Recenzja gry: Evolve

Recenzja gry: Evolve

Wojciech Gruszczyk | 15.02.2015, 12:41

Mogliśmy przewidzieć tę sytuację. Szukaliśmy raju, niezwykłego miejsca. Oazy spokoju, gdzie nasi naukowcy rozpoczną badania nad nowymi surowcami, a turyści będą mogli zwiedzać nowy zakątek wszechświata. Pojawili się pierwsi osadnicy, rozpoczynaliśmy normalne życie, aż do momentu... Shear zaczęła się bronić wysyłając na nasze kolonie swoich najpotężniejszych przedstawicieli. Krwiożercze bestie chcą zmiażdżyć wszystkie obce formy życia. Z tego powodu potrzebujemy Was. Łowców, którzy opanują sytuację i pozwolą nam przeprowadzić ewakuację. Jesteście gotowi poświęcić swoje życie w imię dobra ludzkości? 

Te kilka wymyślonych na kolanie słów idealnie oddają założenia produkcji oraz streszczają szczątkową historię zarysowaną przez twórców z Turtle Rock Studios. Evolve jest grą, która została pozbawiona wielogodzinnej, zapierającej dech w piersiach kampanii, brakuje tutaj wciągającej i wyjątkowej opowieści, a rozgrywka opiera się wyłącznie na asymetrycznych pojedynkach w Sieci. Mało? Wystarczająco, abyście nad tym tytułem spędzili wiele, długich i soczystych godzin. Jest tylko jedna zasada: musicie kochać strzelać w kooperacji. Zacznijmy jednak od początku...

Dalsza część tekstu pod wideo

Dwa zespoły, pięciu zawodników i wyjątkowa asymetria

Evolve oferuje zainteresowanym rozgrywkę, w której czterech Łowców mierzy się z jedną Bestią... Lub jak kto woli, starcia wielkiego, mocarnego Potwora z grupą często pozbawionych taktyki oponentów. W grze zainteresowani przejmują kontrolę nad wszystkimi pięcioma uczestnikami zabawy i w tej sytuacji bierzemy udział w starciach 4 vs. 1.

Czterech na jednego

Łowców czyli grupę wyspecjalizowanych żołnierzy gotowych na najbardziej krwawe starcia podzielono na cztery klasy. Assault to typowy szturmowiec zadający największe obrażenia i posiadający najmocniejsze bronie. Trapper potrafi wytropić zwierzynę i posiada w swoim arsenale wyjątkowe pułapki służące do usidlenia rywala. Support pomaga całemu zespołowi między innymi tworząc barierę niewidzialności, a jednocześnie nie zapomina o ataku. Medic, czyli osoba, bez której nie uda się żadna misja, to on leczy rany towarzyszy oraz wspomaga ich od czasu do czasu reanimacją.

W każdej klasie znajdziemy trzech Łowców, więc prosta matematyka pozwala nam obliczyć, że do naszej dyspozycji autorzy oddali 12 walecznych wojowników. Trzeba jednak przygotować się na mozolne odblokowywanie każdego nowego żołnierza, ponieważ na początku możemy skorzystać wyłącznie z jednego przedstawiciela każdej klasy. Dopiero wykorzystując cały dostępny arsenał zakosztujemy w kolejnych szturmowcach, medykach, traperach oraz pomocnikach.

Jest to na pewno ciekawy wabik dla graczy, którzy lubią odblokowywać kolejne smakołyki w produkcjach. Każdy Łowca posiada unikalne umiejętności, które pozwalają w odpowiedni sposób pomagać drużynie. Dzięki temu otrzymujemy sporą dowolność w konstruowaniu taktyk – zgrane zespoły powinny przygotować kilka wariantów rozgrywki, które na pewno sprawią problemy nawet najbardziej wprawionym w bojach Bestiom.

Jeden na czterech

Z drugiej strony barykady zainteresowani mogą wcielić się w niezwykłe, mocarne i bardzo zróżnicowane Stwory.

Na początku dysponujemy wyłącznie Goliathem, czyli najbardziej wszechstronną Bestią, która potrafi szybko przemieszczać się na dwóch silnych nogach, skakać, a w odpowiednim momencie zaatakować z niezwykłą furią. Palenie ogniem, rzucanie głazami, czy też  szarża to dopiero początek przyjemności, z których znane jest to Monstrum. Po dokładnym opanowaniu Potwora, otrzymujemy dostęp do Krakena...Ta Bestia to prawdziwa przeciwność wcześniej poznanego przyjemniaczka – lata, atakuje błyskawicami i potrafi nieźle namieszać w planach Łowców. Trudno okiełznać tego rumaka, ale po kilku spotkaniach docenicie każdą umiejętność niezwykłego drapieżnika. Trzecią i jednocześnie ostatnią Bestią dostępną w Evolve jest Wraith. Szybki, dynamiczny, ze zdolnością do znikania i tworzenia swojej kopii… Brzmi groźnie? Te słowa nawet w połowie nie opisują świetnych możliwości ofensywnych tego wyjątkowego zabójcy. Oczywiście Potwór przez swoje zamiłowanie do ataku ma kilka braków w defensywie, ale po opanowaniu skrytobójcy będziecie dosłownie miażdżyć bezbronnych Łowców.

Wszystkie Stwory w trakcie starć rozwijają swoje umiejętności przez ewolucję – na początku tury oraz każdej fazy rozgrywki wybieramy ulubione zdolności, które możemy dodatkowo ulepszać. Ten element zdecydowanie odróżnia rozgrywkę Łowców od Bestii, ponieważ ludzie nie przechodzą jakiekolwiek metamorfozy w trakcie starć i wciąż dysponują tymi samymi zabawkami. Nie możemy jednak przy tym zapomnieć, że w każdej klasie dostaliśmy aż trzech śmiałków, którzy wyróżniają się skillami.

Wracając jeszcze na kilka słów do samych Bestii – chociaż w dniu premiery do naszej dyspozycji oddano wyłącznie trzech przedstawicieli tego zespołu, autorzy w ciekawy i naprawdę kreatywny sposób poradzili sobie z przygotowaniem sporej różnorodności oferowanych postaci. Pod każdego Potwora musimy przygotować inną taktykę – nauczyć się jego umiejętności i w odpowiedni sposób wykorzystać atrybuty, a w trakcie starć maskować niedoskonałości. To nie jest łatwa zabawa, ale bardzo satysfakcjonująca… Nic nie motywuje tak bardzo, jak wskoczenie Krakenem na 3 poziomie ewolucji w zespół przestraszonych Łowców! Wytrzymają więcej niż 15 sekund? ;)

Polowanie, ratowanie, gniazdo, obrona, czyli ewakuacja!

Znamy już wszystkich uczestników zabawy, więc pora teraz poznać reguły gry. Evolve oferuje nam cztery tryby rozgrywki, które zostały ubrane w minikampanię zwaną Ewakuacją. W każdym pojedynku może uczestniczyć tylko jeden przedstawiciel klasy i z tego powodu przed rozpoczęciem zabawy wypełniamy mały formularz priorytetu wyboru postaci (przykładowo najchętniej gram Szturmowcem, a niechętnie Lekarzem). Ten ciekawy patent pozwala nam na zapoznawanie się z różnymi bohaterami i zmniejsza znużenie wywołane ciągłą rozgrywką jedną postacią.

We wstępie wspomniałem o fabularnym zarysie i chociaż pomiędzy wszystkimi zadaniami jesteśmy uraczeni oglądaniem przerywników filmowych, to w głównej mierze powodują one wyłącznie frustrację. Kolejne ekrany wczytywania w oczekiwaniu na pojedynek są niezwykle męczące i potrafią zniechęcić do rozgrywki.

Kiedy już w końcu uda nam się dotrwać do pojedynku, przynajmniej przez kilka pierwszych godzin trudno w tym miejscu narzekać. Możemy brać udział w ekscytującym polowaniu (Hunt), ratujemy bezbronnych naukowców (Rescue), próbujemy zmiażdżyć wszystkie jaja Bestii (Nest) lub musimy bronić wyznaczonych budynków (Defend). Różnorodność wariantów rozgrywki jest bardzo przyjemna, jednak musicie mieć świadomość, że akurat w tym tytule – jak we wszystkich pozycjach sieciowych – bardzo wiele zależy od samych graczy. Niezbędna do szczęścia jest piątka przygotowanych do rozgrywki zainteresowanych  – tylko w takich warunkach zadania potrafią sprawić przyjemność. W innym przypadku łatwo tutaj o monotonnie – zbyt łatwe wygrywanie oraz przegrywanie potrafi znużyć. Jeśli jednak uzbieramy wprawionych w bojach śmiałków, możemy godzinami błąkać się po mapach, walczyć i czerpać radość z każdej udanej akcji.

W Ewakuacji bierzemy udział w pięciu kolejnych misjach, które składają się na kampanię. Pomiędzy misjami rozgrywka jest zbalansowana, pojawiają się specjalne wydarzenia, a zawsze na końcu historii bierzemy udział w obronie wyznaczonych budynków przed atakami kilku Bestii. Rozgrywka została ciekawie przemyślana, ponieważ warianty gry są różne, nigdy nie możemy brać udziału dwukrotnie z rzędu w tych samych zadaniach, a dodatkowo w produkcji znalazło się aż 12 różnorodnych plansz.

To właśnie mapy sprawiają, że chociaż często zapoznajemy się z tym samym trybem, a zawsze naszym głównym celem jest zmiażdżenie przeciwnika, to nie trudno wsiąknąć w ten tytuł. Duże, czasami kolosalne tereny, które są rozbudowane nie tylko w poziomie, a również w pionie, pozwalają nam uczestniczyć w świetnych i bardzo zróżnicowanych starciach. A wiecie dlaczego tak jest? Bo każda plansza w Evolve dosłownie żyje – tutaj mapy nie wyróżniają się tylko florą, a również fauną. Bestia biegając po mapie szuka pożywienia, Łowcy biegają za przeciwnikiem, ale wszyscy zawodnicy muszą uważać na każdy kolejny krok. Nawet zwykłe, z pozoru niepozorne zwierzątka potrafią pokrzyżować nam szyki. Zaatakowanie przeciwnika w momencie jedzenia / walki pozwala nam zdobyć niewyobrażalną przewagę. Bardzo łatwo wpaść tutaj w pułapkę zastawioną przez naturę… A każda sekunda sprawia, że przeciwnik zyskuje czas.

Tutaj trudno o taki sam pojedynek, bo wystarczy, że Bestia zboczy z kursu, wybierze inną drogę i zabawa nabiera rumieńców. Jesteśmy ciągle w biegu, wciąż kogoś szukamy i stale czujemy strach... Przy odpowiednich zespołach zabawa zamienia się w prawdziwą walkę o przetrwanie.

Należy na pewno w tym miejscu wspomnieć o grafice produkcji, która bez wątpienia nie zawodzi – od aktualnej generacji możemy oczekiwać odrobinę lepszych detali, ale Evolve to przyzwoicie wyglądająca produkcja. Plansze potrafią oczarować, Stwory przestraszyć, a Hunterzy trzymają w łapach wielkie i ładne bronie... Chociaż w gruncie rzeczy trudno tutaj o chwilę na refleksję i podziwianie widoków. Gdy my stoimy, przeciwnik działa.

Przewaga, zespoły i... Boty

Głównym wariantem starć w Evolve jest wspomniana wcześniej Ewakuacja, jednak musicie mieć świadomość, że w grze można dowolnie tworzyć pojedynki lub brać po prostu udział w szybkich, jednorazowych starciach.

Autorzy nie zapomnieli o rozgrywce offline, więc bez najmniejszego problemu możemy ćwiczyć umiejętności w pojedynkach z botami. Progres z sieciowych starć jest sumowany, więc nie martwcie się o ponownie zbieranie doświadczenia, odblokowanie zdolności, czy też postaci.

Postacie sterowane przez AI przydają się nawet w Sieci, ponieważ często nawet teraz, kilka dni po premierze, w przypadku zebrania się czterech znajomych, trudno o dobranie do rozgrywki piątego zawodnika. Oczekiwanie na mecz trwa zdecydowanie za długo, więc gra zachęca nas do rozgrywki z botem… Miło? Zależy, deweloperzy w przypadku sztucznej inteligencji nie marnowali potencjału i pokonanie Bestii sterowanej przez konsolę to ogromny sukces.

Nawet gdy w starciach nie pojawią się boty, bardzo łatwo w pozycji Turtle Rock Studios o uzyskanie niezdrowej przewagi. Gra prezentuje niezwykle prosty system rozgrywki, który z pozoru można opanować w 3 minuty, jednak są to tylko i wyłącznie złudzenia. Łatwo poczucie opanowania rozgrywki potrafi zweryfikować doświadczony zawodnik, który dosłownie w 6 minut zdemoluje nieprzygotowany na to spotkanie zespół. Oczywiście z czasem, z kolejnymi zdobytymi poziomami spotkamy się z graczami na podobnym poziomie i wtedy zabawa nabiera prawdziwych rumieńców. Każde starcie jest ekscytujące, pojedynki potrafią wymęczyć i sympatycy kooperacji będą czuć się tutaj jak w domu. Jest jedna zasada – bez headseta nie podchodź. Tutaj trzeba się komunikować, dyrygować, planować i działać.

And The Winner Is...?

Pisząc te słowa od początku zastanawiam się, komu tak naprawdę mogę polecić Evolve? Ja bawię się świetnie wcielając się w Szturmowca, aby kilkanaście minut później pustoszyć biednych Łowców Krakenem. Każdy mecz jest przyjemny, chociaż łatwo zauważyć, że ta produkcja zadowoli tylko nielicznych, wybranych, zwycięzców...

Kim oni są? Lubisz grę nastawioną wyłącznie(!) na kooperację i masz zgraną ekipę znajomych? Człowieku, kupuj, graj, ciesz się! Takich pozycji na rynku jest bardzo mało i możemy tylko wierzyć, że podobnie jak Left 4 Dead, ten tytuł będzie nas bawił przez kilkanaście długich miesięcy.

Jednocześnie ostrzegam! Jeśli jesteś samotnym strzelcem, to możesz bardzo szybko znudzić się koncepcją Evolve. Asymetryczny tryb sieciowy jest ciekawy, potrafi zauroczyć, ale… To po prostu nie jest gra dla wszystkich fanów strzelanek. W tym przypadku mamy przyjemność z nietypowym, sieciowym projektem. Gra jest nastawiona na kooperację i musicie się z tym liczyć.

Nie jest to gra bez wad – długie wczytywanie pojedynków i ograniczona liczba trybów/postaci – ale czy są takie jeszcze na rynku? Evolve cieszy, bawi, daje satysfakcję. Oczywiście, tylko i wyłącznie gdy jesteś zwycięzcą… Jesteś? To zapraszam na łowy!

 

Gra testowana w wersji na PlayStation 4.  

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Evolve

Atuty

  • Kooperacja pełną gębą - NA LEWO! JEST PO LEWEJ!
  • Starcia 4 vs. 1 / 1 vs. 4 mają sens!
  • Różnice w rozgrywce Bestią a Łowcą
  • Ekscytujące pojedynki
  • Ciekawy system progresji (zdobywanie postaci)
  • Wyśmienite mapy

Wady

  • Długie wczytywanie starć
  • Problem z balansem
  • Ograniczona liczba trybów
  • W pewnej chwili brakuje dodatkowych postaci

Idealny tytuł dla fanów kooperacyjnej sielanki? Pewnie tak, ale tylko dla tych nielicznych, zwycięzców. Właśnie na taki tytuł czekaliście... Ta asymetria ma sens i potrafi zachwycić!

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper