Recenzja: The Jak & Daxter Trilogy (PS3)

Recenzja: The Jak & Daxter Trilogy (PS3)

Paweł Musiolik | 05.03.2012, 15:00

Jak & Daxter to chyba jedyna seria z poprzedniej generacji która mi gdzieś po drodze umknęła. Owszem, zdarzyło się pograć w Jak 3, ale to tak jak ocenianie smaku loda, poprzez lizanie przez szybę – kompletnie bez sensu. Moda na wydawanie kolekcji, trylogii i wszystkiego innego HD pozwoliło mi zapoznać się z kolejną wielką serią Naughty Dog i wiecie co? Mam bardzo mieszane odczucia na temat tej składanki.

Kwestią formalną, w skład The Jak & Daxter Trilogy HD wchodzą trzy pierwsze części gry, zapomnijcie więc o Jak X, Zaginiona Granica czy też Daxterze z PSP, te gry możemy dostać podobnie jak God of War, w drugiej kolekcji, jednak to tylko i wyłącznie zależy od Sony, a raczej sprzedaży tej Trylogii. I podobnie jak w przypadku każdej trylogii otrzymaliśmy wsparcie dla systemu trofeów, grafikę w rozdzielczości HD i dźwięk przestrzenny. Twórcy jednak nie przemęczali się w dostosowaniu gry do dzisiejszych standardów. Możemy zapomnieć więc o poprawionej pracy kamery, która najbardziej dokucza w pierwszej części, gdzie musimy za każdym razem ją ręcznie ustawiać. Zapomnijcie, że gra zrobi to za nas, musimy skakać, walczyć i w międzyczasie korygować ustawienie kamery. Zdolności manualne na najwyższym poziomie, a jeśli ich nie posiadamy, cóż, mamy przed sobą idealny trening. Do narzekania dorzuciłbym fatalny system kierowania pojazdami, zwłaszcza w Jak 3, przy którym można oszaleć. Jazda po Wastelands jest mordęgą, gdyż wystarczy malutki kamyczek i nasz pojazd turla się, skacze, albo leci parędziesiąt metrów w którąkolwiek stronę. No i najpoważniejszy zarzut, mianowicie fakt, że gdy chcemy zmienić grę, musimy wyjść aż do XMB i uruchomić kolekcję ponownie. Czy kogoś pokarało z tą decyzją? Niestety, w kwestii rozwiązań technologicznych, czuć okropnie, że wszystkie trzy tytuły są ze starej generacji konsol. Może to odrzucić osoby, które pierwszy raz będą miały do czynienia z tymi produkcjami.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jednak przymykając oko na te denerwujące elementy gry, muszę i ja, i osoby które już miały do czynienia z tym tytułem przyznać, ze otrzymujemy trzy świetne gry przygodowe, które przedstawiają nam sympatyczną, zabawną i charyzmatyczną dwójkę bohaterów. Nie są to tytuły bardzo długie jeśli nie zależy nam na zebraniu wszystkich rzeczy w każdym z tytułów. Zwykłe ukończenie gry zajmie nam około 7 godzin, ze zbieraniem wszystkich rzeczy drugie tyle, a nawet i więcej. Najkrótsza i najłatwiejsza w tym aspekcie wydaje się być pierwsza odsłona o podtytule The Precursor Legacy, która jeszcze klimatem i ciepłem barw przypomina Crasha Bandicoota, kolejne już części idą w poważniejsze i ciemniejsze tony, które zrodziły nam serię Uncharted. Jak 2 stanowi rozwinięcie pomysłu z poprzedniczki i rozszerza otwarty świat w którym loadingi są sporadyczne, co powoduje zachwyty nawet teraz, gdy technologia poszła tak bardzo w przód. Ostatnia odsłona, najdoroślejsza i całkowicie inna wprowadza bardzo dużo strzelania, co nie każdemu może przypaść, jednak stanowi miła odskocznię od beztroskiego skakania i zbierania jajek (czy cokolwiek to jest).

Zebranie różniących się od siebie części w jedne pudełko tworzy zróżnicowaną, acz wybuchową mieszankę. Bo oprócz bardzo dobrej rozgrywki i świetnego aspektu technicznego, oczywiście jak na tamte czasy. W każdej z części mamy bardzo dużo skakania, biegania, zbierania czy to orbów mocy, czy specjalnych kamieni. Jeździmy różnymi wymyślnymi wehikułami, latającymi i ziemnymi, rozmawiamy z napotkanymi postaciami, wykonując dla niektórych zadania. Wiadome, że suchy tekst może dać obraz bardzo nudnej i monotonnej produkcji, ale uwierzcie – tak nie jest. Gdyby nie fakt, że grając musiałem zwracać uwagę na każdy szczegół i niedoróbkę, to biegałbym jak poparzony w każdej części i zbierał każdą, nawet najmniejszą pierdołę, którą wrzucili twórcy. Fajną sprawą jest też fakt, że gry nie są ani za łatwe, ani za trudne, więc możemy grać i my, a także młodsze osoby, które na pewno skuszą się na pierwszą część Jak & Daxter.

Już całkowicie abstrahując od tego czy jest sens wydawać stare gry minimalnym nakładem siły zamiast tworzyć nowe, czy nie powinniśmy krytykować, bojkotować czy bóg wie co jeszcze działać, by sprzeciwić się temu stanowi, to ja, jako osoba, która pierwszy raz ma do czynienia z tą serią jestem zadowolony. Zadowolony, że mimo naleciałości z ery PS2, mimo nieprzyjemnego sterowania mogę zagrać w ten tytuł na PlayStation 3 i gry wyglądają na tyle dobrze, że nie odstraszają mnie graficznie na samym starcie. I właśnie w taki sposób powinniśmy podejść do tej kolekcji, cieszyć się z faktu możliwości zagrania w trzy najlepsze przygodówki zeszłej generacji, które miodem płynącym z gry bronią się po dziś czas. Fakt, Naughty Dog mogłoby zrobić nową część, ale nie gardźmy tym co mamy i wyczekujmy (oby!) drugiej części kolekcji Jaka. Ta, spełniła pokładane w niej nadzieje i to nie raz, ale potrójnie.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Jak and Daxter HD Collection

Atuty

  • Miód płynący z gry
  • 3 produkcje w cenie jednej
  • Humor
  • Czas potrzebny na ukończenie wszystkich gier

Wady

  • Problematyczna kamera
  • Niewygodne sterowanie postaciami i pojazdami
  • Zero dodatków

Trzy produkcje w jednym pudełku, do tego jedne z najlepszych gier w swoim gatunku, które pojawiły się na PS2. Nad czym się tutaj zastanawiać?

Paweł Musiolik Strona autora
cropper