10 żenująco łatwych platyn pierwszej połowy 2020 roku

10 żenująco łatwych platyn pierwszej połowy 2020 roku

Igor Chrzanowski | 19.07.2020, 13:00

Moda na platynowanie (calakowanie) gier towarzyszy nam chyba od pierwszych chwil, w których osiągnięcia pojawiły się na Xbox Live, a które następnie zaadaptowały prawie wszystkie platformy do grania. Dziś zatem przyjrzymy się 10 najprostszym platynom jakie ukazały się na rynku w pierwszej połowie 2020 roku.

Pierwotnie Roger chciał, abym napisał taki zwykły typowy tekścik o prostych platynach, a.k.a. calakach, jakie ukazały się mniej więcej od początku roku aż do lipca. Niestety z pewną dozą smutku w sercu spostrzegłem, że na rynek wciąż wychodzą "gry", które już nawet nie udają, że są czymś więcej niż żałośnie tanimi farmami dla psychofanów łowienia trofeów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dlatego zatem dziś zaprezentuję wam 10 produkcji tak żenująco prostych, że platynka wpada w nich w mniej niż pół godziny. Gotowi na danie nura w gamingowe szambo? No to lecimy!

Null Drifter - 30 minut

Pierwszy tytuł na naszej liście jest nastawionym na retro klimat kosmicznym shoot'em upem, gdzie będziemy walczyć z hordami przeciwników, poszukiwać jakichś prostych znajdziek i zmierzymy się z aż... sześcioma poziomami. Wszystko to okraszone jest ekstremalnie minimalistyczną grafiką, którą sami twórcy określają powrotem do ery "1-bita".

Concept Destruction - 25 minut

Jeśli uwielbiacie Destruction Derby albo serię FlatOut, być może ta produkcja naprawdę Wam się spodoba, ponieważ stojąca za nią idea artystyczna jest naprawdę spoko. Zasiadamy za sterami kartonowych pojazdów i walczymy o przetrwanie na całkiem fajnie przygotowanych arenach bojowych. Niestety twórcy nie mieli na tyle odwagi, aby sprzedać grę czymś innym niż platynką polegającą na przejściu jednej walki i pozbieraniu paru dupereli. Szkoda.

Castle Pals - 25 minut

Tym razem trafiamy na prostą wizualnie platformówkę oferującą kilka grywalnych postaci i nawet przyzwoicie przemyślaną strukturę. Ot jako dzieciaki przemierzamy najeżone pułapkami poziomy pewnego zamku - taka całkiem prosta i niezbyt skomplikowana gierka przypominająca starodawne "flashówki". Niestety poziomów jest bardzo mało, a zdobycie platynki zajmuje tu około 25 minut, choć są tacy co ukończyli całość w 15 minut.

A Summer with the Shiba Inu - 20 minut

Gatunek Visual Novel już dawno przestał być tym, czym pierwotnie miał być - czyli prezentacją wciągających historii opartych na stawianiu gracza przed ciężkimi moralnymi wyborami. Co prawda takie tytuły wciąż powstają, ale autorzy Shiba Inu postanowili pójść tą aktualnie bardziej popularną i łatwiejszą ścieżką. Poznamy tu bowiem historię gadających ze sobą psiaków, która w sumie mało kogo obchodzi, pewnie nawet i samych scenarzystów, ponieważ całość możemy po prostu przewinąć. I to tak dosłownie chamsko wciskać guzior i mieć wylane na całą fabułę. 

Robozarro - 20 minut

Robozarro wygląda jak projekt początkującego dewelopera dopiero co uczącego się tworzenia gier - jest to platformówka bardzo prosta wizualnie oraz gameplayowo, a na dodatek jest pozbawiona praktycznie jakichkolwiek ciekawych efektów dźwiękowych. Jeśli tęsknicie za takimi prymitywnymi produkcjami, śmiało możecie dać mu szansę - chociaż podbijecie sobie szybko statystyki.

Milo's Quest - 20 minut

Milo to bardzo pomocny, uczynny i grzeczniutki piesek, któremu musimy pomóc znaleźć masę smacznych kosteczek i ogólnie pobawić się z nim w eksplorację dwuwymiarowego bajkowego świat. Niektórzy porównywali ten tytuł do takiego szalenie prostego Earthbound, choć wiadomo, że do jakości tamtego klasyka to twórcom Milo's Quest jeszcze bardzo daleko. W sumie taka przygoda mogłaby się spodobać najmłodszym graczom.

Gun Crazy - 15 minut

Będąc całkowicie szczerym, Gun Crazy chyba najbardziej przypomina prawdziwą grę z wszystkich prezentowanych dziś produkcji. Inspirowany takimi klasykami jak Contra i Metal Slug shooter jest bardzo ładnie narysowany, całkiem nieźle animowany, no i zawiera chociaż jakichś mniej lub bardziej wymagający minimalnej uwagi gameplay. Szkoda tylko, że twórcy nie pokusili się o przyłożenie większej wagi do finalizacji swojej produkcji, bez ratowania się żenującą platyną. 

Without Escape - 15 minut

Przygodówki point'n click można podzielić na te, które naprawdę starają się opowiedzieć nam fajna historię oraz te, które zostały zrobione na kolanie przez paru pijanych studentów marzących o super szybkim i prostym zarobku. Without Escape nie reprezentuje sobą bowiem praktycznie niczego wartościowego - jest brzydkie, banalnie łatwe i do tego na siłę stara się udawać pseudohorror. 

Rush Rover - 12 minut

Pod koniec mamy małą propozycję dla miłośników izometrycznych shoot'em upów, gdzie głównym celem naszego blaszanego bohatera jest rozwalenie jak największej liczby wrogów. Nieustannie nacierający nieprzyjaciele potrafią zapędzić nas w kozi róg, ale dla takiego kozaka jak protagonista Rush Rover nie ma rzeczy niemożliwych. No chyba że miałby wystąpić w dobrej grze - wtedy mu to trochę nie wychodzi. Platynka na 6-12 minut, więc no... sami rozumiecie. 

Blind Men - 10 minut

Sam nie wiem czy tytuł ostatniej produkcji z naszej listy miał być nawiązaniem do jego fabuły, czy określeniem poziomu trudności w zdobyciu w niej wszystkich osiągnięć. Ponownie mamy tu do czynienia z Visual Novelką, gdzie przytrzymując jeden guzior możemy zamknąć oczy i przejść całą opowieść w zaledwie 10 minut. Jedynymi przystankami są proste i chyba nic nie znaczące wybory fabularne. 

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper