Temat Tygodnia - Disney+ - pierwsze opinie. Jak wypada usługa na tle Netflixa i HBO?

Temat Tygodnia - Disney+ - pierwsze opinie. Jak wypada usługa na tle Netflixa i HBO?

Igor Chrzanowski | 16.11.2019, 12:10

Disney+ już wystartował i zapowiada się na to, że nowa usługa filmowego giganta może diametralnie zmienić układ sił na rynku serwisów SVOD.

Disney jest niekwestionowanym gigantem rynku filmowego, serialowego, animowanego i no praktycznie każdego działu jaki można sobie wyobrazić w tej branży. Kilka dni temu w 3 pierwszych krajach wystartował pilotażowy program Disney+, który miał sprawdzić jak usługa poradzi sobie na kilku wybranych rynkach - USA, Kanadzie i Holandii.

Dalsza część tekstu pod wideo

Czy Disney+ zaliczyło udany start?

To pytanie zawładnęło ostatnio mediami społecznościowymi, ponieważ Disney władował mnóstwo kasy w promocję swojej wielkiej usługi, a w związku z tym rozdmuchało oczekiwania fanów dotyczące samej platformy. Niemniej jednak już można śmiało stwierdzić, że Disney+ wystartowało niczym odrzutowiec i bez żadnych przeszkód zdobyło aż 10 milionów subskrybentów w przeciągu pierwszych 24 godzin! 

Tak oszałamiająco dobrego wyniku nie spodziewała się nawet sama korporacja, albowiem jej analitycy sądzili, że taką pulę widzów ich platforma zyska co najmniej po pierwszych 12 miesiącach obecności na rynku! Biorąc pod uwagę, że Disney+ jest na razie dostępne w zaledwie 3 państwach, można łatwo się domyślić, że przy światowej ekspansji całość może w mgnieniu oka zbliżyć się do obecnych liderów, czyli Netfliksa i HBO. Pierwsza z platform ma na całym świecie ponad 158 milionów widzów (dane Statista.com), zaś cała grupa HBO miała pod koniec 2018 roku aż 140 milionów subskrybentów.

Biorąc pod uwagę także to, że na Disney+ znajdziemy w przyszłości ekskluzywne seriale Marvela, nowe produkcje osadzone w uniwersum Star Wars, czy też multum kultowych animacji, zmusza to konkurencję do błyskawicznego działania i "zbrojenia się" do nadchodzącej batalii o naszą uwagę.

Jak Disney+ wpływa na Netflix i HBO GO?

W tej kwestii już widać znaczące ruchy obu molochów, którzy poczuli na sobie złowieszczy oddech Myszki Miki. Netfliks podpisał bardzo ważną umowę ze stacją Nickelodeon, której wartość opiewa na bagatela 200 milionów dolarów! Dzięki niej amerykański serwis otrzyma mnóstwo zarówno nowych jak i starszych produkcji od twórców takich hitów jak Spongebob kanciastoporty - w Polsce może ma to małe znaczenie, ale za wielką wodą taki deal jest szalenie ważny.

Tuż obok swoją pozycję do obrony szykuje Warner Bros. którego HBO Max ma zaoferować sporo ekskluzywnych hitów, które na przestrzeni lat zmieniły obraz branży filmowo-serialowej. Tylko na tej platformie będziemy mogli obejrzeć South Park, produkcje studia Ghibli, Przyjaciół, Dwóch i pół, Teoria wielkiego podrywu, Top Gear, Doktor Who oraz oczywiście całą bibliotekę produkcji DC.

Jak to się zwykło mawiać, każda akcja powoduje reakcję, a w tym przypadku mamy do czynienia z istnym łańcuchem reakcji, wpływającym zaskakująco dobrze na cały rynek SVOD. Disney planował bardzo powolny start swojej usługi, rozłożony nawet na kilkanaście miesięcy, co nie wróżyło dobrze dla tych, którzy bardzo chcieliby z niej skorzystać, ale mieszkają w krajach zepchniętych na drugi, a nawet i trzeci plan! Jednakże Amerykanie chyba planują wycofać się ze swojej decyzji i przyśpieszą swój harmonogram, ponieważ już teraz w Disney+ pojawił się na przykład polski cennik oraz materiały w naszym ojczystym języku - zwiastuny i opisy. Może to być oznaką tego, że dołączymy do "plusowiczów" już w marcu 2020 roku, a nie jak głosiły pierwsze plotki, dopiero na początku 2021 roku. 

Jakie wady ma Disney+?

Na razie trudno jest mówić o jakichś obiektywnych problemach usługi, które mogą zaważyć na jej sukcesie bądź porażce w nadchodzących latach. Pierwszego dnia Disney zaliczył mocną wtopę techniczną, albowiem chyba nikt nie był przygotowany na aż tak gigantyczne zainteresowanie usługą, dlatego serwery nie były po prostu w stanie przyjąć na siebie takiego obciążenia.

W rezultacie wiele osób miało kłopoty z zalogowaniem się do Disney+, spokojnym oglądaniem zawartości, czy też przeprowadzaniem płatności - na szczęście całą katastrofę dość szybko zażegnano. Najlepiej wyjdziemy na tym przede wszystkim my, ponieważ Amerykanie nie pozwolą sobie na drugi taki błąd i znacznie lepiej przygotują się do europejskiej premiery "Plusa".

Jeśli zaś chodzi o samą zawartość, tutaj jedyne oznaki niezadowolenia widać ze strony miłośników Simpsonów - niektórzy narzekają na to, że proporcje kadrów obcinają zarówno horyzontalne jak i wertykalne krawędzie ekranu, przez co nie można dojrzeć fajnych smaczków tam się znajdujących. Poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku. Najbardziej zadowoleni mogą być fani Gwiezdnych wojen, albowiem serial Mandalorian zyskuje naprawdę fantastyczne oceny i zapowiada się na jedno z najlepszych dzieł w całym kosmicznym uniwersum - w naszej recenzji Butcher dał pierwszemu odcinkowi solidne 9/10!

A jak Wy oceniacie start Disney+? Kombinowaliście z kupowaniem holenderskich kont, czy jednak poczekacie do pełnej polskiej premiery? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach oraz do wzięcia udziału w naszej ankiecie!

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper