"Wataha od CD Projekt RED to byłby bardzo ciekawy pomysł" - wywiad z Jarosławem Boberkiem

"Wataha od CD Projekt RED to byłby bardzo ciekawy pomysł" - wywiad z Jarosławem Boberkiem

Roger Żochowski | 04.12.2019, 21:51

Z okazji premiery trzeciego sezonu Watahy mieliśmy okazję porozmawiać z Jarosławem Boberkiem, aktorem, którego nie trzeba przestawiać graczom. W serialu Wataha Jarosław gra postać policjanta Świtalskiego, która w trzecim sezonie w końcu dostanie więcej czasu na ekranie. 

Roger Żochowski: Czy propozycja zagrania policjanta Świtalskiego od razu przypadła ci do gustu? Grałeś już posterunkowego w "Rodzinie zastępczej", ale był to raczej inny ciężar gatunkowy (śmiech).

Dalsza część tekstu pod wideo

Jarosław Boberek: W ogóle się nie zastanawiałem, wręcz odwrotnie. Casting mi bardzo źle poszedł i byłem przekonany, że nie dostanę tej roli. Nie zagłębiając się w szczegóły, twórcy pierwszego sezonu bardzo się uparli żebym to był ja i zaufali mi. Nie ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło. Nie miałem więc momentów marudzenia, zastanawiania się, rzucania wymagań. Podziękowałem za zaufanie.

Roger: Świtalski w pierwszych sezonach był raczej postacią mało istotną dla fabuły, w trzecim atmosfera się zagęszcza i widzimy na ekranie nawet wątki związane z jego rodziną.

Jarosław: Świtalski ma ogromne znaczenie dla scenariusza, tym razem więcej światła zostanie rzucone na jego życie rodzinne. Wcześniej nie dało się wszystkiego opowiedzieć. To są decyzje producentów i trzeba się z nimi pogodzić, to jest poza dyskusją. Cała ta sytuacja pracowała jednak na to, co teraz zadzieje się ze Świtalskim. Mogę Wam obiecać, że będziecie zaskoczeni.

"Wataha od CD Projekt RED to byłby bardzo ciekawy pomysł" - wywiad z Jarosławem Boberkiem

Roger: Plan zdjęciowy w Bieszczadach to jednak nie studio wiadomo było od początku, że będzie ciężko. Jak sobie radziłeś przez te 3 sezony?

Jarek: Bardzo lubię Bieszczady. Wręcz je kocham. Miałem przerwę w odwiedzaniu tego regionu, ale bywałem tu już wcześniej. Cieszę się, że wciąż można tu znaleźć miejsca dzikie, trudne, w których można się zatracić, zgubić. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.  Ale nie wyobrażam sobie innych realiów przy tworzeniu tego serialu. Żadna inna granica nie dawałaby nam takich możliwości.

Roger: Większość aktorów z tego co udało mi się porozmawiać woli jednak grać w plenerze niż w studio.

Jarek: To wszystko zależy od okoliczności, jakości propozycji. Tak naprawdę miejsce tworzą ludzie. Jak im jest ze sobą dobrze mogą się przenosić w różne miejsca. Duża część ekipy bardzo lubiła wracać w Bieszczady, choć wiązało się to z chwilowym odcięciem od normalnych kontaktów z rodziną, przyjaciółmi. Ale to, że lubimy się w naszej watahowej ekipie, sprawia, że powroty na plan zawsze były miłe. 

"Wataha od CD Projekt RED to byłby bardzo ciekawy pomysł" - wywiad z Jarosławem Boberkiem

Roger: Plenery kręcone dronami są niesamowite. Wataha moim skromnym zdaniem promuje Bieszczady, trochę jak "Gra o tron" Dubrownik.

Jarek: Ja bym nawet powiedział, że jak ojciec Mateusz Sandomierz (śmiech). Podobno zwiększył się nabór chętnych do służby granicznej. Wiesz ktoś kto jest chętny do takiej pracy i myśli sobie, że chciałby pójść gdzieś do policji, pobiegać z karabinem, stawić czoło złu tego świata, to jest to świetny wybór. Dla młodych ludzi, którzy lubią uprawiać sport i akceptują takie surowe warunki to idealne miejsce.

Roger: A jak się pracowało na Ukrainie?

Jarek: Tam jest zupełnie inna infrastruktura i realia. Można spotkać wspaniałych ludzi niestety czas mocno został gdzieś w tyle. Słyszałem głosy od tych, którzy mieli zdjęcia tylko na Ukrainie, że z dużą radością wracali do ojczyzny. Mimo iż tam jest również przepięknie nie każdemu realia mogą odpowiadać. Np. istotne jest to co jemy, a to co serwowano na Ukrainie czasami było wyzwaniem (śmiech). Wygodnie tam nie jest i z jakichś powodów ludzie masowo z Ukrainy przyjeżdżają do naszego polskiego eldorado. Nie ma już praktycznie w Polsce regionu, gdzie nie znalazłbyś osoby mówiącej ze wschodnim akcentem.

Roger: Mieliśmy już okazję porozmawiać wcześniej choćby przy okazji premier kolejnych odsłon serii Uncharted, gdzie grasz Nathana Drake'a. Widziałbyś Watahę jako grę wideo?

Jarek: Na razie nic mi o tym nie wiadomo, ale to bardzo ciekawy pomysł. Gdyby CD Projekt RED zabrało się za taką grę, odkryło potencjał drzemiący w Watasze, to nie trzeba byłoby mnie długo namawiać do zdubbingowania mojej postaci w takiej produkcji. 

Roger: Przyznam, że sam chciałbym w taki tytuł zagrać. Może kiedyś (śmiech). Dziękuję za wywiad.

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper