Recenzja: OlliOlli (PS Vita)

Recenzja: OlliOlli (PS Vita)

misiek_86 | 23.01.2014, 09:15

Czasem każdy z nas ma ochotę na prostą gierkę, idealną na przejazd kilku przystanków autobusem. OlliOlli wygląda na taki tytuł z powodu swojego wyglądu i pozornie prostego sterowania. Nic bardziej mylnego – to hardkorowo trudna zabawka.

Od wielu lat, a właściwie od jesieni 2002 roku, gdy premierę miał Tony Hawk Pro Skater 4, nie grałem w żaden tytuł o jeździe na desce dłużej niż kilkadziesiąt minut. Nie dlatego, że nie miałem czasu, ale z prozaicznego powodu – nie przypadły mi do gustu. Większość z nich była po prostu słaba, a nawet jeśli prezentowała konkretną jakość, jak chociażby seria Skate od EA, to jakoś nie potrafiłem się do niej przekonać. OlliOlli natomiast przykuło mnie do ekranu na wiele godzin i jestem pewien, że będę jeszcze do tej pozycji wracał.

Dalsza część tekstu pod wideo

Na pierwsze rzut oka omawiana gra nie wygląda specjalnie interesująco. Oprawa graficzna jest tu bardzo, bardzo uproszczona. Po dwuwymiarowych planszach śmiga na desce niewielki ludek, elementy na pierwszym planie są statyczne i w ramach jednego „świata” niespecjalnie się od siebie różniące. W tle też niewiele się dzieje, czasem jakieś chmurki się przesuwają, ale tego typu rzeczy obecne były w grach już 3 dekady temu. Liczba dostępnych scenerii (pięć) też nie powala, są one jednak w widoczny sposób od siebie różne – odwiedzimy m.in. port morski, rosyjską ośnieżoną bazę czy futurystyczne miasto. Animację natomiast należy pochwalić, bo jest ultrapłynna, choć trudno byłoby w tej sytuacji oczekiwać czegoś innego.

Uproszczone wydaje się też sterowanie. Wykorzystuje ono jedynie 3 przyciski - X, L i R oraz lewą gałkę analogową. Gałka służy do podskakiwania na desce (ruch w dół) oraz wykręcania trików (różne ruchy, zależne od poziomu trudności sztuczki) i grindowania na poręczach. Za pomocą X rozpędzamy naszego skatera, a także lądujemy po skokach. L i R służą natomiast do wykonywania obrotów w powietrzu, które dodatkowo pomnażają wynik punktowy, jeśli uda nam się po nich prawidłowo wylądować.

Po zaliczeniu samouczka i pierwszych 2-3 poziomów szybko orientujemy się, że za tą pozorną prostotą skrywa się konkretne wyzwanie. Kolejne poziomy są coraz trudniejsze, samo dotarcie do mety bez upadku stanowić będzie dla większości graczy wyzwanie. OlliOlli oferuje jednak znacznie więcej niż tylko 25 podstawowych poziomów (po 5 na każdy świat). Po przejechaniu każdego z nich odblokowuje się tak zwany Spot, czyli krótsza, trudniejsza wersja trasy, służąca do żyłowania wyników.

Ponadto na trasach z trybu kampanii możemy wykonywać wyzwania, prezentowane nam na planszy przed startem. Trafiają się zarówno takie bardzo łatwe, jak wykonanie konkretnego triku, średnie jak zdobycie pewnego wyniku punktowego, jak i bardzo trudne (większość) w rodzaju wyłącznie perfekcyjnych lądowań czy przejechania całego poziomu bez dotykania Ziemi od pierwszej hopki. Gdy uda nam się wypełnić wszystkie te punkty odblokowuje się jeszcze trudniejszy poziom. W przypadku, gdyby i jego udało się wymaksować dostaniemy dostęp do wersji super trudnej. Życzę powodzenia w jej zaliczaniu.

Dodatkowo dla fanów porównywania swoich wirtualnych… ego przygotowano wyzwanie dnia. Na specjalnie wygenerowanej na potrzeby tego trybu planszy możemy trenować do woli, ale punktowany przejazd dostajemy tylko jeden, a uzyskany w nim wynik końcowy porównywany jest z osiągnięciami ludzi z całego świata. Porządny motywator. Do uczenia się i rozwijania umiejętności motywuje także bardzo szeroki repertuar sztuczek, który możemy wykonać, jednocześnie zwiększając wynik punktowy na danej trasie. Gra jest w tym aspekcie dość przystępna, bo wszystkie triki zostały opisane w encyklopedii, zawierającej także ich wizualizacje.

Najwspanialszym aspektem OlliOlli, poza iście darksoulsowym ciągłym „umieraniem” i prawie wcale nie drażniącym powtarzaniem tych samych sekwencji, jest rytmiczność rozgrywki. Już tłumaczę co mam na myśli. Gra Roll7 jest trochę takim skrzyżowaniem Cannabalta (grafika 2D, ciągły bieg w prawo) z Rock Band Blitz albo innym tytułem muzycznym wykorzystującym normalnego pada. Osiąganie wysokich wyników jest niemożliwe bez idealnego timingu we wciskaniu kolejnych kombinacji przycisków oraz wychyleniach gałki analogowej.

Co prawda dla zwykłego człowieka, a nie zrośniętego z maszyną cyborga, jest to trudne, ale przynajmniej w osiągnięciu perfekcyjnego rytmu pomaga ścieżka dźwiękowa. Warto podłączyć do Vity porządne słuchawki na czas grania, bo wtedy „wczuwka” jest jeszcze lepsza. Wykorzystano tutaj, jak przystało na grę niezależną, kawałki zespołów indie. Soundtrack bardzo dobrze pasuje do gry o deskorolce, choć ja wolałbym słyszeć trochę mocniejsze klimaty, zarówno jeśli chodzi o kawałki gitarowe, jak i elektroniczne. Można to jednak zrzucić na karb nostalgii i pozytywnych wspomnień związanych z serią THPS.

Trudno mi zarzucić cokolwiek więcej OlliOlli, od biedy można przyczepić się do tego, że gra nie wykorzystuje ani panelu dotykowego (poza obsługą menu) ani innych unikalnych funkcjonalności PlayStation Vita. Z drugiej strony gdyby jeszcze autorzy wymagali od nas smyrania któregoś z paneli lub machania kieszonsolką, to omawiany tytuł mógłby stać się po prostu zbyt trudny. Jeśli więc kochacie jazdę na deskorolce lub wszelkiego rodzaju gry muzyczne (ale te wymagające, nie skierowane do casuali), to OlliOlli powinno się wam spodobać. Zresztą nie ryzykujecie wiele, bo gra jest dostępna od dnia premiery za 39 zł, a dla abonentów PlayStation Plus za jeszcze niższą kwotę.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry OlliOlli

Atuty

  • Ultrapłynna animacja
  • Proste i dobrze działające sterowanie
  • Ogromny katalog trików
  • Spora liczba poziomów
  • Duża motywacja do uczenia się
  • Wciągająca rytmiczność rozgrywki

Wady

  • Prosta, niezbyt atrakcyjna grafika
  • Nie wykorzystuje unikalnych funkcjonalności PS Vita
  • Wolałbym cięższą muzykę na soundtracku (przyzwyczajenie z THPS)

Wymagająca małpiej zręczności i tanecznego wyczucia rytmu gra o jeździe na deskorolce. Niezbyt ładna, ale bardzo wciągająca. Oferuje też całkiem sporo zawartości, jak na niewielką cenę.

misiek_86 Strona autora
cropper