Resident Evil: Village - czy pobije rekord siódemki?

Resident Evil: Village - czy pobije rekord siódemki?

Krzysztof Grabarczyk | 21.08.2020, 22:00

Czerwcowe State of Play oprócz oficjalnego pokazu PlayStation 5 dostarczyło zapowiedzi mocnych tytułów. Wśród nich ósma odsłona jednej z najbardziej dochodowych marek w dorobku Capcom. Utrzymana w identycznej konwencji rozgrywki, z nowym projektem lokacji i powracającymi bohaterami ma duże szanse powtórzyć lub przebić kasowy sukces . Jestem nawet zdania, że czeka nas powtórka z historii. Zupełnie jak w przypadku Resident Evil 4 oraz 5, kiedy piąta odsłona rozwijała kierunek obrany w legendarnej "czwórce". I co ciekawe, znalazła szersze grono odbiorców

Jeśli ukończyliście siódmą odsłonę serii to musicie pamiętać dość wymowne przywitanie przez opętaną rodzinę Baker'ów. Resident Evil 7: Biohazard okazał się nowym kierunkiem na przestrzeni istnienia marki na globalnym rynku. Ponad dekadę wcześniej zrobiło to Resident Evil 4. Także kwestia znaczących przekształceń w dotychczasowym modelu rozgrywki na potrzeby siódmej części wywołała wiele obaw i negatywnych komentarzy. Do czasu premiery w styczniu 2017 roku. Nowa perspektywa z oczu bohatera zapewniła jednak powrót do klasyki całego uniwersum. Twórcy zadbali o klasyczny podział miejscówek charakterystyczny dla dawnych wariacji Biohazard. Do eksploracji oddano kolejno posiadłość Baker'ów z piwnicami, ogródek, stary domek ogrodowy oraz kompleksy laboratoryjne. Wróciły klasyczne skrzynie na przedmioty w save roomach. W utrzymaniu oryginalnego klimatu nie przeszkodził nawet brak zombie, które zastąpiono pleśniakami, o wiele bardziej wymagającymi w walce. W kontekście przedstawienia historii wyraźnie inspirowano się klasycznym Evil Dead. W odbiorze całości pomaga jeszcze specjalnie dostosowany filtr starej kasety VHS co przywołuje tamte filmowe obrazy. Seria ponownie weszła na wyższy poziom ukazywania zdarzeń na ekranie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wydawca dobrze wiedział co robi. Po anulowaniu P.T. w 2015 roku nastąpił znaczny wzrost produkcji takich horrorów. Studio postanowiło wykorzystać możliwości nowego narzędzia jakim stał się RE Engine. Z bardzo pozytywnym skutkiem. Gra zdobyła uznanie mediów oraz fanów. W dodatku stała się promotorem debiutującego na rynku PlayStation VR. Pamiętam targi Warsaw Games Week w 2016 roku kiedy PlayStation Polska aktywnie reklamowało gogle wirtualnej rzeczywistości. RE7 otrzymało dedykowane stanowiska, na wzór rezydencji w grze. Zresztą, nie bez powodu jest uważana za jeden z tytułów najlepiej wykorzystujących PSVR. Dość powiedzieć, że gra Capcom nieco wpłynęło na sprzedaż nowego gadżetu. Kilka dni temu objęła stanowiska króla sprzedaży w całym bilansie marki z wynikiem ponad 8 mln egzemplarzy. Jednocześnie spychając dotychczasowego lidera wszelkich zestawień, Resident Evil 5 (2009). Czy analogiczna sytuacja nastąpi wraz z RE Village?

Drogocenna wioska?

Resident Evil: Village - czy pobije rekord siódemki?

Podtytuł ósmego REsidenta mówi wszystko i nic. Po zwiastunie jedynie znamy miejsce akcji, natomiast okoliczności pojawienia się bohaterów z RE7 i wszelkie informacje dotyczące świata przedstawionego są dość poufne. Aktualnie możemy powoływać się na kolejne niepotwierdzone doniesienia pochodzące od branżowych insajderów i testerów za pośrednictwem fanowskich, zagranicznych portali. W każdej plotce z reguły kiełkuje ziarenko prawdy. Poki co, dość ciekawa wydaje się wzmianka odnośnie testowania gry na PlayStation 4 Pro. Czyżby wydawca jednak postanowił opracować produkt międzygeneracyjny? Z biznesowego punktu widzenia, byłaby to decyzja podyktowana analizą obecnego rynku konsol. Bo nie da się ukryć, że to segment konsolowy od zawsze stanowił podstawowe źródło przychodów dla Capcom. Oficjalnie, firma zadeklarowała powstawanie RE: Village z myślą o PlayStation 5/Xbox Series X oraz tradycyjnie PC. Nie było mowy o wciąż aktualnej generacji platform. 

Po ogłoszeniu nowego RE powstającego na potrzeby przyszłych konsol, wiele osób pytało o ewentualny port na obecnych sprzętach domowej rozrywki. W końcu baza użytkowników jest potencjalnie ogromna. Wydanie RE8 jednocześnie w wersjach past i next-genowej oznacza duże zyski dla wydawcy. RE Engine, którym dysponuje producent to potężne narzędzie co zresztą widać po współczesnych iteracjach serii (remake RE2 oraz RE3). Myślę, że gra nawet na obecnej generacji prezentowałaby satysfakcjonujący poziom wykonania. Wszystko zależy od podejmowanych przez Capcom działań. Nawet przy takich zasobach jakimi dysponuje firma, produkcja gry AAA dla obu pokoleń konsol to sztuka kompromisu. Skupiając zespół jedynie na nowych systemach, optymalizacja poprawionej wersji autorskiego silnika zagwarantuje graczom pełne, next-genowe doświadczenie. Z drugiej strony, nie wszyscy fani od razu zdecydują się na przejście w nowe konsolowe realia, z różnych powodów. Póki co, nastawny się na PS5/XSX.

Kontynuacja historii Ethana Wintersa stanowi rozwinięcie tego co ujrzeliśmy przy okazji RE7. Z mojej perspektywy to nowy cykl w historii serii, ponieważ już wcześniej oprócz klasycznej trylogii mieliśmy tę liczoną od pojawienia się czwartej przygody (RE4, RE5, RE6). O ile w wymienionym przypadku wkradła się tendencja spadkowa, tak sprzedaż mimo tego poszła do góry. Producenci stawiają na nietypową (w standardach serii) stylistykę, co rozbudza wyobraźnię w kwestii efektu końcowego. Wspomina się o zakutych w zbroję oponentach, wiedźmie czy czymś w rodzaju Lykaninów (wilkołaków). Patrząc na ten design, widać spore odwołanie do RE4, z podziałem na wioskę i zamek. I przecież wtedy ta otoczka okazała się ogromny sukcesem z fantastycznym przyjęciem. Pozostaje jeszcze kwestia ewentualnego wykorzystania technologii oferowanej przez VR 2.0 dla PS5. Sony oficjalnie nie podało nawet przybliżonej daty pojawienia się dopakowanych gogli na rynku. Raczej nie nastąpi to w 2021 roku. Jest na to za wcześnie.

Mocny początek

Resident Evil: Village - czy pobije rekord siódemki?

Analogicznie, RE7 było pierwszym typowo next-genowym tytułem z kultowym logiem cyklu. Premiera 26 stycznia, 2017 roku zagwarantowała sprzedaż ponad 3 mln egzemplarzy w pierwsze dwa miesiące. Jak na takie zmiany w nurcie artystycznym i technicznym, to niemały sukces. Sytuacja jednak miała to do siebie, że PS4 oraz Xbox One urzędowały już ponad trzy lata na rynku więc potencjalna baza klientów miała spory zasięg. Osiągnięcie wyniku 8 mln kopii zajęło grze kilka lat. W co możemy wliczyć wydania detaliczne i cyfrowe. Resident Evil: Village startuje w przyszłym roku, wraz z rozkręcaniem się dziewiątej generacji konsol. Z pewnością już jest brany pod uwagę przez wielu przyszłych użytkowników PS5/XSX. Osobiście stawiam na styczeń przyszłego roku, od kilku lat Capcom obrał sobie pierwszy miesiąc kalendarz jako termin wydawniczy marki. Z wyjątkiem wydanego w kwietniu RE3 Remake.

W ciągu pierwszych dwóch lat panowania nowej generacji, RE8 ma szansę zbliżyć się do wyniku ustanowionego z ramienia poprzednika. Pod warunkiem jeśli jakościowo zagwarantuje wysoki poziom. Wcześniejsze dokonania raczej nie budzą obaw w tej kwestii. Siła przebicia uniwersum, rosnąca baza fanów i przejście na kolejny cykl generacyjny to trzy filary finansowego sukcesu gry. Ale oprócz tego, niezbędny jest ten najważniejszy, czyli sama gra i jej techniczne oraz artystyczne dopracowanie. Pod koniec sierpnia producenci obiecali ujawnić nowe informacje o RE: Village. Być może za kilka dni poznamy termin premiery i kwestię wyłączności dla nowej generacji. Czy Waszym zdaniem, cross-genowość wyszłaby grze na dobre?

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Resident Evil Village.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper