Nie tylko Skazany na śmierć. 10 najciekawszych produkcji, rozgrywających się w więzieniu

Nie tylko Skazany na śmierć. 10 najciekawszych produkcji, rozgrywających się w więzieniu

Dawid Ilnicki | 21.11.2020, 19:00

Formuła kina więziennego jest niezwykle pojemna. Znajdziemy tu zarówno produkcje typowo rozrywkowe - jak wspomniany “Prison Break”, które opowiadają o niezwykle efektownej ucieczce z miejsca odosobnienia, jak również dzieła mające dużo większe ambicje. Ich fenomen z całą pewnością zasadza się więc na różnorodności, o czym świadczy także przygotowana tu lista dziesięciu najciekawszych pozycji. 

Rzadko kiedy zdarza się, by tworzenie listy dziesięciu filmów o danej tematyce było tak trudne. Jedne pozycje należało dodać, a inne skreślić, tak aby lista przedstawiała dziesięć najciekawszych - co nie oznacza od razu, że najlepszych - produkcji więziennych. Z pewnością zabrakło na niej kilku klasyków, takich jak choćby wspomniana w tekście “Zielona Mila”, świetna polska “Symetria” Konrada Niewolskiego, klasyk ery VHS “Osadzony” z Sylvestrem Stallone w roli głównej, a także hit ostatnich lat, oparta o prawdziwe wydarzenia “Ucieczka z Dannemory” dostępna obecnie na HBO GO. Inną ciekawą, nietypową w tym towarzystwie pozycją jest pokazywany na Netflixie serial dokumentalny “Jak przeżyć w najcięższych więzieniach świata”, w którym w pierwszym sezonie bohaterowie odwiedzają nawet polską placówkę w Piotrkowie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Celem było tu przede wszystkim docenienie starszych, klasycznych produkcji, często zapomnianych, jak choćby pierwsza pozycja na tej liście. Niektórych tytułów po prostu nie można było tu nie umieścić, bo są prawdziwymi klasykami, tak kina jak i seriali telewizyjnych. Kontrowersje mogą się pojawić oczywiście przede wszystkim przy nowszych pozycjach, tych jednak naturalnie nie da się uniknąć. Oto subiektywny wybór dziesięciu najciekawszych produkcji rozgrywających się w więzieniu.

Dziura (Le Trou)  

Wspaniały, czarno-biały film Jacquesa Beckera, który jakiś czas temu miałem przyjemność zobaczyć na stronie Mubi.com, z miejsca stał się jednym z moich ulubionych obrazów więziennych. Główny bohater zostaje przeniesiony do celi z czterema, dobrze już znającymi się więźniami, którzy - jak się okazuje - starają się uciec. Zaczyna się więc od powolnego badania “nowego”, które ma zadecydować o tym czy zostanie on włączony w plan, a później następuje podział prac.

Z dzisiejszej perspektywy francuski film można postrzegać jako mocno staroświecki, ukazuje bowiem przede wszystkim braterstwo łączące uciekinierów i daleki jest od naturalistycznego ukazywania trudów odsiadki, znanego z najnowszych produkcji. Tym bardziej jednak należy go zobaczyć, a warto dodać, że został on oparty o prawdziwe wydarzenia: opisaną w powieści Jose Giovanniego “The Break” próbę wydostania się z Le Saint Prison w 1947 roku. 

Papillon

Oparty na autobiograficznej książce Henri Charriere’a, zaadaptowanej na potrzeby scenariusza przez słynnego Daltona Trumbo, obraz z 1973 roku to prawdziwy klasyk kina więziennego. Niesłusznie osadzony główny bohater, którego odtwarza wielki Steve McQueen, postanawia zrobić wszystko, by uciec z tego miejsca, za kompana mając granego przez Dustina Hoffmana, Louisa Degę. Twórcom udało się w bardzo dobry sposób odtworzyć trudne życie w rzeczonej izolacji, które robi wrażenie nawet dzisiaj. Mimo wielu różnych opinii o tym filmie obecnie jest on nadal wymieniany jako jeden z najlepszych obrazów tego podgatunku.  

Midnight Express

Wysoko ceniony film Alana Parkera, do którego scenariusz napisał sam Oliver Stone, oparty jest na prawdziwych wydarzeniach. Młody Amerykanin zostaje wtrącony do tureckiego więzienia za próbę przemytu haszyszu. Pobyt w odosobnieniu, w kraju należącym do zupełnie innej kultury, jest oczywiście bardzo ciężki, co w przejmujący sposób pokazuje samo dzieło.

Oczywiście nie obyło się bez kontrowersji, bowiem obraz, który jest reklamowany jako “oparty na faktach” w wielu miejscach naciąga prawdziwe wydarzenia, po to by zbudować dramaturgię. Jeśli jednak przymknąć na to oko, mamy tu do czynienia ze świetnym obrazem kompletnego zagubienia w świecie, którego się nie rozumie i dziełem o tym jak jedno zdarzenie może zmienić życie człowieka na zawsze.

Ucieczka z Alcatraz

Film Dona Siegela z 1979 roku oparty jest na książce J. Campbella Bruce’a, która opowiada o dziejach ucieczki więźnia z potężnie strzeżonego budynku Alcatraz, które przez dziesięciolecia stanowiło symbol miejsca, z którego nie można się wydostać. Główną rolę w tym obrazie zagrał Clint Eastwood i była to piąta produkcja, w której reżyser współpracował z hollywoodzkim gwiazdorem, a wspólnie stworzyli m.in. „Brudnego Harry'ego”. “Ucieczka z Alcatraz” to pod wieloma względami prawdziwy klasyk tego podgatunku filmowego, z którego później czerpały inne podobne dzieła.

Skazani na Shawshank  

Klasyk, wyreżyserowany przez Franka Darabonta, oparty na prozie Stephena Kinga, może być najbardziej optymistycznym filmem, którego akcja toczy się w więzieniu, co jest paradoksalne, zwłaszcza w kontekście tego czego doświadczają w nim główni bohaterowie, łącznie z granym znakomicie przez Tima Robbinsa, Andy’m Dufresne. Pomimo wielu przeciwności losu i brutalności z jaką traktuje naszych herosów życie, potrafią oni jednak spoglądać w przyszłość optymistycznie, nawiązywać istotne relacje, a mówiąc górnolotnie sięgają do głęboko w niektórych ukrytych pokładów humanizmu. Są oczywiście tacy, którzy uznają ten film za mocno przydługi zbiór popularnych złotych myśli a’la Paulo Coelho, który w niczym nie oddaje trudów odsiadki, a także zestawiają go z bardziej naturalistycznymi produkcjami toczącymi się w więzieniu, ale ci są w zdecydowanej mniejszości. Darabont powrócił do tej tematyki, w nieco tylko gorszym filmie “Zielona Mila”, znów opartym o powieść mistrza horrorów.

Oz  

Sześciosezonowe “Oz” nieprzypadkowo uchodzi za jeden z najwybitniejszych seriali wszech czasów, stając w jednym szeregu z innymi wielkimi seriami HBO, takimi jak “The Wire” i “Sopranos”. Jest to jednocześnie dzieło kontrowersyjne, na temat którego zdarzało mi się kilkakrotnie spierać z innymi widzami. Nie jest to serial mający prezentować życie więzienne z całym swoim naturalizmem, a raczej rodzaj swoistego eksperymentu socjologicznego, w ramach którego w jednym miejscu zostają stłoczeni przedstawiciele różnych mniejszości, ustalający zasady wspólnej egzystencji, która oczywiście jest niezwykle trudna i często bardzo brutalna.

Na wysokie oceny dla “Oz” pracują jednak przede wszystkim znakomite postacie, takie jak grany przez świetnego, jak zwykle, J.K. Simmonsa szef nazistów Vernon Schillinger, spryciarz Ryan O’Reily, wyjątkowo pokrętny Chris Keller czy też przywódca muzułmanów Kareem Said, dzięki któremu zresztą Islam jest pokazywany z bardzo nietypowej strony. W sam środek oka cyklonu zostają wrzuceni również zwykli cywile, którzy mieli to nieszczęście zrobić w życiu jeden poważny błąd. W końcowej fazie seria wyraźnie bawi się już własną konwencją, wcześniej jednak potrafi zaskoczyć scenariuszowymi woltami i jest bez wątpienia jednym z najbardziej oryginalnych dzieł w historii telewizji.

Bronson  

Najzabawniejszą pogłoską dotyczącą słynnego filmu Nicolasa Winfrieda Refna jest to, że głównego bohatera miał w nim ponoć zagrać Jason Statham. Wyobrażacie sobie w ogóle w tej roli kogokolwiek innego niż Tom Hardy?! A może należałoby spytać inaczej: czy gdyby rolę w nim rzeczywiście otrzymał Statham, to o nim nie mówilibyśmy dziś jako o mainstreamowym aktorze, który czasami jest w stanie zaskoczyć wszystkich, grając kompletnie odjechanego bohatera?

Wszystko bowiem podporządkowane jest tu niezwykłej kreacji przedziwnego herosa, którego historia jest luźno oparta o losy prawdziwego Charlesa Bronsona (czy raczej kogoś kto sam się tak nazwał), uznanego za najbardziej brutalnego więźnia w Wielkiej Brytanii. O tym dlaczego tak się stało opowiada ten film, który momentami potrafi być zabawny i przerażający dokładnie w tym samym momencie.

Prorok  

Nagrodzony Nagrodą Grand Prix na festiwalu w Cannes i nominowany do Oscara film Jacquesa Audiarda może być najlepszą europejską produkcją, której fabuła, w dużej części, została osadzona w więzieniu. Do tego trafia bowiem młody Malik, który nie potrafi nawet czytać i pisać, co nie przeszkodzi mu jednak w pięciu się po kolejnych szczeblach przestępczej kariery.

Część obserwatorów próbuje porównywać ten film do “Chłopców z ferajny” co nie ma jednak większego sensu ze względu na brak typowego, gangsterskiego glamouru, obecnego w wielu wcześniejszych i późniejszych obrazach zrealizowanych po najbardziej znanych dziełach Martina Scorsese. W filmie Audiarda istotny, choć zdecydowanie nie wybijający się na czoło, jest również wątek społeczny, a znakomita rola Tahara Rahima tylko podkreśla grozę sytuacji w jakiej znalazł się główny bohater. 

Głód  

Steve McQueen potrafi robić filmy, które wchodzą pod skórę i pamięta się o nich na długo po ich obejrzeniu. Pierwszym z jego najważniejszych dzieł był właśnie “Głód” z popisową rolą Michaela Fassbendera, który gra Bobby’ego Sandsa, jednego z przywódców IRA, osadzonego w więzieniu, który decyduje o rozpoczęciu strajku głodowego.

Warunki w rzeczonym miejscu odosobnienia są straszliwe i przypominają opisy pobytu Kuma Kaplicy w Berezie Kartuskiej, sportretowanej przez Szczepana Twardocha w “Królu”. Niezwykłą rozmowę pomiędzy Sandsem a granym przez Liama Cunninghama ojcem Moranem można traktować niczym traktat o wolności, sprzeciwie wobec władzy i tym co człowiek jest w stanie poświęcić w imię własnych przekonań, nawet jeśli widz kompletnie nie podziela wizji prezentowanej przez głównego bohatera.

Blok 99 (Brawl in Cell Block 99)  

“Znowu to samo! Żaden to przecież film więzienny!”. Ok, jest w tym trochę racji, bo dużą część filmu główny bohater, grany przez Vincenta Vaughna, spędza na wolności. Dzięki temu możemy jednak poznać okoliczności jakie doprowadziły do tego, że trafia on za kratki. Craig Zahler, który jest świetnym, wciąż całkiem młodym twórcą, z jednej strony udanie kreśli bowiem postać człowieka mieszkającego na amerykańskiej prowincji, który postawiony w obliczu trudnych okoliczności decyduje się na powrót do świata przestępczego, a z drugiej strony zestawia to z typowych kinem grindhouse’owym, zwłaszcza w efektownej i niezwykle brutalnej końcówce. Sporo w tym oczywiście Tarantino jednak obraz Zahlera broni się przede wszystkim dzięki świetnemu głównemu bohaterowi, którego pomimo wielu wad można zrozumieć.

Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper