.

Rozgrywka składa się z rozdziałów podzielonych na trzy części: Daily Life, Deadly Life i Class Trial. Podczas pierwszej z nich zwiedzamy szkołę i spędzamy czas z innymi uczniami. Rozmawiając z nimi i dając prezenty, dowiadujemy się o ich przeszłości i zainteresowaniach, ale nic to, gdyż w każdej chwili mogą nas zdradzić i zamordować. Interakcje towarzyskie udostępniają specjalne umiejętności, do których powrócimy omawiając rozprawy sądowe. Budynek szkoły jest spory, a każdy kolejny rozdział gry otwiera nowe pomieszczenia. Korytarze oraz pomieszczenia zrobione są w 3D, lecz same modele postaci to dwuwymiarowe grafiki. Zresztą te same, które widzimy przy rozmowach, chociaż nieznacznie zmieniają się wedle przedstawianych emocji. Standardowo dla gatunku przygodowego point’n’click, nakierowując celowniczek (lub dotykając ekranu) wybieramy interesującą nas osobę lub przedmiot i wchodzimy w interakcję. A całą sielankę eksploracji i pogawędek kończy...

Deadly Life. Ta część rozdziału następuje po wykryciu zabójstwa. No, dokładnie po tym, jak trzy osoby natkną się na ofiarę. Podobnych szczegółowych zasad jest sporo i dzięki nim nasze amatorskie dochodzenie nabiera barw. Ktoś zabił i trzeba dojść kto, inaczej źle wytypujemy sprawcę i zginą wszyscy niewinni. Póki co szukamy poszlak, zbieramy zeznania, słowem - wszystko, co może mieć znaczenie w sali sądowej, a przekłada się to na naboje Truth Bullets. Gdy znajdziemy komplet pocisków prawdy, Monokuma prosi o zebranie się w sali i rozpoczęcie rozprawy.

Class Trial to soczysty miąższ tytułu, który w świetnie zbalansowany sposób testuje zarówno naszą dedukcję, jak i zręczność. Proces sądowy podzielony jest na kilka minigierek w celu dojścia do prawdy. Najczęstszą z nich jest słuchanie zeznań uczniów w formie latających tekstów i ustrzelenie naszym argumentem-nabojem nieprawdy. Z czasem gierka się rozwija (spowolnienia czasu, blokujące czysty strzał oburzone okrzyki innych, wciąganie fragmentów zeznań i powiększanie swojego magazynka) co wymusza szybkie analizowanie treści i reagowanie na nieścisłości, przy czym tłumaczenie jest wystarczająco dobre, by nie musieć strzelać i tracić „życia” w ciemno, bo oni wszyscy mówią o tym samym i ja nie rozumiem.

Mamy też zwyczajny wybór odpowiedzi na pytanie, grę w wisielca z kluczowymi dla sprawy hasłami oraz walkę na argumenty. Sprawa brzmi poważnie, a w istocie jest to gra rytmiczna, w której uderzane w takt odpowiednie przyciski niszczą obronę głupio obstającego przy swoim przeciwnika. Rozprawę kończy wskazanie winnego i uzupełnienie komiksu z przebiegiem zbrodni odpowiednimi kadrami.

Wspomniałem także o umiejętnościach. Podczas integrowania się z resztą uczniów dostajemy je z punktami umiejętności, odpowiednio dobrane przed procesem, pozwalają na takie bonusy, jak szybszy lot pocisku-argumentu, dłuższą koncentrację (slow-mo) czy większą ilość czasu na poszczególne minigry - drobne ułatwienia wynagradzające nieobowiązkowe rozmowy z uczniami.

Tym, co wyróżnia grę na PS Vita od jej odpowiednika na PSP to implementacja sterowania dotykowego oraz znacznie poprawiona grafika. Dzięki możliwości ukrywania tekstu co chwilę robiłem zrzuty ekranu i czuję, że będą służyły za tapetę dla ekranu startowego Vity jeszcze przez długi czas. Jaskraworóżowa krew rewelacyjnie  kontrastuje z pustymi oczami denatów, z których uciekło życie.

Wersja na mocniejszą konsolę przenośną Sony posiada też dodatkowy tryb School Mode pod pozorem alternatywnej historii - uczniowie muszą budować zapasowe egzemplarze Monokumy ze znajdowanych w szkole rzeczy. Twórcy połączyli tu mikrozarządzanie (kontrola zmęczenia, crafting, wydobywnictwo) z rozmowami „na luzie”, bez groźby śmierci nad głowami. Niekoniecznie  rodzaj gry, jaki miałby przypodobać się fanom przygodówek, ale jako ciekawostka sprawuje się dobrze.

Ot, cały nasz Ace Attorney na PS Vita. Ponad dwadzieścia godzin porządnej historii, która jest liniowa i nawet gdy dochodzimy do momentu wyboru, szybko przekonujemy się, że jest to wyłącznie iluzja. Rozprawa nie ruszy, póki nie zbierzemy wszystkich dowodów, po błędnym wskazaniu sprawcy gra daje nam kolejną szansę, a od naszych umiejętności zależy wyłącznie to, jak szybko historia posunie się do przodu. Całość jest jednak przemyślana, zaskakująca i nie pozwala oderwać się od ekranu. Zdecydowanie jedna z najlepszych fabuł na PS Vita.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Danganronpa: Trigger Happy Havoc

Atuty

  • Pluszowy miś sadysta
  • Chora gra na życie i śmierć
  • Skomplikowane morderstwa
  • Ciekawe postacie
  • Forma procesów sądowych
  • Arty

Wady

  • Typowe dla japońskich animacji dłużyzny i powtarzane w kółko retrospekcje
  • Czasem oczywiste fakty traktowane jako wielkie odkrycia

Nie mamy Ace Attorney na PlayStation? Objection! Mamy coś lepszego!

Jaszczomb Strona autora
cropper