Recenzja gry: Metrico

Recenzja gry: Metrico

Wojciech Gruszczyk | 05.08.2014, 20:57

Holenderskie studio Digital Dreams stworzyło tytuł, który pewnie dla wielu z Was jest zagadką. Twórcy skupili się na przygotowaniu gry i nie publikowali wielu materiałów, bo jak sami stwierdzili – trudno na filmikach pokazać esencję Metrico. Ja spędziłem z tym tytułem upalny weekend i bez problemu mogę stwierdzić jedno – o tym tytule nawet trudno się pisze, w to po prostu trzeba zagrać. 

Założenia z pozoru są proste – jest bohater, plansza, obraz w 2D, idziemy niemal stale w prawo, aż doprowadzimy postać do celu. Proste? Tylko z pozoru, bo w Metrico każda lokacja stawia przed nami wyzwania i niemal wywraca do góry nogami poznaną kilka chwil wcześniej rozgrywkę.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

 

Na początku kieruję się w prawo, a każdy skok sprawia, że z ziemi wyrasta kładka, po której można skakać i kroczyć dalej. Trafiam na miejsce, w którym każdy krok porusza poszczególnymi elementami na planszy – mój bohater kieruje się w prawo, więc w lewo porusza się specjalny most. Następnie widzimy przed oczami 3 wrogów i nic więcej, dopiero przypadkowa śmierć sprawia, że powstaje przejście, lecz nawet ginąć trzeba z głową. Odkrywam, że heros potrafi strzelać – więc celuję w specjalne miejsca, które pozwalają otwierać kolejne przejścia. W pewnej chwili pojawiają się portale, które umożliwiają powrót do wcześniejszych miejsc. Strzały wysuwają drogę lub ją chowają. Dalej pustka, nic nie widać, przypadkowy ruch konsolą w prawo sprawia, że powstaje pierwszy pomost, wyginając urządzenie do tyłu uruchamiam kolejny, poprzez oddalanie od siebie sprzętu powstaje trzeci - można przejść. Dalej podobna sytuacja – ciemności egipskie – dopiero po dotknięciu klawisza zauważamy, że Vita „łapie światło” i im większe natężenie tego cudu natury, tym mostek robi się większy... Brzmi to wszystko odrobinę abstrakcyjnie? To dopiero początek przyjemności, które zostały przygotowane przez Holendrów.

 

W dalszych etapach wszystkie pomysły są miksowane, pojawiają się nowe, a my znowu musimy uczyć się rozgrywki i próbować nowych, wcześniej niedostępnych sposób. Poziom trudności rośnie w miarę jedzenia i na dalszych etapach – gdy musimy wykorzystać kilka wcześniej poznanych elementów – trzeba nie tylko wpaść na pomysł, a także dobrze go zrealizować. Co ciekawe w wielu przypadkach łatwiej jest odnaleźć zamysł twórców, niż go odpowiednio dobrze wykonać – z pozoru łatwe etapy potrafią wymęczyć.

 

 

 

Niestety, w rozgrywce nie pomaga Vita, a raczej wykorzystanie różnych dodatkowych elementów konsoli – tylni panel (celowanie z broni), żyroskop wykorzystywany na 3 sposoby, a nawet kamera nie zawsze działają idealnie. W kilku przypadkach należy idealnie wstrzelić się w czas, a gdy akurat należy wychylić konsolę, nacelować dotykowym panelem i następnie trafić w cel… Jest piekielnie trudno i to nie tylko przez sam poziom trudności zadania, a po prostu urządzenie nie zawsze słucha nas w odpowiedni sposób. Rozumiem chęć wykorzystania wszystkich możliwości konsoli, ale Tearaway nadal pozostaje niedoścignionym wzorem, w którym autorzy potrafili w nienamolny i nieprzeszkadzający w rozgrywce sposób wykorzystać funkcje Vity.

 

Metrico to intrygująca gra, łamigłówka, która pozwala nam sprawdzić swoją wyobraźnię. Tylko dzięki fantazji możemy wpaść z pozoru na abstrakcyjny pomysł, który umożliwia nam przejście dalej. Każdy świat został stworzony z krótkich epizodów, których ukończenie nie zajmuje dużo czasu, jednak dopiero od momentu, gdy dowiemy się „o co tutaj tak naprawdę chodzi”. Po rozszyfrowaniu kodu, rozgryzieniu zagadki, możemy brnąć dalej, bo kolejne zagadki czekają.

 

Jednak co ciekawe tej projekt wyróżnia się nie tylko ciekawymi planszami, lecz także –a może nawet przede wszystkim – oprawą audio-wizualną. Każda lokacja jest wyśmienitym okazem minimalistycznej grafiki – wykresy, infografiki, wcześniej wspomniane kładki, zaledwie kilka kolorów i bohater. Tutaj nie ma miejsca na wielki zachwyt nad trójwymiarowymi lokacjami, ale właśnie ten minimalizm potrafi oczarować. Dodajmy do tego motywujące udźwiękowienie i możemy wsiąknąć w ten klimat na długie godziny. Długie godziny pełne powtarzania etapów, rozwiązywania zagadek i wyszukiwania klucza do sukcesu.

 

 

Bez wątpienia nie jest to gra dla wszystkich, a nawet śmiem twierdzić, że tylko nieliczni ukończą tę pozycję z uśmiechem na ustach. Jest wymagająco, męcząco, a czasami cały projekt niszczy beznadziejne wykorzystanie funkcji konsoli. Mimo wszystko na pewno warto spróbować Metrico, ponieważ takich pozycji na rynku jest mało – miłym akcentem jest możliwość wypróbowania gry (wersja demo będzie dostępna na PlayStation Store w tym tygodniu), a dodatkowo wszyscy subskrybenci PlayStation Plus otrzymają tę produkcję za darmo.

 

Na pewno warto sprawdzić – może Was oczaruje i przez kilka godzin będziecie szukać rozwiązań najróżniejszych zagadek, w międzyczasie zobaczycie piękne lokacje, w słuchawkach będzie pobrzękiwać ciekawa piosenka, a w ostatecznym rozrachunku wymęczycie się jak nigdy wcześniej. Satysfakcja gwarantowana, chociaż nie otrzymacie jej za piękny uśmiech. 

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Metrico

Atuty

  • Łamigłówki potrafią wymęczyć
  • Świetny świat
  • Ta muzyka!

Wady

  • Vita nie pomaga
  • Małe błędy
  • Nie dla wszystkich

Ciekawy pomysł, ciekawe wykonanie i ciekawe łamigłówki! Warto sprawdzić, ale trzeba uważać na kilka błędów i głupie wykorzystanie Vity.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper