The Dark Pictures Anthology: Little Hope - widzieliśmy gameplay pachnący Silent Hillem

The Dark Pictures Anthology: Little Hope - widzieliśmy gameplay pachnący Silent Hillem

Roger Żochowski | 16.04.2020, 21:55

Little Hope to druga, po Man of Medan, odsłona serii The Dark Pictures Anthology, której autorzy tym razem skręcają nieco w stronę hybrydy Silent Hilla z Blair Witch. Mieliśmy okazję uczestniczyć w streamie, podczas którego zaprezentowano pierwszy gameplay. 

Czasy się zmieniają. Przez koronawirusa deweloperzy The Dark Pictures Anthology: Little Hope nie mogli nas zaprosić na event i przybić piątki oddając w ręce pada. Alternatywą był stream, na którym CEO firmy, Pete Samuels, opowiedział o nowym horrorze studia oraz zaprezentował pierwszy gameplay.

Dalsza część tekstu pod wideo

Choć gra będzie się rozgrywała w ramach tej samej serii, historia i postacie będą zupełnie nowe. Tak naprawdę jedynym wspólnym punktem jest tutaj tajemniczy narrator, znany doskonale z Man of Medan. W dalszym ciągu kluczowe dla pchania narracji do przodu są wybory moralne, które będą mogły doprowadzić do śmierci sterowanych przez nas postaci. Czeka nas więc wiele zakończeń oraz znana z pierwowzoru możliwość grania razem na kanapie i przekazywania pada. Zmieni się jednak klimat i miejsce akcji.

Palenie wiedźm

The Dark Pictures Anthology: Little Hope - widzieliśmy gameplay pachnący Silent Hillem

Tym razem twórcy gry postanowili przybliżyć nam nieco bliżej słynne procesy czarownic, przenosząc do XVII wieku. Inspiracji ekipa produkcyjna miała wiele. Choćby „ The Crucible”, dramat z 1952 Arthura Millera opowiadający o procesach o czary, które miały miejsce w 1692 roku w miasteczku Salem. Twórcy przyznają się też do czerpania garściami z takich tytułów jak "Season of the Witch", "Blair Witch", "Hellbound hearts", "Hellraiser", "Silent Hill", "It Follows" a nawet kultowego "The Omen".

Początkowo akcja gry rozgrywać będzie się w czasach współczesnych. Taylor, Daniel, profesor John, Andrew i wiekowa studentka Angela, to przyjaciele z college'u, którzy wybierają się na wycieczkę do Massachusetts. Jest noc. Po skorzystaniu z przydrożnej jadłodajni grupa rusza w drogę żartując i opowiadając anegdotki z życia. Sielankę przerywa partol policji, który z powodu jakiegoś incydentu zamknął drogę i kieruje autobus na objazd. I tutaj po raz pierwszy da się odczuć inspiracje "Cichym wzgórzem". W pewnym momencie kierowca nagle zauważa na drodze małą dziewczynkę. Mając bardzo mało czasu na reakcję doprowadza do wypadku. Pojazd dachuje a grupa trafia do miasteczka Little Hope, które skrywa wiele mrocznych sekretów. 

Silent Hope

The Dark Pictures Anthology: Little Hope - widzieliśmy gameplay pachnący Silent Hillem

Na pierwszym gameplayu Little Hope wygląda jak Silent Hill. Dosłownie. Gęsta mgła nie pozwala opuścić miasta, a zwiedzanie kolejnych zakamarków z latarką w ręku przypomina słynną serię Konami. Jak przystało na nie do końca normalne miasteczko dzieją się tu dziwne rzeczy. Bohaterowie widzą zjawy, odnajdują tajemnicze znaki i laleczki, a w pewnym momencie... przenoszą się w czasie do epoki polowania na wiedźmy. Są też świadkami egzekucji grupy osadników, którzy wyglądają... dokładnie tak jak oni tylko noszą odpowiednie dla epoki stroje. W takich okolicznościach głównym celem grupy będzie przeżycie, wydostanie się z miasta i zrozumienie jak wydarzenia z przeszłości łączą się z ich życiorysami. Na przedstawionych materiałach poznaliśmy też historię pewnej rodziny, która zginęła w makabrycznych okolicznościach, a we wszystko wplątana była… pewna mała dziewczynka. Na pewno nie chcielibyście zostać z nią sam na sam w jednym pokoju. Zapewniam.

Rozgrywka nie różni się znacząco od tego, co mieliśmy w Man of Medan. Tereny do eksploracji wydają się większe, kamera jest bardziej płynna i pokazuje szersze ujęcia (choć w dalszych ciągu jest filmowa potrafiąc w nieoczekiwanym momencie zmienić kąt, by np. nas przestraszyć), specjalne alerty informują o zbliżających się sekwencjach QTE, a interfejs związany z przedmiotami, w którymi możemy zajść w interakcję, jest teraz bardziej czytelny. Przeprowadzamy też dialogi, w których możemy wybrać opcje prowadząc rozmowę na różne tory. A czasami nasze decyzje mają nieodwracalne konsekwencje. Tak, to wszystko doskonale znamy. Ma mapie miasta, którą w pewnym momencie przegląda bohater, zauważyłem tak klimatyczne miejscówki jak kościół, muzeum czy lokację, w której odbywały się egzekucje czarownic. Będzie więc gdzie się przestraszyć. 

Wczoraj i dziś

The Dark Pictures Anthology: Little Hope - widzieliśmy gameplay pachnący Silent Hillem

Bohaterem drugiego, a może nawet pierwszego planu, będzie też samo miasto. Autorzy gry studiowali mapy Andover, miejscowości, w której podobnie jak w Salem odbywały się egzekucje rzekomych czarownic. Na bazie tych informacji udało się stworzyć Little Hope. Co więcej twórcy gry zwerbowali speców od historycznych filmów i seriali, by stworzyć szkice, próbki odzieży i przedmioty jak najwierniej oddające atmosferę pasującą w XVII wieku. Podobnie jak w poprzednich grach studia swoich twarzy postaciom użyczyli prawdziwi aktorzy. Tu warto wspomnieć przede wszystkim Willa Poultera, angielskiego aktora filmowego i telewizyjnego. Podczas streamu mogliśmy zobaczyć jak wciela się w tą samą postać ze współczesności i okresu polowania na czarownice zmieniając akcent studenta na typowego rednecka. W produkcji gry udział biorą też tacy aktorzy z północnej Anglii jak Louise Atkins, Martin Walsh czy Adam Jowett, a część z nich ma już doświadczenie z grania w horrorach. No i co ucieszy dojrzałych graczy nie brakuje ostrego języka, więc wszelkie fucki są na porządku dziennym. 

Paranoja, brutalne egzekucje, pościg za odkupieniem grzechów, demony, które noszą fragmenty cierpiących dusz, przeszłość mieszająca się z teraźniejszością - to wszystko dostaniemy w Little Hope. Premiera zapowiedziana została na lato 2020 i choć nie będzie to żadna rewolucja na rynku gier wideo, fani horrorów i poprzednich produkcji studia z Until Dawn i  na czele, mogą spodziewać się więcej tego samego tym razem w klimatach polowania na czarownice. 

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper