Cyberpunk 2077 – czy V dorówna Geraltowi?

Cyberpunk 2077 – czy V dorówna Geraltowi?

Mateusz Wróbel | 21.06.2020, 18:00

Czy V, główny bohater Cyberpunka 2077, dorówna Geraltowi, głównemu bohaterowi serii Wiedźmin od CD Projekt RED? Dużo zależy od Kamila Kuli i Lidii Sadowej, aktorów, którzy udzielą swojego głosu najważniejszej postaci nadchodzącej produkcji rodzimego studia.

Jeśli śledzicie portale gamingowe, to zapewne już wiecie, iż premiera bardzo wyczekiwanej produkcji, Cyberpunk 2077, została przełożona, ponownie. Od razu przypomina się tutaj sytuacja z trzecim Wiedźminem, który także został kilkukrotnie przesunięty - trzeba jednak przyznać, że wyszło to każdemu na dobre, bowiem Wiedźmin 3: Dziki Gon to jedna z najlepszych gier na obecną generację, ba, dla niektórych i nawet najlepsza. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Trzecia odsłona kultowej, rodzimej serii nabrała rumieńców przede wszystkim dzięki świetnie zaprojektowanemu światowi, który wypełnili bohaterzy z krwi i kości, z naciskiem na głównego bohatera marki, Geralta z Rivii. Białowłosy wiedźmin potrafił podkreślić dramaturgię danych wydarzeń, a także, kiedy można było sobie na to pozwolić, rozbawić odbiorców swoimi tekstami. Można teraz zadać sobie pytanie, czy V, czyli główny bohater nadchodzącego Cyberpunka 2077, podoła zadaniu i dorówna Rzeźnikowi z Blaviken swoim charakterem.

Słowiański Geralt czy futurystyczny V?

Cyberpunk 2077 – czy V dorówna Geraltowi?

Już na samym starcie trzeba sobie powiedzieć, że najnowsza produkcja CD Projekt RED nie będzie słowiańska, co oznacza, że nie możemy spodziewać się w niej przezabawnych tekstów wieśniaków czy zadań, które zleca babcia, mówiąc, iż prosi, abyśmy odzyskali jej patelnię. Cyberpunk 2077 będzie rozgrywał się w przyszłości, to po pierwsze, a po drugie, w 2077 roku zapewne nikt patelni nie będzie używał - technologia idzie w zabójczym tempie do przodu. 

Grając w Wiedźmina 3 czuć było niesamowity klimat. Przechadzając się po wioskach można było odczuć wrażenie, że jesteśmy u dziadka na wsi, na działeczce. Kobieta bije po głowie swojego męża za to, że przeleciał wzrokiem swoją sąsiadkę, ojciec wyzywa i wygania młodego chłopca za to, że baraszkuje z jego córką w stodole na sianie, a do tego wszystkiego dochodził szyderczy uśmiech Geralta - czy do takich sytuacji może dojść w przyszłości? Myślę, że są na to bardzo, ale to baaardzo małe szanse. Już to, że V nie będzie świadkiem komicznych sytuacji przyczyni się do tego, iż lekko straci on w oczach niektórych odbiorców.

Gracze bardzo lubią, kiedy twórcom uda się wywołać u nich uśmiech na twarzy, prawdziwy, a nie sarkastyczny, z jakichś żałosnych zagrywek. Coraz trudniej czegoś takiego dokonać, lecz firmom, takim jak właśnie CD Projekt RED, udaje się. V może i nie będzie walił śmiesznymi tekstami na lewo i prawo, ale, jak już widać po pierwszych materiałach, będzie on poważny, emocjonalny, nie stroniący od użycia siły i dbający o swoich najbliższych, czego dowodem jest scena z trailera z E3 2019, kiedy ranny został Jackie. Patrząc na jego twarz, kiedy przegląda się w lusterku, będąc już w swoim mieszkaniu, widzimy złość - mało brakowało, aby wybuchł i rozniósł całe mieszkanie. Muszę rzec, że Geralt, dla mnie, zbyt często przechodził obok wielu spraw obojętnie. Powiecie, że to przez mutacje, ale w takim razie, dlaczego zależało mu na Yennefer czy Triss (w zależności od naszego wyboru) - przecież wiedźmini nie mają uczuć, nieprawdaż?

Pisząc poważny można przypomnieć sobie Arthura Morgana, którego, mimo tego, iż był w niektórych sytuacjach drętwy i zbyt stanowczy, każdy nabywca Red Dead Redemption 2 pokochał. Nie potrzeba żartów i śmiesznych zadań, aby zżyć się z wirtualnymi bohaterami gier. Wystarczy przyjemny scenariusz i, co najważniejsze, odpowiednie osoby na odpowiednim stanowisku. 

Dużo zależy od aktorów głosowych

Cyberpunk 2077 – czy V dorówna Geraltowi?

Trzeba wspomnieć także o aktorach głosowych. W Rzeźnika z Blaviken wcielił się Jacek Rozenek - myślę, że każdy ze mną się zgodzi, jeśli powiem, iż wykonał on swoją robotę na najwyższą możliwą ocenę. Wieść, że głos białowłosego Wiedźmina stracił mowę po udarze mózgu bardzo mnie zasmuciła - Geralt bez Jacka Rozenka nie byłby po prostu Geraltem. Na szczęście wszystko potoczyło się dobrze, a Jacek Rozenek głos odzyskał. A kto wcieli się męską i żeńską postać V?

W męską wcieli się Kamil Kula, który pracował już w przeszłości z CD Projekt RED. Jego głos mogliśmy usłyszeć grając w Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści, a dokładniej rozmawiając z Gasconem, Księciem Psów. Z takich większych ról trzeba wyróżnić jeszcze Chrisa z Until Dawn - według mnie, w obu przypadkach, Kamil Kula poradził sobie bardzo dobrze. Rola V będzie jego największa dotychczasową szansą i trzeba trzymać kciuki, aby sobie z nią poradził.

Jeśli natomiast chodzi o żeńską wersję V, wcieli się w nią Lidia Sadowa, która w swojej karierze dubbingowała zdecydowanie więcej od wyżej wspomnianego Kamila. Możemy ją kojarzyć z ostatnich gier EA, Need for Speed Heat (Torres, policjantka poruszająca się najczęściej motocyklem) a także Star Wars Jedi: Upadły zakon (Druga Siostra). W obie produkcje grałem z pełną polską lokalizacją i co do tych postaci nie miałem żadnych zarzutów. Pracowała ona już w przeszłości z Kamilem Kulą przy Until Dawn - Lidia Sadowa zagrała również Samanthę.

Większość Polaków zagra w Cyberpunka 2077 z polskim dubbingiem. To, jak przyjmiemy V zależy w 75% od aktorów głosowych, bowiem, jeśli oni nie będą potrafić podkreślić emocji i dramaturgii danych wydarzeń, to i my nie poczujemy tego, co chcieli przekazać nam polscy deweloperzy. 25% zależy od mimiki twarzy i z góry zaprogramowanych już ruchów.

Jaki będzie V? Dowiemy się 19 listopada

Cyberpunk 2077 – czy V dorówna Geraltowi?

Czy V dorówna Geraltowi powinniśmy dowiedzieć się 19 listopada bieżącego roku, dnia, w którym Cyberpunk 2077 ma ujrzeć światło dzienne. Miejmy nadzieję, że deweloperom uda się do tego czasu zdążyć wyeliminować ostatnie duże błędy i nie zostaną zmuszeni ogłaszać kolejnych opóźnień. Tytuł pojawi się na komputerach osobistych, Xboksie One, PlayStation 4 oraz zmierzających wielkimi krokami next-genach - Xboksie Series X i PlayStation 5. Jeśli Microsoft i Sony nie opóźnią premiery swoich urządzeń, to bardzo możliwe, że najnowsza gra CDPR będzie tytułem startowym na XSX i PS5, co z pewnością spowoduje zwiększenie zainteresowania graczy sprzętami od „zielonych” oraz „niebieskich”.  

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper