World of Tanks 1.0 - recenzja gry po wielkich zmianach

World of Tanks 1.0 - recenzja gry po wielkich zmianach

Wojciech Gruszczyk | 27.04.2018, 15:28

Wiele się zmieniło od 2010 roku. To właśnie w tym dniu Wargaming zaoferowało pierwszy raz szerokiemu gronu odbiorców swój wielki tytuł. World of Tanks ma już 8 lat, a dopiero niedawno studio świętowało wydanie wersji 1.0. Co tak naprawdę zmieniło się od tego czasu i czy faktycznie warto wrócić do gry? Poznajcie moją opinię.

W World of Tanks miałem okazję zagrać w okolicach pierwotnego debiutu. Wtedy to w zasadzie wszyscy znajomi testowali „tanki”, aby w późniejszym czasie część ekipy przeniosła się na konsolową wersję, a reszta zapomniała o produkcji. 8 lat to naprawdę sporo i choć autorzy systematycznie ulepszali tytuł, przygotowywali nowe maszyny, usprawniali je, kreowali nowe rozszerzenia, to jednak w pewnym momencie musieli powiedzieć „dość”. Co to tak naprawdę oznaczało? Wysłużony, choć dopracowywany, zmęczony i sfatygowany silnik musiał odejść na emeryturę. Twórcy jeszcze przez wiele miesięcy maskowali to rozstanie, starali się poprawiać poszczególne modele czołgów czy też oszukiwali samych siebie próbując wycisnąć ze staruszka dodatkowe efekty zniszczeń, ale po przepracowaniu milionów walk, dostarczeniu niezliczonej liczby wzruszeń, a pewnie nawet podobnej masy irytacji związanej z porażkami, deweloperzy przygotowali zupełnie nowe „serce” swojej największej produkcji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nowy początek

Core to największa i niemal jedyna nowość wprowadzona w „1.0”. Studio przeniosło pojedynki na zupełnie nową maszynę, która pokazuje pazur od pierwszego pojedynku – World of Tanks nigdy nie wyglądało tak fantastycznie! Autorzy nie tylko zajęli się okiełznaniem pięknych, metalowych bestii, ale co przede wszystkim – w końcu! – znaleźli czas na totalne odświeżenie aren. Teraz miejscówki nie są wyjętymi z próżni miejscami, których „boki” są zakończone wielką mgłą i w zasadzie trudno powiedzieć, gdzie tak naprawdę toczy się walka. Zespół odpowiedzialny za lokacje stworzył pełny horyzont, który przyzwoicie uzupełnia areny. Tytuł na przestrzeni lat został poddany setkom ulepszeń, ale dopiero teraz mogę śmiało uznać, że gra „zawitała na nową generację”.

Nowa jakość terenów to początek zmian, ponieważ twórcy zajęli się każdą miejscówką, więc w rezultacie najwięksi weterani dostrzegą drobne i jednocześnie kluczowe ulepszenia. Teraz wyuczone na pamięć taktyki nie zawsze przyniosą efekty - odmierzane co do centymetra miejscówki, na których posadzilibyście swoje cztery-metalowe-litery, a następnie ostrzeliwali niedoświadczonych żółtodziobów mogą nie być już tak skuteczne. Sytuacja jest o tyle zabawna, że tak naprawdę deweloperzy nie zmienili układu aren czy też ich rozmiarów, ale przygotowane dodatki, upiększone kolory, dorzucenie na tereny najróżniejszych efektów, sprawiają, że trudno na początku odnaleźć się w grze. Teraz nawet najwięksi wyjadacze muszą na nowo przemyśleć swoje strategie.

A gdy już dojdzie do wystrzałów? Moc. Salwy są odczuwalne, widoczne, efektowne i każdy z łatwością dostrzeże ogromne zmiany. Miażdżąc płoty w końcu zauważycie normalną animację, czołgi nabrały w końcu odpowiedniego wyrazu, mają siłę i to wszystko jest odczuwalne nie tylko na „papierze”, ale również pod „palcami”, ponieważ sterowanie zostało minimalnie podkręcone, a odpowiedni ciężar sprawia, że kontrolowanie potężnego czołgu jest bardziej wymagające.

Nie tylko wizualna uczta

Grafika to nie wszystko? Twórcy mówiąc A, powiedzieli B i w następstwie World of Tanks otrzymało znacznie dopracowany dźwięk. Nie mówię tutaj tylko o przyjemnym dodatku w formie muzycznych motywów dla każdej mapy, ale teraz wszystkie wybuchy, wystrzały, wpadające na naszą maszynę pociski czy też rozwalające się obok bomby mają dodatkowy, głośny i ryjący się w „banię” charakter. Testując nową wersję World of Tanks pomyślałem kilkukrotnie „tak to powinno działać i brzmieć od samego początku”, ale rozwijając grę przez lata, w końcu potrzebny był skok na nowy silnik oferujący świeże doznania. Wspominając jeszcze o muzyce – niektóre utwory przypadły mi do gustu od razu, inne mniej, ale na pewno muszę docenić różnorodność pracy. Orkiestra zaangażowana do dobudowania soundtracku nie zawiodła oczekiwań i ich trud dobrze komponuje się z odświeżoną produkcją.

Pewną ciekawostką jest również optymalizacja, bo chociaż tytuł wygląda znacznie lepiej, to jednak nie zmasakruje urządzeń sympatyków „blachy”.  Wargaming doskonale zdawał sobie sprawę, że wielu użytkowników nie zamierza inwestować w najbliższym czasie w najnowsze karty graficzne, więc gra nadal bardzo dobrze działa już na leciwych podzespołach. Jedynym problemem jest fakt wczytywania – produkcję znacznie lepiej zainstalować na dysku SSD, gdyż na starszych modelach „grubasach” możecie zostać niemiło zaskoczeni wchodząc do akcji już po pierwszych strzałach. To mimo wszystko jedyny mankament techniczny, które dostrzegłem podczas testów. Gra została dobrze dopracowana, nie natrafiłem w trakcie rozgrywki na większe błędy i po prostu podczas czerpałem pełną przyjemność z kolejnych spotkań.

No to czekamy na więcej

Odnoszę przy tym wrażenie, że Wargaming nie do końca wykorzystał potencjał tej aktualizacji. Wielka premiera 1.0 powinna zostać odpowiednio sposób „dopieszczona”, a obok tej wspaniałej grafiki, dopracowanego udźwiękowienia, czy też przebudowanych map, graczce powinni zostać przyciągnięci do gry dodatkowym wabikiem – nowym trybem. Twórcy oczywiście wspominają, że to początek zmian, chcą usprawniać każdy element gry, wkrótce wrzucą do tytułu włoskie maszyny, a gdzieś tam już pojawiają się wzmianki o polskim drzewku technologicznym, ale wyobraźcie sobie szał, gdy nowy silnik zostałby zaprezentowany przykładowo przez świeże zmagania? Grając, czerpiąc radość z pięknego World of Tanks czegoś mi odrobię brakowało… Choć nie ukrywam, że oczekiwana aktualizacja to najlepszy powrót do „czołgów”, ponieważ gra jeszcze nigdy nie wyglądała tak dobrze i co najważniejsze - będzie teraz tylko lepiej.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do World of Tanks.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry World of Tanks

Atuty

  • Piękna oprawa,
  • Dopracowane udźwiękowienie,
  • Walka nabrała charakteru

Wady

  • Aż prosi się o dodatkowe treści

World of Tanks potrzebowało takiego odświeżenia. Wargaming stale rozwija grę, więc w końcu musieliśmy się doczekać poprawionej oprawy oraz podkręconego udźwiękowienia. To dobry moment na powrót do czołgów.
Graliśmy na: PC

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper