Metal Gear Solid - szczytowe osiągnięcie pierwszego PlayStation

Metal Gear Solid - szczytowe osiągnięcie pierwszego PlayStation

kalwa | 04.06.2020, 22:00

Metal Gear Solid to dla wielu gra wszechczasów. To tytuł, który wypromował Hideo Kojimę – znanego powszechnie japońskiego twórcę gier. W dzisiejszym tekście zaglądamy za kulisy i wspominamy tę przełomową produkcję.

Zacznijmy może od tego, jak się to wszystko zaczęło, bo Metal Gear Solid nie jest oczywiście pierwszą odsłoną serii. Jest nią Metal Gear, które zadebiutowało w 1987 roku na systemie MSX2. Tytuł inspirowany był filmem Wielka Ucieczka i początkowo nosił nazwę Intruder. Była to jedna z pierwszych gier, w których można było się skradać. Nie była to jednak jedyna opcja na rozgrywkę, bo mogliśmy likwidować przeciwników w sposób głośny, wzbudzając przy tym alarm. Na drodze naszego protagonisty, Solid Snake'a, stawali nie tylko zwykli przeciwnicy, ale również bossowie, z których każdy walczył na swój sposób. Po pokonaniu każdego z nich nasz bohater stawał się lepszym żołnierzem, dzięki czemu zyskiwał większą wytrzymałość i pojemność ekwipunku. Ciekawym w tamtym okresie rozwiązaniem było też to, że mogliśmy komunikować się z dowództwem w celu uzyskania wskazówek – w tym przypadku jest to znany z serii Big Boss.

Dalsza część tekstu pod wideo

W 1990 roku światło dzienne ujrzała druga część, czyli Metal Gear 2: Solid Snake. Gra wydana na ten sam system co poprzednik, znacząco rozbudowała możliwości naszego protagonisty, ale trzon rozgrywki pozostał ten sam. Solid Snake mógł się teraz czołgać i tym samym chować pod przykładowo biurkiem czy łóżkiem. Oprócz tego gracze dostali do dyspozycji radar, który informował o położeniu przeciwników, czy układzie pomieszczeń. Wraz z rozwinięciem umiejętności bohatera, również przeciwnicy stali się lepsi – zyskali słuch (dlatego też trzeba było uważać na głośne powierzchnie) i większe pole widzenia. To tutaj zadebiutowało też słynne pukanie w ściany w celu odwracania uwagi strażników. Jako Europejczycy grę mogliśmy oficjalnie poznać dopiero w 2006 roku, kiedy to na PlayStation 2 pojawiła się rozbudowana wersja Metal Gear Solid 3: Snake Eater, czyli Metal Gear Solid 3: Subsistence. Wcześniej do dyspozycji mieliśmy streszczenia fabularne, które dostępne były w Metal Gear Solid.

Metal Gear Solid zadebiutowało w 1998 roku na pierwsze PlayStation. Wiele elementów obecnych w poprzednikach pojawiło się również tutaj, ale tym razem w pełnym trójwymiarze. Powodem, dla którego nie nazywa się Metal Gear 3, a właśnie tak jak wszyscy wiemy, jest przejście w pełne 3D. Produkcja gry rozpoczęła się w 1995 roku z zamierzeniem stworzenia najlepszej gry na PlayStation, jaka kiedykolwiek powstała. Deweloperzy chcieli stworzyć grę jednocześnie w miarę realistyczną, ale też emocjonującą dlatego też sięgnęli rad specjalistów ze S.W.A.T. Oprócz tego pomagał specjalista w temacie uzbrojenia, jakim jest Motosada Mori. Hideo Kojima w pewnym momencie wypowiedział się w następujący sposób: „jeśli gracz nie uwierzy, że przedstawiony świat jest prawdziwy, nie ma sensu tworzyć gry”. Dlatego też zadbano o najmniejsze szczegóły – dla przykładu niech będą to choćby biurka w jednej z lokacji, gdzie każde z nich wygląda inaczej.

Jeśli chodzi o postać naszego protagonisty, to jego wygląd oparty jest na aktorze znanym jako Jean-Claude Van Damme, ale to jeśli chodzi o ciało i posturę. Twarz ma być zainspirowana Christopherem Walkenem. Postacie tworzono w oparciu o figurki stworzone przez Shinkawę, który swoje koncepty oparł na pomysłach Hideo Kojimy. Jeśli chodzi o rozgrywkę to ta w stosunku do poprzednika została wzbogacona o możliwość patrzenia z oczu bohatera. Oprócz tego Snake mógł przylegnąć do ściany, a my jako gracze dzięki temu zerknąć za róg - nieco ułatwiało to przekradanie się, zwłaszcza na dwóch najwyższych poziomach trudności, które nie pozwalały używać radaru. Co ciekawe, Snake miał mieć możliwość chowania żołnierzy w szafkach, ale mechanika trafiła ostatecznie do Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty wydanym w 2001 roku na PlayStation 2.

Metal Gear Solid zostało po raz pierwszy zaprezentowane na Tokyo Game Show w 1996 roku i z miejsca zyskało sobie wielkie uznanie. Kiedy gra w końcu doczekała się premiery, przez wielu recenzentów została okrzyknięta niemal perfekcyjną. Doceniono niezwykle wysoki poziom prezentacji, ale również wprowadzone innowacje. Graczy zachwyciła również filmowość gry, bo w tamtym czasie żadna inna produkcja nie mogła się pochwalić tak zrealizowanymi przerywnikami filmowymi, których dodatkowo było tak wiele. Osobiście poznałem grę kilka lat po premierze i od tamtej pory uważam, że to najlepsze co ma do zaoferowania seria. Do tego stopnia, że mogłaby być ostatnią - przynajmniej jeśli chodzi o fabułę, bo w mechanice serii wprowadzono później wiele ciekawych rozwiązań. Zachwyciła mnie od pierwszego kontaktu i mimo, że w swoich najmłodszych latach nie potrafiłem wydostać się z pierwszej lokacji z windą, potrafiłem godzinami zabawiać się ze strażnikami. Dopiero po 2 albo 3 sesjach, odkryłem, że na północy lokacji jest winda przenosząca akcję do całkiem innego miejsca. Dzisiaj nie potrafię już opisać, jaki zachwyt towarzyszył temu odkryciu - a przecież później dzieje się tak wiele! Grę ukończyłem prawdopodobnie jakieś 100 razy, niemal zawsze oglądając przerywniki. Niektóre rozwiązania zapamiętam już na zawsze, choć część z nich w pełni zrozumiałem już później. Numer do Meryl znajdujący się na tyle opakowania, walka z Psycho Mantisem, Gray Foxem czy naszym głównym adwersarzem to mistrzostwo świata, podobnie jak ich tło fabularne. To jedyna część serii, w której postacie mają tyle ciekawego do powiedzenia i niestety później już tak dobrze nie było. Sam protagonista jest tutaj przedstawiony w możliwie najfajniejszy sposób i wielka szkoda, że nie mieliśmy więcej okazji na pokierowanie nim.

Gra pojawiła się później również na PC i jako cyfrowa wersja w PlayStation Store, dzięki czemu w Metal Gear Solid możemy zagrać również na PlayStation 3, PlayStation Portable i PlayStation Vita. Po latach powstał remake w postaci Metal Gear Solid: The Twin Snakes (dostępny tylko na Nintendo GameCube), który cieszył się mieszanymi opiniami, zwłaszcza jeśli chodzi o fanów. Niektórzy byli zachwyceni, a inni stwierdzili, że przesadzone sceny akcji nie za bardzo pasowały do charakteru pierwowzoru. Osobiście jestem gdzieś po środku i nową wersję uważam za bardzo dobrą, zwłaszcza, że bardzo lubię mechaniki wprowadzone do serii przy okazji Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty. Trochę żałuję, że seria już raczej nigdy nie wróci do łask. Metal Gear Solid V: The Phantom Pain uważam za średnie w skali serii (choć to wciąż niezła gra), a Metal Gear Survive uważam osobiście za porażkę, choć od premiery nie sięgnąłem ponownie po tę grę - może teraz jest ciut lepsza. Zawsze chciałem też otrzymać remake dwóch pierwszych części Metal Gear, by znów móc wcielić się w młodego Snake'a i spotkać te kultowe postacie.

Źródło: własne
cropper