Recenzja: DanceStar Party: Zostań Gwiazdą Tańca (PS3)

Recenzja: DanceStar Party: Zostań Gwiazdą Tańca (PS3)

Paweł Musiolik | 25.10.2011, 18:17

Rynek gier skierowanych do niedzielnego gracza do tej pory traktowany był przeze mnie raczej jako ciekawostkę w której interesujących gier nie ma. Poza Singstarem, który na imprezach sprawdzał się idealnie, nie było w tym segmencie rynku nic, co wpadło by mi w oko. Sony wraz z wypuszczeniem na rynek kontrolera Move zaczęło śmielej atakować grupę "niedzielniaków" wydając wszelakie gry pokroju Start the Party, które dla zwykłego gracza wydawały się być raczej nic nie znaczącą popierdółką.

Gdy do recenzji dotarło DanceStar Party: Zostań Gwiazdą Tańca uśmiechnąłem się z politowaniem, stukając się w głowę i mówiąc sam do siebie „ty i taniec, już to widzę”...

Dalsza część tekstu pod wideo

Z tańcem na konsoli miałem tyle wspólnego co parokrotne poskakanie po macie przy Dance Dance Revolution, z tańcem w świecie rzeczywistym mam tyle wspólnego co politycy z prawdomównością. Tak więc odpalając byłem totalnie sceptycznie nastawiony do tego w co mi przyjdzie zagrać. Pierwsze 20 minut przypominało raczej wygibasy człowieka, który pierwszy raz stoi przed konsolą (tak, jak zawsze pominąłem wszelakie samouczki). Jednak wraz z upływem czasu tańczyło się coraz lepiej, coraz płynniej i o dziwo wciągałem się coraz bardziej w obcowanie z tym tytułem.

Nie ma co ukrywać, że tytuł został stworzony do zabawy w wiele osób, zwłaszcza na dowolnych imprezach w których przewija się konsola w tle. Jednak dla jednego gracza także coś się znalazło. Oprócz możliwości zatańczenia dowolnej piosenki w dwóch wersjach – zwykłej i skróconej, jest opcja nauki tańca w której wybrany przez nas utwór zostaje podzielony na segmenty i każdy z nich powtarzamy cztery razy, tak, aż opanujemy dany element. Zresztą jak wcześniej wspomniałem samo tańczenie jest bardzo przyjemne. PS Eye śledzi położenie Move'a i robi to bardzo dokładnie. O ile na najniższym poziomie trudności oszukać konsolę w jakimś tam aspekcie możne (aczkolwiek nie tak łatwo jak przy Singstarze) to im wyższy poziom tym bardziej musimy się wysilić i odwzorować ruchy tancerza lub tancerki, którzy na ekranie TV tańczą. Fajnym patentem jest pokazywanie nadchodzących ruchów, czego brakowało w Singstar Dance. Dzięki temu zabiegowi nie musimy wykuwać piosenki na pamięć i możemy płynnie przechodzić w kolejne ruchy.

Jedną z kolejnych opcji jest możliwość ułożenia własnego układu tanecznego to utworów dostępnych w grze. Dla mnie to jednak opcja raczej w kategorii ciekawostek, podobnie sądzi moja siostra która włączyła, pomachała Movem i uznała, że frajdy w tym żadnej. Może jednak jakiś domorosły tancerze będzie chciał ułożyć własny styl taneczny, jednak w tym przypadku radził bym nie nastawiać się na szeroki wachlarz możliwości.

Ostatnią opcją dla jednego gracza jest coś, co mi najbardziej się spodobało – opcja treningu. Sony stara się podnieść z kanapy graczy i dorzuciło opcję fitnessu do piosenek. W tym trybie nie mamy możliwości wybrania poziomu trudności, dostajemy gotowe układy piosenek, które opisane są jaki tryb treningowy będzie realizowany (lekka rozgrzewka, intensywne pocenie i tak dalej), ile potrwa i jakie piosenki wchodzą w skład treningu. W trakcie tańca na podstawie naszych ruchów liczone są ilości kalorii jakie spalamy, zbieramy punkty i po wszystkich utworach te rzeczy się sumują. Oczywiście mamy wyznaczony cel jaki należy osiągnąć w każdym utworze, a sama ilość spalonych kilo kalorii podliczana jest w trybie dziennym w przekroju całego miesiąca. Pozwala to motywować siebie i osiągać wyznaczany cel. Dla niektórych może to być ciekawostka i mało znaczący dodatek do gry, jednak jeżeli ktoś nie chce wydawać dodatkowej kasy na inne gry fitness, a chciałby w jakikolwiek sposób monitorować swoje postępy i przy okazji wyrobić w sobie dusze tancerza – DanceStar Party: Zostań Gwiazdą Tańca będzie idealne.

Jednak najważniejszy w takich grach jest tryb dla wielu graczy. I tutaj mamy standardowy podział trybów dla wielu graczy. Tryb imprezy w którym piosenka leci jedna za drugą, możliwość tańczenia w dwie osoby (jednak do tego potrzebujemy bardzo dużo miejsca). Tryb dla wielu osób był idealnym momentem do sprawdzenia czy gracze niedzielni podzielają mój entuzjazm – przecież to do nich jest kierowana gra. I wiecie co? Wszyscy byli zachwyceni do granic możliwości, dziewczyny walczyły o Move'a i gdy jedna z nich się dorwała, to przez godzinę nie chciała odejść od konsoli walcząc z syndromem „jeszcze jednej piosenki”. Za rekomendację niech posłuży fakt, że konsola została wyłączona nad ranem gdy już nikt nie miał siły tańczyć, machać rękoma i nogami.

A tańczyć było do czego, bo lista utworów jest imponująca. Znajdziemy tutaj takich artystów jak Elton John, Vengaboys, The Chemical Brothers, Usher, Lady Gaga, Carl Douglas, Chromeo, Basement Jaxx, LFMAO czy Rihanna. Przekrój wykonawców jest tak dopasowany, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, nawet osoby grubo po czterdziestce, które zachciały by pobujać się przy utworach Barry'ego White'a. A jeżeli dla kogoś to co standardowo dostajemy razem z grą nie satysfakcjonuje już teraz można zakupić paczki w skład których wchodzą kolejne cztery utwory. Sony zapowiada wspieranie tego tytułu podobnie jak inne gry taneczne i umożliwiające popisy wokalne.

Standardowo, jak każda gra wydawana przez Sony Computer Entertainment Polska, DanceStar Party: Zostań Gwiazdą Tańca zostało w pełni spolszczone, a twarzy na okładce i w reklamach użyczyli znana z programów rozrywkowych Patricia Kazadi i kontrowersyjny juror – Michał Piróg. Nie ma do czego się przyczepić w polskiej wersji językowej, szkoda tylko, że po raz kolejny nie otrzymamy żadnych polskich utworów, ale w tym przypadku jak zawsze, podziękowania należy słać w kierunku ZAiKS-u i innych organizacji zajmujących się prawami autorskimi. I szkoda, bo więcej graczy skusiło by się na ten tytuł mając do wyboru Marinę, Natalię Lesz czy innych wykonawców muzyki rozrywkowej. Mimo tego, że DanceStar Party: Zostań Gwiazdą Tańca nie transformowało mnie w typowego casuala i nie skusiło do porzucenia klasycznych gier, to skutecznie udowodniło, że od czasu do czasu można czerpać ogromną radość z obcowania z takimi grami. Także moi znajomi wraz z siostrą jednogłośnie stwierdzili, że przy takim czymś można bawić się wyśmienicie, a gdy dodać, że gra porwała nawet mojego ponad 40-sto letniego ojca – mamy obraz gry dosłownie dla każdego (mój pies akurat bardziej upatrzył sobie świecącą gałkę Move'a aniżeli sam taniec). Intuicyjne menusy, możliwość śpiewania w trakcie tańca, fakt zaangażowania całego ciała w grę i możliwości wyrobienia w sobie ruchów tanecznych jak dla mnie wystarczają by wypowiadać się o tej grze bardzo pozytywnie. Brawo Sony, udało się stworzyć grę dla każdego.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry DanceStar Party - Zostań Gwiazdą Tańca

Atuty

  • Przystępność gry
  • Miód płynący z gry
  • Dosłownie dla każdego gracza
  • Świetna lista utworów

Wady

  • Śpiewanie w trakcie utworów wydaje się być wrzucone na siłę

Potańcówki we własnym domu lub mieszkaniu. Dobór utworów bardzo dobry i dzięki temu każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Paweł Musiolik Strona autora
cropper