Może pora z tym skończyć (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Medytacja

Może pora z tym skończyć (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Medytacja

Jędrzej Dudkiewicz | 08.09.2020, 21:00

Są tacy twórcy, po których nigdy do końca nie wiadomo czego się można spodziewać. Jednym z nich, prawdziwym mistrzem, jest bez wątpienia Charlie Kaufman, który od pewnego czasu zaczął też próbować swoich sił w reżyserii. Obecnie w serwisie Netflix zadebiutowała jego produkcja zatytułowana Może pora z tym skończyć (2020).

Streszczenie tego filmu, nawet bardzo krótkie, jest niesamowicie trudne. Napiszę więc tylko, że Dziewczynę (jak ma naprawdę na imię, do końca nie wiadomo) poznajemy w momencie, gdy ma się wybrać ze swoim – dość nowym – chłopakiem, Jakiem, w jego rodzinne strony, bo chce on przedstawić ją matce i ojcu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Może pora z tym skończyć (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Medytacja

Może pora z tym skończyć (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Akcja nie ma znaczenia

Charlie Kaufman to twórca niezwykle oryginalny, pod wieloma względami zupełnie nie pasujący do Hollywood. Pewnie widzieliście przynajmniej jeden film, do którego napisał scenariusz: Być jak John Malkovich, Niebezpieczny umysł, Adaptacja, a może wybitny Zakochany bez pamięci. Siadając do oglądania Może pora z tym skończyć jedyne, co wiedziałem – a raczej podejrzewałem – to, że trzeba będzie cały czas bardzo uważnie oglądać to, co dzieje się na ekranie. I tak rzeczywiście było, co jest o tyle paradoksalne, że w produkcji tej akcja praktycznie nie ma żadnego znaczenia. Narracja jest prowadzona nielinearnie, w sposób trudny do zrozumienia (przynajmniej za pierwszym razem), a jednak jest tu coś bardzo wciągającego.

Jakkolwiek by to nie brzmiało, Może pora z tym skończyć to film, który należy nie oglądać, tylko medytować. Każdy znajdzie tu bowiem swoją interpretację fabuły. Może jest to o trudach nowej relacji, co do której ma się pewność, że i tak długo nie potrwa? Może jest to o bezsensie ludzkiej egzystencji i upływającym czasie? Może jest to o tym, czy rzeczywiście coś czujemy i przeżywamy, czy robimy różne rzeczy dlatego, że tak zostaliśmy zaprogramowani, chociaż nie mamy o tym pojęcia? Może jest to o tym, że nie da się poznać drugiego człowieka, bo w rzeczywistości można robić lub mówić wiele rzeczy, ale jedyne, co jest stuprocentowo prawdziwe to znajdujące się w naszej głowie myśli? Może jest to o umieraniu? Może o tym, ile głębi jest w sztuce i czy może ona wywołać w człowieku uczucia albo czegoś go nauczyć? A może jeszcze o czymś innym? Kaufman nie daje żadnych odpowiedzi na tacy, a jego strategię najlepiej chyba pokazuje rozmowa, w której ojciec Jake’a mówi Dziewczynie, że kiedy ogląda obraz krajobrazu, ale nie ma tam postaci, która wyrażałaby jakieś emocje, to sam nie wie, co ma czuć. Dziewczyna odpowiada wtedy – proszę sobie wyobrazić, że samemu jest się tą osobą i patrzy się na ten krajobraz.

Może pora z tym skończyć (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Nie dla każdego

I tak – chyba – właśnie trzeba oglądać Może pora z tym skończyć. Na ekranie pojawiają się bohaterowie, do tego świetnie zagrani przez Jessie Buckley, Jessego Plemonsa, Davida Thewlisa i Toni Collette, którzy wyraźnie doskonale czują i rozumieją konwencję reżysera i scenarzysty. Tak naprawdę trudno jest o nich jednak cokolwiek powiedzieć. Żeby spróbować ich poznać i dowiedzieć się, co siedzi im w głowie, widz powinien wczuć się w ich sytuację i zastanowić się, co samemu w takim momencie by myślał i czuł. Tylko, czy aby na pewno byłoby to samo, co myślą i czują postacie? Może pora z tym skończyć to swoista zagadka, w której dodatkowo ważne jest też to, co, jak i kiedy jest pokazywane przez kamerę – zdjęcia autorstwa Łukasza Żala są znakomite i często kryją w sobie wiele szczegółów, na które warto zwrócić uwagę.

Może pora z tym skończyć, tak samo zresztą, jak wszystkie dzieła, w które zaangażowany był Charlie Kaufman, nie są dla każdego i podejrzewam, że niektórzy widzowie będą albo znudzeni, albo zirytowani, albo uznają, że to wszystko bełkot. Albo wszystko na raz. Tym niemniej warto spróbować wybrać się w tę podróż i to zapewne nie raz, bo podejrzewam, że kolejny seans może przynieść zupełnie inne doznania: dużo chyba zależy od tego, w jakim nastroju rozpocznie się oglądanie. Kaufman po raz kolejny zmusza do myślenia, w unikatowy sposób chcąc powiedzieć coś o ludzkiej egzystencji. Tyle, że to coś zależy w dużej mierze od tego, co chce zobaczyć sam widz.

Atuty

  • Wielowymiarowa opowieść, w której każdy zobaczy coś innego;
  • Świetne aktorstwo;
  • Równie znakomite zdjęcia

Wady

  • Hmm, nie wiem, czy to minus, ale nie jest to film dla każdego

Może pora z tym skończyć (2020) to kolejne znakomite dzieło Charliego Kaufmana, który nie przestaje zadziwiać swoim talentem.

9,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper