Quiz  - recenzja miniserialu. Gra warta milion

Quiz - recenzja miniserialu. Gra warta milion

Iza Łęcka | 17.07.2020, 22:30

Niektórych skoków na kasę nie dokonuje się w superszybkich samochodach, z nowoczesnymi gadżetami, bronią oraz w eleganckim garniturze. Prawie 20 lat temu pewną głośną sprawą z milionem w tle żyła niemal cała Wielka Brytania. Charles Ingram po wygraniu głównej nagrody w brytyjskiej edycji teleturnieju „Milionerzy” został oskarżony o oszustwo. Czy gra była warta świeczki? Zapraszamy do recenzji miniserialu „Quiz”.

Zawitanie programu „Milionerzy” w Polsce wzbudzało niemałe emocje. Zadanie wydawało się proste: oto po poprawnej odpowiedzi na zaledwie 16 pytań można było wygrać 1 milion złotych, co wydawało się swego rodzaju igraszką losu. W Wielkiej Brytanii, gdzie format zrodził się pod oryginalną nazwą „Who Wants To Be A Millionaire?”, zapanował swoisty bum na program, niejednokrotnie zakrawający o nielegalne praktyki. Przykładem takowej jest opisana historia Charlesa Ingrama, który wraz z żoną oraz jeszcze jednym uczestnikiem, Tecwenem Whittockiem, zostają oskarżeni o oszustwo. Zacznijmy jednak od początku...

Dalsza część tekstu pod wideo

Quiz – kto nie chciałby zostać milionerem?

Quiz  - recenzja miniserialu. Gra warta milion

W 1998 roku w stacji ITV powstaje nowy, niecodzienny format, w którym stawką jest ogromna kasa. Warunkiem zdobycia aż 1 miliona funtów jest poprawne odpowiedzenie na kilkanaście pytań, w którym mogą pomóc trzy koła ratunkowe. W ciągu kilku tygodni od emisji „Who Wants To Be A Millionaire?” bije rekordy popularności. Twórcy, wpatrzeni w rosnące słupki oglądalności i przychody, nie podejrzewają jednak, że Brytyjczycy oszaleli na punkcie programu i zrobią naprawdę wiele, by zasiąść na krześle naprzeciwko prowadzącego. Jedną z takich osób staje się Adrian Pollock (Trystan Gravelle, "Księga czarownic", "Terror"), który jest w stanie szczególnie nadszarpnąć rodzinny budżet, spędzać godziny na wydzwanianiu na infolinię, by otrzymać możliwość rozpoczęcia swojej walki o milion. Szybko do niego dołącza Diane Ingram (w tej roli Sian Clifford), jego siostra i fanka quizów organizowanych w czterech ścianach pubów. Diane również odnosi porażkę, a raczej nie wygrywa kwoty na jaką dokładnie liczyła. Wtedy do „gry” dołącza Charles Ingram (Matthew Macfadyen, "Duma i uprzedzenie", "Trzej muszkieterowie"), doświadczony żołnierz i mąż bohaterki, który ni w ząb nie ma upodobania do quizów, znajomości popkultury i innych smaczków szczególnie ułatwiających start w tego typu programach. Późniejsze wydarzenia, które z niemałym zaskoczeniem obserwowała widownia programu „Who Wants To Be A Millionaire?” miały swój finał na sali sądowej. Oto Ingramowie wraz z innym uczestnikiem show zostali oskarżeni o oszustwo i nielegalne zdobycie miliona funtów. Co jednak wydarzyło się naprawdę?

Z całą pewnością nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Choć finał owej sprawy jest już znany (część z naszych czytelników najpewniej kojarzy kulisy „kaszlącego przekrętu”), miniserial pozostawia po sobie sporo niejasności. „Quiz” w reżyserii Stephena Frearsa („Królowa”, „Pani Henderson”, „Niebezpieczne związki”) spogląda na sprawę nieco głębiej, nie szczędząc scen związanych z powstaniem formatu – staraniami pomysłodawców, pierwszymi próbami, tworzeniem poszczególnych elementów programu, co można określić jako wartość dodatnią miniserialu. Jednocześnie scenarzyści nie zapominają o spojrzeniu w realia rodzinnego życia Ingramów i historie ludzi, dla których wygrana w teleturnieju stała się celem życiowym. Musicie bowiem wiedzieć, że brytyjska edycja „Milionerów” dla wielu widzów była nie tylko formą przyjemnego spędzania wieczoru przed telewizorem. Ludźmi zawładnęła żądza zdobycia miliona! Wielu entuzjastów quizów, które w Anglii swego czasu były szczególnie popularne, za punkt honoru oddała sobie znalezienie się w telewizji – a niektórzy sprytnie chcieli owe zainteresowanie wykorzystać, wzbogacając się poprzez oferowanie pomocy przyszłym uczestnikom. Do tego dodajmy ujęcia z sali sądowej i znakomite wystąpienia członkini palestry Soni Woodley, a wychodzi nam solidny miniserial z ciekawą fabułą.

Przedstawienie historii w formie 3-odcinkowego miniserialu było niezwykle udanym pomysłem – niemal 60-minutowe epizody przepełnione są rozmaitymi wątkami, choć nie uświadczycie tutaj akcji rodem z najlepszych filmów szpiegowskich. Rzucając nieco więcej światła na sprawę, scenarzyści (m.in. znany z netflixowego formatu „The Crown” James Graham) pozostawiają sporo niedomówień i chwil do zastanowienia, jak było naprawdę.

Quiz - „musiałem usiąść na tym fotelu”

Quiz  - recenzja miniserialu. Gra warta milion

Dla wszystkich, którzy finału sprawy nie znają, zasądzony wynik może być nieco zaskakujący. Twórcy pokusili się o niejasne przedstawienie wydarzeń, kilka wątków zostało poruszonych, choć niewystarczająco rozbudowanych, przez co ma się wrażenie, że sprawa nie jest zbyt klarowna. Ten dysonans jest dla mnie zarówno wadą jak i zaletą serialu. Szczerze powiedziawszy, postać Ingrama została przedstawiona na tyle pozytywnie, że już od pierwszego odcinka zapałałam sympatią do tego żołnierza i życzyłam mu sukcesu. Warto dodać, że za produkcję miniserialu odpowiedzialna jest stacja ITV, czyli poszkodowani, co wydaje się nieco zabawne, oceniając sposób przedstawienia oskarżonego o oszustwo. „Quiz” wypełniając do maksimum czas antenowy, przedstawia sprawę nieco inaczej, nie zapominając o konsekwencjach jakich Ingramowie musieli doświadczyć, czyli oszczerstwach, wyśmiewaniu czy opluwaniu. Zabrakło mi jednak więcej scen dotyczących przygotowania mężczyzny do udziału w programie, czy głębszego pochylenia się nad postacią Tecwena Whittocka.

Obsada aktorska odrobiła zadanie domowe bardzo dobrze. Moją uwagę szczególnie przykuli Michael Sheen oraz Helen McCrory. Ten pierwszy z nieco figlarnym sznytem przedstawił postać prowadzącego, Chrisa Tarranta, dodając kilka zabawnych momentów do tej w głównej mierze dramatycznej historii. Przepełniona charyzmą Helen McCrory jako obrończyni oskarżonych chciała rzucić nieco więcej światła na tę, na pierwszy rzut oka, oczywistą sprawę. Przyjęcie wydarzeń z nieco innej perspektywy mnie ujęło i zrodziło sporo wątpliwości. Nie mogę również zapomnieć o odtwórcach głównych ról, którzy spisali się całkiem poprawnie, a wraz z kolejnymi odcinkami ich postacie darzy się sympatią.

Jeżeli lubicie seriale, które dają nieco do myślenia i oparte są na prawdziwych wydarzeniach, to śmiało mogę Wam polecić „Quiz”, choć nie liczcie na zbyt wzniosłe doświadczenie. W produkcji czuje się klimat z początku XXI wieku. Trzy odcinki mijają niezwykle szybko i wciągają na tyle mocno, że przy nowym serialu dostępnym na HBO spędzicie dosłownie jeden wieczór. Nie poznacie odpowiedzi na wszystkie pytania, ale nawet tęgie umysły, grając o milion, ich nie znają.

Atuty

  • Przedstawienie historii nie tylko ze strony znanej mediom,
  • Rozbudowany, wielowątkowy scenariusz,
  • Odtwórca głównej roli Matthew Macfadyen i jego gra aktorska,
  • Brak gotowej odpowiedzi podanej na tacy,
  • Nieco prześmiewcze przedstawienie niektórych wątków.

Wady

  • Brak gotowej odpowiedzi podanej na tacy,
  • Jedna z ostatnich, musicalowa scena, która wydaje mi się niespójna z resztą serialu,
  • Skromne uchwycenie postaci Tecwena Whittocka.

„Quiz” to szybkie, wielowątkowe i zachęcające do refleksji spojrzenie na jedno z głośniejszych oszustw, które miało miejsce w Wielkiej Brytanii. Czy Charles Ingram dopuścił się przestępstwa? Nie wiem. Wiem natomiast, że „Quiz” był dla mnie sporą przyjemnością na jeden wieczór.

8,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper