Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Wojciech Gruszczyk | 28.03.2020, 13:00

Pokaz Gears Tactics utwierdził mnie w przekonaniu, że w 2020 roku nie ma mowy o wytchnieniu. Twórcy systematycznie karmią nas mocnymi produkcjami, a najnowsze Gearsy mają dużą szansę, by stanąć ramię w ramię z najlepszymi tytułami roku. Poznajcie moje pierwsze wrażenia z połączenia uniwersum Gears of War z serią XCOM.

Zapowiedź Gears Tactics nie wywołała tak naprawdę dużego zainteresowania. Była to jedna z trzech gier, o której w zasadzie tylko wspominano – Microsoft na E3 2018 koncentrował się na pokazie wizualnie efektownego Gears 5. Po dwóch latach nadchodzi moment, gdy produkcja niczym Szarańcza wychodzi z podziemi – po zapoznaniu się z pierwszymi fragmentami tytułu jestem przekonany, że będzie to jedna z najważniejszych odsłon serii Gears of War. Choć twórcy ze względu na gameplay pozornie celują w zupełnie nowe grono odbiorców, to jednak mocna historia sprawia, że właśnie najwięksi fani Gearsów muszą ją poznać.

Dalsza część tekstu pod wideo

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics to nie tylko taktyka. Historia odegra duże znaczenie

Gears of War to jeden ze światów, który uwielbiam nie tylko za samą akcję, ale przed wszystkim historię. W swoim czasie łyknąłem kilka książek, później swoją wiedzę przelałem nawet na pracę licencjacką, by za każdym razem, gdy chwytam kontroler z Xboksa i włączam nową część Gearsów, szukać nie tylko czystej frajdy z przecinania na pół kolejnych plugastw wychodzących z podziemi, ale przede wszystkim – doświadczać rozbudowania całego lore, które tak chętnie poznaję od dobrych kilkunastu lat. I to właśnie z tego powodu chętnie pojawiłem się na kolejnym w tym tygodniu cyfrowym wydarzeniu – ze względu na pandemię, twórcy „spotykają” się teraz z dziennikarzami na specjalnych live-streamach, podczas których możemy zadawać pytania i otrzymujemy konkretne informacje dotyczące nowych gier. Deweloperzy zaprezentowali kilka fragmentów rozgrywki i opowiedzieli o samej produkcji, ale co najważniejsze – rzucili kilkoma informacjami, które sprawiają, że na Gears Tactics czekam bardziej niż na większość głośnych tytułów z 2020 roku.

Gears Tactics rozgrywa się na 12 lat przed wydarzeniami z pierwszego Gears of War i pozwala bardzo dokładnie zapoznać się z samym początkiem konfliktu z Szarańczą. Głównym bohaterem został niejaki Gabe Diaz, który dotychczas był kilkukrotnie wspomniany w już wydanych opowieściach, ale teraz gracze mają w końcu okazję poznać lepiej ojca Kate – głównej bohaterki Gears 5. Już właśnie ta wiadomość sprawiła, że prawie wstałem z fotela, ponieważ deweloperzy najwidoczniej chcą kontynuować znany wątek i pozwolą nam jeszcze lepiej przygotować się na Gears of War 6 oraz następne tytuły. Głównym antagonistą została równie interesująca postać – Ukkon jest genetykiem, który jest odpowiedzialny za stworzenie wszystkich stworów walczących z ludźmi. Gears Tactics tym samym pozwoli nam nie tylko poznać ważne wątki dla całych Gearsów, ale przede wszystkim zapewni wiedzę dotyczącą przeciwników. Ze względu na wydarzenia z końcówki Gears 5 mogę nawet śmiało przypuszczać, że twórcy zadbają o rozbudowę jednego z najważniejszych wątków, na podstawie którego została zbudowana piąta i pewnie szósta odsłona cyklu – twórcy mają ogromne pole do popisu i utalentowanych scenarzystów z The Coalition dbających o drobne szczegóły.

I co najważniejsze – Gears Tactics nie jest małą popierdółką stworzoną, by zapchać dziurę pomiędzy wydaniem Gears 5 a Gears 6. Prezentację rozpoczęto od przerywnika filmowego, który nie różni się niczym od materiałów przedstawiających fabułę z głównych odsłon cyklu. Autorzy pomiędzy misjami przeładowanymi taktyką, zapewnią pełnoprawną fabułę, ponieważ jak powiedział jeden z deweloperów – Gears Tactics to nie tylko gameplay a bogata, trwająca 40 godzin historia. Dostrzega się tutaj chęć zapewnienia wielu wątków, które zapadną w pamięci fanom Gearsów, a ja mam szczerą nadzieję, że podczas opowieści poznamy także kilka ważnych wątków dotyczących rodu Fenixów.

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics zapewni nowe ujęcie na znane bitwy

Nie samą fabułą człowiek żyje, więc po zakończeniu przerywników filmowych, fani Gearsów zostaną wystawieni na próbę. Koniec ze znaną akcją i czas na taktyczne działanie? I tak, i nie. Zaoferowano rzut izometryczny z pełną swobodą poruszania kamerą, ale w Gears Tactics lokacje nie są obładowane polami – tutaj możemy dowolnie poruszać oddziałem decydując się na odpowiednie ustawienie. W nasze łapy oddane zostały punkty akcji, z których będziemy korzystać podczas ruchu, ataku oraz wykorzystywania umiejętności.

Gra jednak czerpie garściami z klasycznych Gearsów, więc ponownie będziemy wykorzystywać wszystkie przeszkody ustawiając swój oddział za barykadami – jednak tym razem skorzystamy chociażby z umiejętności Overwatch, która identycznie jak w serii XCOM pozwoli na obserwowanie wyznaczonej lokacji, by w odpowiednim momencie sięgnąć po broń. Gdy już chwycimy w łapy Lancera, nad przeciwnikiem pojawią się konkretne statystyki, które zobrazują naszą szansę na ustrzelenie krwawego headshota. Twórcy znacząco rozbudowali nawet takie elementy jak pojedynki w bliskim kontakcie, a nasz oddział może korzystać z efektownych egzekucji, które będą istotne dla przebiegu pojedynków – skuteczne wykonanie takiej akcji jest nie tylko bardzo widowiskowe, ale przede wszystkim pozwala zdobyć dodatkowy punkt akcji. Produkcja tym samym zachęca do agresywnej rozgrywki, podchodzenia do przeciwników, rozszarpywania ich piłą, ale każdy taki rajd może sprawić, że nasz bohater stanie na środku placu obok nawet kilkunastu przeciwników. Jak to mówią „no risk, no fun”? Twórcy w bardzo mądry sposób korzystają z tych klasycznych elementów związanych z serią, bo nawet przyłożenie pleców do ściany pozwoli na wykonanie dodatkowej akcji – czasami te kilka małych kroków sprawi, że głowa naszego bohatera nie zostanie roztrzaskana przez potężnego przeciwnika.

Z jednej strony Gears Tactics wygląda niczym „XCOM w skórze Gearsów”, ale pewne elementy sprawiają, że tylko na początku będziemy kojarzyć produkcję z serią rozwijaną aktualnie przez Firaxis Games. Deweloperzy mają pomysł na ciekawe wykorzystanie znanych aspektów z serii Gears of War, które zostają sprawnie przerzucone na nową płaszczyznę. W samej rozgrywce nie zabraknie typowego dla taktyków celowania, szukania odpowiedniej strategii oraz wykorzystywania rozbudowanych umiejętności. Nasz oddział może składać się nawet z kilku bardzo zróżnicowanych żołnierzy, których indywidualność jest mocno podkreślana. Zespół w jeszcze jeden sposób wyróżnia rozgrywkę nadając jej bardziej „gearsowy” charakter – podczas akcji na ekranie może pojawić się nawet kilkunastu przeciwników. Część to typowe mięso armatnie, więc wystarczy jeden porządny granat, by wybić nawet kilka sztuk, deweloperzy jednak zadbają o „najdłuższe pojedynki w serii”, a akcja ma posiadać odpowiedni, rozbudowany charakter. Prezentacja została zakończona starciem z potężnym bossem (Corpserem), których podobno nie zabraknie w całej fabule – w tym wypadku odpowiednia, rozbudowana taktyka i wykorzystanie wszelkich możliwości członków zespołu są kluczem do sukcesu... Choć na przedstawionym fragmencie Corpser nie był specjalnie chętny do ataku, więc samo starcie było mało ekscytujące.

Pomiędzy fabularnymi misjami w Gears Tactics otrzymamy szansę rozbudowy oddziału – Gabe Diaz to urodzony strateg, który zajmie się także rekrutowaniem jednostek. Twórcy zdecydowali się na sztywny podział klas, a podczas rozgrywki zdobędziemy punkty doświadczenia pozwalające wybierać z puli 30 zróżnicowanych skilli – niektóre będą typowo pasywne i przykładowo zwiększą zdrowie postaci, pozwolą na wykonanie dodatkowego ruchu, choć kolejne umożliwią wykorzystanie nowej zdolności. Wstępnie oceniając, klasy wydają się od siebie mocno różnić, ponieważ wśród naszych żołnierzy znajdziemy typowych strzelców, którzy swoimi akcjami mogą pozytywnie działać na cały oddział, żołnierzy korzystających z ciężkiego sprzętu, snajperów oraz dowódców wspierających zespół licznymi pozytywnymi zdolnościami. Brzmi trochę sztampowo? Ważne, by akurat w tym miejscu twórcy zadbali o odpowiednią różnorodność, ale przynajmniej aktualnie – jest ok.

W samym tytule nie zabraknie także pełnej personalizacji wojowników z kolorowaniem pancerzy oraz dorzucaniem rozbudowanych modyfikacji do broni – niektórym wojakom zmienimy nawet nazwiska, więc obok Diaza na pewno pojawi się Wojtek Fenix... Choć znając moje szczęście – to właśnie on zawsze padnie pierwszy. W Gears Tactics nie zabraknie permanentnej śmierci, ale taki scenariusz wydaje się być możliwy wyłącznie w przypadku drugoplanowych bohaterów – jeden z deweloperów na pokazie kilkukrotnie podkreślił, że scenarzyści zaoferują „pełnoprawną fabułę opartą na bohaterach”, więc najpewniej kilka twarzy będzie regularnie przewijać się przez całą fabułę. Mimo to w tytule otrzymamy także tryb Ironmana – w tym wypadku nie będziemy mogli skorzystać z dziesiątki zapisów, by wczytać rozgrywkę po nieudanej akcji.

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics ma papiery na sukces. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie

Gears Tactics jest pozytywnym zaskoczeniem

Gears Tactics ma papiery na sukces – uniwersum, które już na stałe wpisało się w historię branży, taktyczna rozgrywka, ciekawy główny wątek, trwająca 40 godzin fabuła i spora personalizacja oddziału z wyraźnie zaakcentowanymi umiejętnościami. Jest jeszcze za wcześnie, by wyrokować, a najpewniej dopiero pod koniec kwietnia będą mógł podzielić się swoją szczegółową recenzją, ale już teraz najnowsze Gearsy wyglądają jak idealna produkcja dla fanów Gears of War, którzy w wolnych chwilach wpadali na sesje z serią XCOM. Twórcy korzystają z obu IP, biorą z nich najmocniejsze elementy, ale co jest warte podkreślenia – z jednej strony nie są to „mniejsze Gearsy”, a z drugiej „klon XCOM-a”. Czuć tutaj atmosferę prawdziwych Gearsów, gameplay został odpowiednio rozbudowany, by mieć swoją duszę i jeśli ten cały 40-godzinny wątek nie zawiedzie – będziemy mieć jedną z najważniejszych produkcji dla serii i gatunku.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper