Nie tylko Dragon Age - jakie marki powinno wskrzesić EA?

Nie tylko Dragon Age - jakie marki powinno wskrzesić EA?

Mateusz Wróbel | 24.06.2020, 22:00

Jakie serie powinno wskrzesić EA? Dziesięć naszych propozycji znajdziecie w rozwinięciu.

Electronic Arts zamroziło wiele dobrych marek na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Amerykańska firma zaczyna powoli reaktywować niektóre z nich, z czego świetnym dowodem jest zapowiedziana, na EA Play Live 2020, nowa odsłona popularnej serii Skate. Poniższe zestawienie przedstawia kolejne marki, które powinno odmrozić EA w najbliższych latach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Fight Night

Fight Night to seria gier sportowych, skupiających się na boksie. Za IP odpowiadało EA Canada, które, po premierze Fight Night Champion , zostało oddelegowane do prac na serią UFC. Fani ekstremalnego boksu oraz gier komputerowych nie mają zbyt dużo powodów do radości, bowiem gier nastawionych na ową dyscyplinę sportową, zadebiutowało w ostatnich latach tyle, co nic.

SSX

SSX, podobnie jak wyżej wymienione Fight Night, zostało porzucone na przestrzeni 2011/2012 roku przez EA Canada na rzecz serii UFC. SSX (2012) skupiało się na wymagających, różnorodnych zjazdach snowboardowych. Studio oferowało wiele map i trybów - raz uciekaliśmy przed ogromną, toczącą się w zabójczym tempie kulą śnieżną (błąd skutkował zgnieceniem i niepowodzeniem zadania), a z kolei innym razem musieliśmy dokładnie analizować trasę, na której panuje ogromna śnieżyca zmniejszająca widoczność.

F1 Manager

Na rynku zdecydowanie brakuje dobrych, wciągających na kilkadziesiąt godzin managerów. Piłkarskiego managera już mamy (Football Manager 2020), więc przydałby się także taki, który kręciłby się wokół królowej motorsportu - Formuły 1. Swego czasu „elektronicy” próbowali swoich sił w tejże tematyce, wydając w 2000 roku na rynek F1 Manager - gra była bardzo udana, o czym świadczyły opinie fanów F1, więc istnieje duża szansa, że jego odmłodzona wersja także trzymałaby poziom.

Command & Conquer

Ostatnia pełnoprawna odsłona Command & Conquer zadebiutowała ponad 10 lat temu. EA przekombinowało, dodając wiele niepotrzebnych mechanik psujących frajdę z gry, a co najgorsze, znacząco odchodzących od kanonu rozgrywki - mowa tutaj m.in. o dziwnych ograniczeniach jednostek na polu bitwy i małych mapach, lekko ograniczających pole do popisu. Jeśli EA naprawiłoby błędy z czwartej odsłony marki i stworzyłoby coś podobnego do trójki, tylko że na nowym silniku, to moglibyśmy mieć bardzo mocnego RTS-a.

Burnout

Burnout to kolejne mocne IP, które, może i nie zostało zapomniane, ponieważ dostaliśmy w ostatnim czasie Burnout Paradise Remastered, ale lekko zaniedbane. Ów remaster zdobył dosyć dobre oceny i pozwolił zapalonym fanom zręcznościowych wyścigów powrócić do Paradise City wykreowanego przez Criterion Games, studia, które obecnie zajmuje się nowym, niezapowiedzianym dotąd Need for Speedem. 

Medal of Honor

Medal of Honor niejednokrotnie dzielnie walczyło o koronę króla strzelanek na rynku z serią Battlefield i Call of Duty. Gry z tejże marki trzymały wysoki poziom, lecz wpadka, jaką był Medal of Honor: Warfighter, przesądziła o przyszłości serii. Electronic Arts podało, iż nie jest zadowolone ze sprzedaży wydanej w 2012 roku strzelanki, przez co nie zamierzają robić następnego Medal of Honora przez nieokreślony czas. Może spróbują sił na next-genach? 

Def Jam

Def Jam jest serią bijatyk, w której główną rolę, oprócz krwawych starć, odgrywa także warstwa fabularna. Fani tego typu gier szczególnie będą pamiętać Def Jam Fight For NY, które opowiedziało historię gwiazdy hip-hopu. Nasza postać dołączyła do ekipy D-Moba, aby piąć się do góry i osiągnąć zamierzony cel. Deweloperzy wydają coraz mniej dobrych, dopracowanych bijatyk, ale widząc, jaki sukces odniosło Injustice 2, możemy być pewni, że odmłodzone Def Jam także znalazłoby swoich odbiorców.

Titanfall

Amerykańska firma zrezygnowała obecnie z rozwoju marki Titanfall. Powodem nie była zła jakość IP, a niezadowalająca sprzedaż Titanfall 2, mimo tego, iż gra zebrała wysokie oceny. Respawn Entertainment, twórcy Star Wars Jedi: Upadły zakon, pracowali swego czasu przy trzeciej odsłonie marki, lecz EA postanowiło iść za trendem i stworzyć, zamiast single-playerowego Titanfalla 3, sieciowego, nastawionego na popularny tryb battle royale Apex Legends, który, jak mógł zauważyć każdy gracz rzeczonej produkcji, ma dużo podobieństw do tego, co zaoferował Titanfall 2.

Mercenaries

Mercenaries, można rzec, że to takie GTA, tylko lekko gorzej wykonane. Mercenaries 2: World in Flames oferował wiele godzin świetnej zabawy, bawiąc się w niszczenie samochodów za pomocą ciężkiej broni, wysadzaniu budynków czy niszczeniu pojazdów powietrznych za pomocą rakiet. Studio Pandemic, zamknięte rok po premierze drugiej odsłony owego IP, dostarczyło graczom fabułę, w której skład wchodziły różnorodne misje - raz musieliśmy kogoś uprowadzić i dostarczyć w wyznaczone miejsce, a innym razem zlikwidować z góry narzucone cele. Trzecia część serii była tworzona, lecz EA postanowiła ją anulować z nieznanych powodów.

Dead Space

Na sam koniec zostawiłem największą bombę zestawienia, czyli Dead Space. Po sukcesie pierwszej części mrocznego IP, Electronic Arts postanowiło wykonać kilka ryzykownych kroków (z naciskiem na dodanie okropnych mikropłatności), które, jak już dobrze wiemy, nie opłaciły się. Z każdą kolejną częścią jakość wykonania szybowała w dół, co spowodowało odstawienie marki na bok i przekierowanie studia Visceral Games do prac nad innym projektem. Koniec końców amerykański, utalentowany zespół został zamknięty, a Dead Space 4 wylądowało w koszu. Miejmy nadzieję, że czwarta odsłona marki zawita na next-genowych sprzętach od Sony i Microsoftu.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper