Death Stranding to dopiero początek. Czym będzie kolejna gra Hideo Kojimy?

Death Stranding to dopiero początek. Czym będzie kolejna gra Hideo Kojimy?

Krzysztof Grabarczyk | 05.09.2020, 09:00

Wymienione w nagłówku tego materiału znane koneserom nazwisko często stanowi przedmiot interesujących i dość spornych dyskusji. W końcu produkcje wywodzące się z dorobku japońskiego producenta zdobywały latami wyrazy uznania u entuzjastów oraz budziły skrajne emocje oportunistów twórczości Kojimy. Niemniej, każda kolejna gra, nad którą pracował latami Hideo stanowiła wydarzenie bez precedensu.

W dzisiejszym wydawniczym pejzażu jest tylko kilka interaktywnych środków przekazu, które w trakcie rynkowego debiutu czynią tak zarysowane podziały. Obecnie ten weteran kreacji emocjonalnie bezkompromisowych wizji dał już kilkukrotnie do zrozumienia, że w jego umyśle powstaje obraz jak sam określił "najstraszniejszego horroru w grach". Niezaprzeczalnie istnieją powody aby wierzyć na słowo "kojimowskim ambicjom".

Dalsza część tekstu pod wideo

Zerwane lęki

Death Stranding to dopiero początek. Czym będzie kolejna gra Hideo Kojimy?

Ponad sześć lat temu, podczas targów E3 niespodziewanie otrzymaliśmy cudowny aczkolwiek drastycznie poruszający psychiczną wytrzymałość prezent w postaci grywalnego teasera "Silent Hills". Z perspektywy czasu, można to uznać za prekursora obecnie panujących trendów uwspółcześniających gatunek horrorów. Nawet zdawałoby się, konserwatywny od lat jako wydawniczy konglomerat Capcom zmienił punkt widzenia flagowej marki Resident Evil. Wszystko pod wpływem mocnej i pozbawionej moralnych uprzedzeń koncepcji zarysowanej w opierającej się o dramaturgię i ostatecznie,  paranormalną agresję demonstrację chorych zmysłów niedoszłego reżysera filmowego, Kojimy. Zaliczam się do grupy szczęśliwców mających bezpośrednią styczność z P.T. zanim wydawca nie zdecydował o zamknięciu projektu raz na zawsze. O tym, że sytuacja jawi się jako strzał w kolano nie muszę chyba wspominać. Z drugiej strony owy kontrowersyjny akt będący przejawem negatywnych serii zmian korporacyjnego myślenia Konami w czymś zaowocował. W końcu niejako pośredniczył w powstaniu Death Stranding, prawda? 

Historia odejścia Hideo Kojimy od irracjonalnego w ostatnich latach wydawnictwa Konami to wątek poruszany przez branżowców dość często. Zasadniczo, mało komu udaje się przeprowadzić sukcesywne dochodzenie. Jest mnóstwo faktów i mitów z tym związanych. Najważniejsze, że ostatecznie to my jako gracze na tym skorzystaliśmy. Inaczej nie przemierzałbym świata będącego pograniczem życia i śmierci jako Sam Porter Bridges. Podobnie jak Wy. Wracając już jednak do istoty wątku głównego w tym tekście, osobiście nigdy wcześniej żaden horror nie spowodował u mnie takiego napięcia i poczucia strachu przed obecnością innego rodzaju niż ten pamiętny teaser. Obfitujący w demoniczne zagrywki mariaż makabrycznych projekcji w oczach odbiorcy pozostaje bezapelacyjnym numerem jeden w swojej klasie. Jestem pewien, że gdyby ktoś nagle z Konami zechciał wydać ten genialny fragment w formie detalicznej czy cyfrowej odpłatnie, chętnych mielibyśmy od groma. Na nasze szczęście, nic w przyrodzie nie ginie. Kojima Productions prawdopodobnie szykują nam pełnometrażową powtórkę z rozrywki.

Instagramowe szlaki

Death Stranding to dopiero początek. Czym będzie kolejna gra Hideo Kojimy?

Hideo w swoim oficjalnym profilu na Instagramie często dodaje ciekawe i dość nietypowe zdjęcia. Na początku roku, kiedy zaczęto mówić o szykowanym przez twórcy Death Stranding horrorze, Kojima opublikował krótką serię dość tajemniczych zdjęć. W tym całym akompaniamencie wymyślnych fotografii z różnych podróży czy ekskluzywnych gadżetów związanych z Wdarciem Śmierci kilka grafik zapadło mi w pamięć. Opiewające prawdopodobnie na przełom XIX i XX wieku ryciny przedstawiały tamtejszy ludowy europejski folklor. Wielu obserwujących uznało, że cała sytuacja może mieć pewien związek z rodzących się w wizjonerskiej umyśle Hideo projektem. Kolejnym szczegółem była obecność dzieci na tych grafikach. Zarówno w Death Stranding jak i P.T. przewijały się motywy dziecięce. W mniej lub znacznie bardziej szokującym wydaniu (płaczące nienarodzone dziecko w P.T.). Zasadniczo, to tylko pewne i jedynie będące w sferze naszych domysłów poszlaki. 

Nieoficjalnie często pada w jakichkolwiek doniesieniach zdanie, że nowy horror ma być utrzymany w konwencji zbliżonej do P.T. Ten wybór z punktu widzenia jako graczy jest dla nas raczej oczywisty. Nie ma chyba większej immersji niż obserwowanie surrealistycznych anomalii z oczu postaci. Rozsądnym podejściem byłoby jednak zwiększenie możliwości interakcji z otoczeniem. W gatunku pierwszoosobowych horrorów nierzadkim zjawiskiem jest ograniczenie naszych działań jedynie do ukrycia się lub ucieczki. Definicją oferowania dobrze zbalansowanego modelu rozgrywki takich produkcji są oraz Obcy: Izolacja. Kojima Productions niezaprzeczalnie ufundują unikalne doświadczenia związane z unikaniem lub też powstrzymaniem zagrożeń. Pomysłowość Hideo na polu konceptu antagonistycznych jednostek to temat na oddzielny artykuł. Seria Metal Gear Solid czy późniejsze Death Stranding są tego namiastką. Sama myśl o realizacji prawdziwie next-genowego horroru z pogranicza niestandardowych pomysłów japońskiej legendy gamedevu przyprawia o dreszcze. W końcu niedoszłe Silent Hills - P.T. (Nazwa robocza) jest tego niepodważalnym przykładem.

Fakty i mity 

Death Stranding to dopiero początek. Czym będzie kolejna gra Hideo Kojimy?

Europejski ludowy folklore z demonicznym motywem i mistycyzmem? Wszystko zaprojektowane na wzór legendarnego już grywalnego teasera PT? Spełnienie fantazji niejednego z miłośników twórczości Hideo. Chociaż nie należę do grona "kojimistów", lecz uważam że ten człowiek zasługuje na uwagę. Po premierze Metal Gear Solid 4 (2008, PlayStation 3) tkwiłem latami w przekonaniu, że uznany producent w niczym mnie już nie zaskoczy. Death Stranding mocno zweryfikowało moje podejście. Dlatego jeśli Kojima twierdzi, że jego ambicją jest kreacja mocnego horroru - wierzę mu na słowo. Do ciekawej sytuacji doszło w lipcu tego roku. Podczas ComicCon Home, jeden z fanów twórczości Junji Ito za pośrednictwem Twittera spytał wspomnianego artystę o kwestię nowych projektów. Ten odpowiedział, że jest w kontakcie z samym Hideo Kojimą, z którym konsultuje się w sprawie rzekomo powstającego interaktywnego horroru. Niebawem zaroiło się od spekulacji, że obaj panowie zawarli twórczą współpracę. Junji Ito naprostował sytuację podając, że doszło "jedynie do wymiany zdań" bez konkretnego porozumienia na drodze zawodowej fuzji. Mimk wszystko, coś ewidentnie jest na rzeczy. 

Hideo Kojima przyznał, że od jakiegoś czasu ogląda perełki horrorowej kinematografii. Wspomniał o azjatyckim obrazów "Oko" z 2002 roku, lecz jak przyznał odstraszyła go już sama okładka. Być może nie wspomniał o tym bez powodu? W chwili pisania tego tekstu jestem przekonany, że wraz z zespołem, Kojima ma już prawie gotowy koncept lub może nawet rozpoczęła się faza pre-produkcji? P.T. stało się źródłem wyraźnej inspiracji kolejnych gier z gatunku (wszakże nie bez kozery przyjął się termin "klon P.T."). Teraz nadszedł czas aby weteran japońskiej szkoły tworzenia gier ponownie uraczył nas niecodziennym podjęciem tematu. Tytuł definitywnie zmierza jak gra na wyłączność dla PlayStation 5 z ewentualnym portem dla PC po premierze, jeśli spojrzymy na to przez pryzmat Death Stranding. Miejmy nadzieję, że przyszły rok zaskoczy nas pod względem konkretnych szczegółów. Z drugiej strony, zostaje jeszcze the Game Awards pod koniec roku. Geoff Keighley to oddany fan Ludensa (Kojimy?), więc może właśnie grudzień? Pierwsze rozdanie nagród zaraz po debiucie nowej generacji? Aż się prosi o taki mocny cios. Czekamy.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper