Assassin's Creed Valhalla to prawdopodobnie ulepszony Assassin's Creed Odyssey [OPINIA]

Assassin's Creed Valhalla to prawdopodobnie ulepszony Assassin's Creed Odyssey [OPINIA]

Mateusz Wróbel | 07.05.2020, 22:00

Pierwsze informacje dotyczące Assassin's Creed Valhalla sugerują, że nowa gra z kultowej serii będzie swoją formą rozgrywki przypominała swoją poprzedniczkę, Assassin's Creed Odyssey.

Ubisoft opublikował zły materiał?

Dalsza część tekstu pod wideo

Już na samym wstępie pozwolę sobie zapytać - jak tam Wasze humory po prezentacji „gameplayu” z Assassin's Creed Valhalla? O ile chwaliłem Ubisoft za nietypową formę zapowiedzi nowej gry z serii o zakapturzonych zabójcach, o czym szerzej przeczytacie po kliknięciu tutaj, tak teraz, krótko mówiąc, dali ciała. Francuzi pompowali balonik od pierwszego zwiastuna filmowego, który ujrzał światło dzienne 30 kwietnia. Chwilę po jego premierze, za pomocą mediów społecznościowych, mogliśmy dowiedzieć się, że za równy tydzień pojawi się materiał przedstawiający gameplay, co zadowoliło wielu graczy oczekujących nowych konkretów. Najwięksi fani zaczęli odliczać, a kiedy zegar wybił 17:00, usiedli wygodnie na fotelu i oglądali pokaz Microsoftu, który, moim zdaniem, wyszedł Microsoftowi bardzo dobrze. „Zieloni” podgrzewali atmosferę wokół nowego AC zajawkami, które pojawiały się na ekranie naszych monitorów - „bądźcie czujni na gameplay z Valhalli”, ”kolejny materiał to gameplay z AC Valhalla”. Ja byłem mocno podekscytowany, ale emocje szybko opadły, kiedy ujrzałem logo nowej odsłony. Chwyciłem się za głowę i sam siebie zapytałem: „SERIO?”.

Co mówi nam „gameplay”?

A powracając do zwiastuna, bo ten byłby odebrany pozytywnie, gdyby nie był zapowiadany jako gameplay, nie mówi on nam zbyt dużo. Na początku filmu jesteśmy świadkami mini-uczty nieznanego dotąd klanu - widzimy jarla (nie przypomina on Eivora, głównego bohatera), a także jego podległych mieszkańców. Chwilę później Ubisoft ukazuje zbliżenie na ukryte ostrze, czyli charakterystyczną broń Asasynów, chcąc podkreślić jej większe znaczenie w nadchodzącej odsłonie, co pokazali już w cinematicu i potwierdzili w licznych wywiadach. Trzeba zgodzić się ze stwierdzeniem, że Francuzi nie przykładali do ukrytego ostrza zbyt dużej wagi w dwóch poprzednich częściach. Druga część materiału to podróż do Anglii, na tereny, o które żądni nowych wrażeń wikingowie mają zamiar walczyć. Gameplay trailer zaprezentował nam także jedną z podstawowych umiejętności Eivora - rzut toporem. Z tego, co zauważyłem, nasz bohater będzie wyposażony w więcej niż dwa toporki i strzelam, że ich ilość będzie zależeć od pojemności naszych pasów(?), które zmodernizujemy za pomocą zdobytych materiałów. A jak będziemy je pozyskiwać? Obstawiam, że nie będzie to zależało od losowo wypadającego łupu z przeciwników (Anglików), bo ci będą walczyć raczej mieczami, a wyłącznie od craftingu, wyciągania ich z ciał przeciwnika (po przejściu po modelu postaci) oraz otwierania skrzynek będących w różnych twierdzach.

Na sam koniec widzimy kruka, który zapewne będzie naszym towarzyszem przez całą zabawę, tak jak było to w przypadku Senu (AC: Origins) oraz Ikarosa (AC: Odyssey). Można rzec, że Odyn będzie wspierał nas w każdym momencie rozgrywki. Jeśli będziemy mogli wcielić się po raz kolejny w latającego kompana, to możemy być pewni, że w nowym AC przyjdzie nam użerać się po cichu z przeciwnikami w różnych fortecach/zamkach. Raczej wątpię, aby przed bitwą liczącą kilkudziesięciu wojowników po jednej, jak i drugiej stronie, gra zmuszała nas do oznaczania wrogów - wyglądałoby to dosyć komicznie. I to tyle, jeśli chodzi o „gameplay”.

Assassin's Creed Valhalla to prawdopodobnie ulepszony Assassin's Creed Odyssey [OPINIA]

Osłabianie wpływów na danym terenie?

Przejdźmy do sedna tematu. Ashraf Ismail, dyrektor kreatywny Assassin's Creed Valhalla, zdradził bardzo wiele szczegółów odnośnie produkcji w ostatnich dniach. Pomijając już obszerną modernizację bohatera i nowe drzewko umiejętności, w grze znajdziemy ataki na fortece wroga. Jak do nich dojdzie? Zapewne będziemy musieli osłabiać wpływy wrogów na danym terenie, tak jak było to w Odyssey. Dopiero po wykonaniu szeregu zadań głównych, jak i pobocznych, podbijemy kolejne lokacje. Tym razem, zamiast walki na otwartym terenie, dostaniemy „ulepszony” podbój - będą tarany, łucznicy na swoich stanowiskach, korzystanie z drabin, a może i nawet smoła, którą Anglicy będą wylewać na naszych sprzymierzeńców, a następnie ich podpalać? 

Kolejna sprawa to romanse - albo robić je z przytupem, albo w ogóle. Do najnowszego AC powróci system rozkochiwania NPC-ów za pomocą wybranej opcji dialogowej, tej z serduszkiem. Większość takowych wątków to szybki skok w bok, a ich mała ilość będzie powiązana z wątkami pobocznymi, tymi bardziej rozbudowanymi. Skoro główny bohater rzeczonego tytułu jest wodzem swojego klanu, to dlaczego nie może od początku zabawy być w poważnym związku, którego owocem będzie syn? W końcu ktoś powinien odziedziczyć tron, a dobrze wiemy, że wikingom, w większości sytuacji, zależało, aby był to właśnie ich potomek. Rozumiem, że takowy obrót spraw zablokowałby Ubisoftowi wiele potencjalnych furtek, ale tak jak powiedziałem wyżej, albo robić to dobrze, albo w ogóle - już z góry zakładam, że romanse w AC Valhalla będą tak drętwe, jak w Odyssey.

Powrócą najemnicy, tylko tym razem wikińscy. W poprzedniej odsłonie walczyliśmy z nimi, a następnie, o ile mieliśmy takie życzenie, werbowaliśmy ich do załogi naszego statku. W przypadku bitwy morskiej pomagali nam w starciu z przeciwnikiem. Teraz ten moduł będzie znacząco zmodernizowany, ponieważ najemnicy będą pojawiać się na lądzie, aby pomóc nam w zdobywaniu fortec. 

Assassin's Creed Valhalla to prawdopodobnie ulepszony Assassin's Creed Odyssey [OPINIA]

A co z przymusowymi aktywnościami pobocznymi?

Dyrektor kreatywny zasugerował, że w nadchodzącej grze Francuzów nie zabraknie zadań pobocznych. Obecnie nie wiadomo, czy będą one powstawały na tzw. „generatorze” misji kopiuj/wklej, takich jak przynieś 5 kwiatów na grób zmarłego mężczyzny czy ukradnij spartańskiemu dowódcy hiperdrogi, zabytkowy pierścień. Wiemy natomiast, że nie będziemy zmuszeni ich wykonywać - zniknie tzw. „grind”, czyli przymus wykonywania misji dodatkowych, aby ulepszyć swoją postać i pchnąć wątek główny do przodu. AC: Odyssey dostał baty przede wszystkim za rzeczony „grind”, więc gwoździem do trumny byłoby jego ponowne wdrożenie do Valhalli.

Moją uwagę zwróciła dzisiejsza popołudniowa informacja, z której wynika, że twórcy wyciągnęli kolejną lekcję z poprzedniej odsłony serii. Mianowicie - AC Valhalla nie będzie najdłuższą ani największą grą w serii - świat ma być mniejszy, a każdy jego zakątek będzie skrywał nowe wrażenia. Poprzednia odsłona marki nużyła pod tym względem nawet największych fanów, więc ta informacja wywołała u mnie uśmiech na twarzy. Będąc już przy świecie gry - Ashraf Ismail zdradził, że początek zabawy rozegra się w Norwegii, we wiosce (bardzo przypominającą Kattegat), którą będziemy najprawdopodobniej zarządzać. To właśnie tam Ubisoft powinien przedstawić nam zapowiadane „wikińskie pyskówki”, obfite uczty, najważniejszych bohaterów, a także podstawowe mechaniki, takie jak łowienie ryb, polowanie na zwierzęta czy również starcia z przeciwnikami. Dopiero potem zostaniemy wysłani do Anglii w celu zdobycia surowców potrzebnych do rozwinięcia klanu. Warto zaznaczyć, że do naszego domu będziemy mogli powrócić w każdej chwili.

Assassin's Creed Valhalla to prawdopodobnie ulepszony Assassin's Creed Odyssey [OPINIA]

Assassin's Creed Odyssey 2.0 nadchodzi!

Kończąc -  spodoba się przede wszystkim osobom, które zachwycały się dwoma poprzednimi częściami kultowej serii. Ponownie zwiedzimy dosyć spory świat (mniejszy od Odyssey), zbadamy pytajniki, głupio poromansujemy, wykonamy dużą ilość zadań pobocznych, poznając przy tym wątek główny, do którego deweloperzy podchodzą w bardzo „unikalny sposób”. Wszystkie te informacje tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że będzie to Assassin's Creed Odyssey 2.0 - kilka nowych funkcji (np. osady, które ulepszymy za pomocą zdobytych surowców), dostosowanie mechanik, które podobały się graczom (chociażby najemnicy), do klimatów nordyckich i usunięcie największych bolączek (grind). Mnie osobiście Origins, jak i Odyssey się podobał, więc czekam na kolejne konkrety dotyczące przygody Eivora (z naciskiem na gameplay, tylko ten prawdziwy :)).

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Assassin's Creed Valhalla.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper