PS5 vs. XSX - którego next-gena kupię i dlaczego

Jakiego next-gena kupię pod koniec roku? Przyglądam się bliżej grom, wyglądowi, padom, mocy oraz wstecznej kompatybilności u obu urządzeń.

Nadchodzące konsole od Sony i Microsoftu powinny zadebiutować w listopadzie. Do premiery PlayStation 5 i Xboksa Series X zostało więc około 12 tygodni - jest to dobry moment na przedstawienie największych atutów obu urządzeń i wybranie sprzętu, którego będziemy mieli zamiar nabyć pod koniec bieżącego roku.

PS5 vs. XSX - gry

Jeszcze ponad miesiąc temu mówienie o grach na PS5 i XSX nie miało zbyt dużego sensu. Obie firmy przez długi czas nie ujawniały swoich asów w rękawie, czyli najmocniejszych tytułów, szerzej znanych jako system-sellerów. Wszystko to zmieniło się po The Future of Gaming (w przypadku Sony) i Xbox Games Showcase (w przypadku Microsoftu). To właśnie podczas obu cyfrowych imprez „zieloni”, jak i ”niebiescy” pokazali, w jakie pozycje zagramy na ich urządzeniach. Warto przypomnieć o paru z nich (pragnę zaznaczyć, że biorę pod uwagę także nieokreślone czasowo ekskluzywności na daną platformę):

Sony:

• Marvel's Spider-Man: Miles Morales - premiera podczas debiutu PS5 na rynku.
• - brak daty premiery.
• Gran Turismo 7 - brak daty premiery.
• Horizon Forbidden West - premiera w 2021 roku.
• Demon's Souls (PS5) - brak daty premiery (istnieje duże prawdopodobieństwo, że tytuł zadebiutuje jeszcze w tym roku - koreańska agencja ratingowa sklasyfikowała już grę).
• - brak daty premiery.
• Oddworld: Soulstorm - premiera w grudniu 2020 roku.
• Returnal - brak daty premiery.

Microsoft:

• - brak daty premiery.
• - premiera w 2021 roku.
• Senua's Saga: Hellblade II - brak daty premiery.
•   - brak daty premiery.
• Halo Infinite - premiera w 2021 roku.
• State of Decay 3 - brak daty premiery.
• Avowed - brak daty premiery.
• Everwild - brak daty premiery.
• Project: MARA - brak daty premiery.

Do tego wszystkie trzeba doliczyć multiplatformy, takie jak Resident Evil Village, , Assassin's Creed Valhalla czy Cyberpunk 2077. Obie propozycje są kuszące, ale, jak zapewne sami zauważyliście, w przypadku Microsoftu nie zagramy na premierę w nic powstającego jedynie z myślą o next-genowych sprzętach. Początkowo to właśnie Halo Infinite miało być startowym tytułem, ale przez wiele uwag odnośnie jakości gry, twórcy ze studia 343 Industries postanowili przełożyć datę premiery.

Sony też nie ma obecnie czym się chwalić. Na premierę zagramy jedynie w spin-offa, a chwilę później w nową odsłonę marki Oddworld. Do tego grona miało także wejść Deathloop od twórców Dishonored, ale tytuł został niedawno opóźniony na przyszły rok. Optymizmem napawa na pewno informacja, że Sony nie ujawniło jeszcze wszystkich kart - musimy pamiętać, że nad next-genowymi grami pracują również takie studia jak Santa Monica czy Bend. Szczególnie warto zwrócić uwagę na tych pierwszych, bowiem tworzą nową odsłonę God of Wara, co zostało potwierdzone przez Official PlayStation Magazine. Namieszać może także Hideo Kojima (Kojima Productions), który ściśle współpracuje z japońską firmą. Na sam koniec trzeba także zaznaczyć, że Sony pragnie wykupować ekskluzywność na dane produkcje u deweloperów third-party. 

W kwestii gier wybieram: PS5.

PS5 vs. XSX - wygląd

Obie konsole diametralnie różnią się od swoich poprzedniczek. Xbox Series X przypomina teraz bardziej tzw. „budę” komputera osobistego, a PlayStation 5 router lub odświeżacz powietrza. Jest to spowodowane m.in. tym, że wydajne bebechy, w które zostaną wyposażone oba urządzenia, potrzebują dobrego chłodzenia. Raczej każdy posiadacz pierwszych wersji PS4/PS4 PRO nie chciałby, aby ósma generacja konsol ponownie wydawała odgłosy odrzutowca podczas zabawy.

Mimo tego, że nie było mi jeszcze dane obejrzeć obu konsol na żywo, to na renderach dużo lepiej, według mnie, prezentuje się sprzęt Sony. Na pewno przyczynił się do tego także biały kolor urządzenia, który idealnie będzie pasował do mojego pokoju.

W kwestii wyglądu wybieram: PS5.

PS5 vs. XSX - moc

Xbox Series X dużo lepiej brzmi na papierze. GPU next-gena Microsoftu generuje ponad 1.5 teraflopa więcej od next-gena Sony, a co więcej, posiada zaimplementowany bardziej wydajny procesor. Na korzyść Sony przemawia jedynie ultraszybki dysk SSD, o którym opowiadał Mark Cerny podczas marcowej konferencji. Według analiz, ładowanie 1GB na PS4 wyposażonym w przestarzały już dysk HDD, zajmowało 20 sekund. Customowemu SSD załadowanie 2GB danych zajmuje jedynie 0.27 sekundy - różnica jest więc ogromna.

Powracając do korzyści Microsoftu, to nie oszukujmy się, są one obecnie widoczne jedynie na stronach przedstawiających specyfikację. Posiadanie dużej ilości mocy, a ich umiejętne wykorzystanie to dwie różne rzeczy. Jestem jednak pewny, że niektóre pozycje od zespołów third-party będą dawały deweloperom więcej graficznych możliwości właśnie na XSX, aniżeli na PS5.

W kwestii mocy wybieram: XSX.

PS5 vs. XSX - pad/kontroler

Bardzo często spotykałem się z opiniami, że pad do Xboksa One jest wygodniejszy od DualShocka 4, z czym nie do końca się zgadzam. Bardzo dużo grałem w FIFĘ i Battlefielda na XONE, a potem na PS4, i muszę przyznać, że na obu kontrolerach grało się prawie identycznie. Jedynie trzeba było poświęcić trochę czasu, aby przyzwyczaić się do lekko zmienionego rozmieszczenia analogów. 

Jeśli natomiast chodzi o DualSense i pad do nowego Xboksa, to na pewno podobają mi się innowacyjne funkcje, które wprowadzi Sony, z naciskiem na adaptacyjne triggery oraz dokładne, wydawane przez urządzenie dźwięki, które pozwoli np. sygnalizować, z której strony nadejdą przeciwnicy. Oba pady będą miały oczywiście kilka mniejszych, ale pożądanych ulepszeń, jak większa bateria. Jeśli mam być szczery, to lekko boli mnie to, iż nowy kontroler do XSX wygląda prawie tak samo, jak ten do XONE'a. Mówi się, że jeśli coś działa, i to bardzo dobrze, to lepiej tego nie ruszać. Tak też postąpił Microsoft, ale z racji, że lubię zmiany, bardziej przekonuje mnie DualSense (a także jego biała kolorystyka!)

W kwestii pada wybieram: PS5.

PS5 vs. XSX - wsteczna kompatybilność

Każdy z nas czasami ma ochotę powrócić do klasyka, na którym się wychował. Podobnie było i w moim przypadku, bowiem niejednokrotnie, aby zagrać w m.in. trylogię Mass Effect, wyciągałem Xboksa One i pobierałem trzy odsłony kultowej marki. Jak dobrze wiemy, Sony w siódmej generacji konsol nie umożliwiło grania w produkcje wydane na PS3/PS2 - jedyną opcją było zakupienie odświeżonej wersji (remastera/remake'a), o ile w ogóle się do takowej pozycji pojawił. Z kolei konkurenci obrali drugą ścieżkę - Xbox One odpalał większość gier z Xboksa 360.

Według doniesień, PlayStation 5 ma umożliwić jedynie na zabawę w tytułach wydanych oficjalnie na PS4. Z kolei Microsoft pozwoli na odpalenie na Xboksie Series X każdej, powtarzam, każdej gry, która pojawiła się kiedykolwiek na jakiejkolwiek konsoli Xbox. Co więcej, „zieloni” stworzyli Smart Delivery, czyli moduł, który zapewni graczom darmową aktualizację gry z Xboksa One na Xbox Series X. Oznacza to, że kupując przykładowo Cyberpunk 2077 na XO, w produkcję Polaków będziemy mogli zagrać za darmo na XSX ze wszelakimi ulepszeniami m.in. oprawy wizualnej.

W kwestii wstecznej kompatybilności wybieram: XSX.

PS5 vs. XSX - werdykt końcowy

Po podliczeniu punktów, pod koniec roku, niezależnie od ceny, kupię PlayStation 5 (Sony 3:2 Microsoft). Kończąc artykuł - główną rolę w ósmej generacji odegrają gry, bowiem nikt nie potrzebuje sprzętu generującego ogromną ilość teraflopsów, kiedy nie będzie na nim w co pograć - myślę, że każdy ze mną się zgodzi. W tymże aspekcie króluje od paru lat Sony, i wątpię, aby na przestrzeni kolejnych lat coś się w tym temacie zmieniło. 

Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie i kulturalnej rozmowy w sekcji komentarzy.