Tomb Raider - czy Lara Croft powróci na next-genach?

Tomb Raider - czy Lara Croft powróci na next-genach?

Krzysztof Grabarczyk | 31.10.2020, 11:00

Crystal Dynamics w 2013 roku dostarczyło zupełnie nowy wizerunek łowczyni niezwykłych, bezcennych artefaktów. Dawniej, za czasów Core Design, czyli de facto studia odpowiedzialnego za powstanie oryginalnej Lary Croft, jej postać stanowiła archetypiczny przykład wyobrażeń płci pięknej w popkulturze. 

Z biegiem lat, obecne w wielu znanych produkcjach żeńskie charaktery stawały się coraz bardziej zbliżone do autentyczności. Pod każdym względem. Decyzja o zresetowaniu cyklu okazała się sukcesem. Choć sam rdzeń rozgrywki uległ znacznej modyfikacji, inspirowanej nowym pokoleniem przygodowych gier akcji, można mówić o komercyjnym i jakościowym przeskoku. Także sama bohaterka zyskała inne, znacznie bardziej ludzkie oblicze, bez przekoloryzowanej niezależności. Czy możemy liczyć na powrót serii Tomb Raider z myślą o nadchodzącej generacji konsol? 

Dalsza część tekstu pod wideo

Wzajemna inspiracja

Tomb Raider - czy Lara Croft powróci na next-genach?

Pierwsza, historyczna odsłona Tomb Raider (1996) rozpoczęła powszechny trend na umieszczanie żeńskich postaci w roli głównej. Narodziny gwiazdy branży gier drugiej połowy lat 90. to tylko jeden z kilku sukcesów marki. Gra wyróżniała się na polu kreacji poziomów, zagadek i konieczności dokładnego przemyślenia każdej podjętej akcji. W kontekście gatunku i założeń rozgrywki to stwierdzenie może się wydawać dość trywialne. Nic z tych rzeczy. Każdy oddany skok musieliśmy zaplanować co do kroku, sterowanie okazało się bardzo restrykcyjne, nawet w swoim czasie. Jeśli nie wierzycie, spróbujcie się przełamać i zagrajcie w klasycznego Tomb Raider.

Zdziwicie się jak trudna w opanowaniu jest to mechanika. W końcu na PlayStation w roku 1996 gry obsługiwały jedynie krzyżak, prawda? Mimo wszystko, tytuł od Core Design stał się inspiracją dla wielu ówczesnych przygodówek. Ta tendencja utrzymywała się przez prawie dekadę. Od momentu premiery Tomb Raider: Angel of Darkness (2003), większość odbiorców sugerowała spadek formy, pierwszy raz od lat. Jako ostatnią wielką odsłonę wspominano czwarty rozdział, o podtytule Tomb Raider: The Last Revelation (1999, PlayStation).

Z uwagi na dość niejasne zakończenie, gra wzbudziła lekkie kontrowersje wśród fanów. Kiedy w 2007 roku pojawiło się Uncharted: Fortuna Drake'a (Naughty Dog, PlayStation 3), gra stanowiła przykład wykorzystywania sprawdzonych rozwiązań we właściwą stronę. Część jej składowych elementów rozgrywki zaczerpnięto z innych ówczesnych tytułów lecz jako bazową inspirację przywoływano klasyczne Tomb Raider. Zatem ciekawie wypadła sytuacja z wydanym resetem marki, już przez Crystal Dynamics. Krwawą przygodę nowej Lary bardzo często porównywano do historii Nathan'a Drake'a. Wzajemne inspiracje to często wypadkowa sukcesu.

Nowa trylogia

Tomb Raider - czy Lara Croft powróci na next-genach?

Do tej pory zrealizowano trzy odsłony nowej wersji Lary Croft. Crystal Dynamics pod wydawniczym skrzydłem Square Enix postanowiło zwizualizować genezę życiowego powołania uroczej pani archeolog. Ostatnia gra, czyli Shadow of the Tomb Raider (2018, PlayStation 4/Xbox One/PC) w mojej opinii uchodzi za najciekawszą pod względem przyjętych założeń koncepcyjnych. Gra ustanowiła wyważenie pomiędzy elementami intensywnej akcji a eksploracją ciekawych miejsc. Każda ze współczesnych wielkich przygód Lary przypadła mi do gustu, lecz Shadow of the Tomb Raider w najbardziej oczywistym stylu kultywuje tradycję znaną z klasycznych odsłon. Nie wszystkim może się to spodobać, zwłaszcza młodszym odbiorcom.

Kierunek obrany i rozwijany przez wydawcę działa. Kwestią czasu jest podjęcie decyzji o zrealizowaniu kolejnego rozdziału dla konsol nowej generacji. W świetle tego jak technicznie wypadła ostatnia część, można spodziewać się prawdziwej wizualnej uczty. Niezależnie od podjętej tematyki historii i wybranego środowiska. Jedynym elementem, który w mojej ocenie wymagałby znacznej poprawy jest model walki przy użyciu broni palnej. W tej dziedzinie zespół musi co nieco usprawnić. Dlatego preferuję styl Predatora, który eliminuje bez wykrycia. Shadow of the Tomb Raider pozytywnie zaskoczył pod kątem ustawienia poziomu wyzwania dla kilku aspektów rozgrywki, w tym walki czy zagadek. Bardzo chciałbym aby next-genowa kontynuacja stawiała jeszcze bardziej na survival, crafting i walkę o przeżycie. Byle nie zdecydowano o typowo otwartym świecie gry. Obecna forma jest wystarczająca dla dobrej i satysfakcjonującej eksploracji.

Superbohaterski priorytet?

Crystal Dynamics obecnie jest zajęte uzupełnianiem zawartości i rozwijaniem wydanego jeszcze w sierpniu Marvel's Avengers. Gra mimo dobrej jakości wykonania nie porwała wszystkich graczy i recenzentów, głównie z racji swojej powtarzalności. Na początku roku mówiono o możliwej zapowiedzi nowej gry z cyklu. Większość branżowych eventów została jednak przesunięta na 2021 rok, z wiadomych przyczyn. Może wtedy dowiemy się czegoś więcej? Całkiem możliwe, że wraz z nowymi konsolami, po pewnym czasie otrzymamy usprawnione wydanie aktualnej trylogii. Tomb Raider: Definitive Edition (2014) dostarczył bardzo dobre wrażenia dzięki lepszej oprawie oraz płynności. Remaster pojawił się rok po premierze standardowej wersji. 

Nie wiadomo ile jeszcze czasu poświęci studio na rozwijanie swojej ostatniej produkcji z udziałem gwiazd Marvela. Pewnym jest natomiast, że Square Enix nie pominie jednej z najbardziej kultowych marek w historii tej branży. Pole do popisu jest ogromne. Zarówno pod względem artystycznym jak i technicznym. W końcu Larę Croft czeka wciąż mnóstwo nieodkrytych tajemnic starożytnych cywilizacji, grobowców do splądrowania i intryg do rozwikłania, prawda? W jeszcze bardziej dosadnym wydaniu.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper